Przez ostatnie trzy dni spadło mnóstwo deszczu. To uniemożliwiło mi zajęcie się moimi projektami ogrodniczymi, a każdego dnia pies i ja wracaliśmy do domu mokrzy i brudni z klubu jeździeckiego. Myślę, że to jest to, co sprawiło, że jestem nastrojowa i ponura, więc zapomniałam o moich manierach i zachowaniu. Mój mąż oczekuje, że nie zapomnę o szacunku, który jestem mu winna.
Zaczęło się w piekarni, gdzie wyładowałam swój zły humor na powolnej i niekompetentnej służącej piekarza. Poza piekarnią mąż upomniał mnie i przypomniał mi surowo, jak mam się zachowywać. Miał ku temu dobry powód, bo byłam niegrzeczna, ale byłam zirytowana i zrzędliwa, więc zamiast przeprosić i poprawić swoje nastawienie, udzieliłam mu impertynenckiej odpowiedzi. W momencie, gdy to zrobiłam, wiedziałam, że jestem w poważnych tarapatach. Żałowałem, że nie trzymałem gęby na kłódkę. Chociaż znam go na tyle dobrze, by wiedzieć, że nie muszę się obawiać, że straci panowanie nad sobą i publicznie mnie zbeszta lub spoliczkuje, wyraz twarzy mojego męża sprawił, że zadrżałam i nerwowo zacisnęłam pośladki. Stanowczo powiedział mi, że moja postawa jest nie do przyjęcia, więc mam iść, usiąść i poczekać na niego w samochodzie. Kiedy wrócimy do domu, poważnie porozmawiamy o moim zachowaniu.
Byłam zawstydzona i przestraszona, więc pospiesznie się podporządkowałam. Od dzieciństwa było moim zwyczajem, kiedy czułam potrzebę podkreślenia pokornego posłuszeństwa, odruchowo dawać szybki ukłon przed pośpiesznym i z pochyloną głową, pójściem do samochodu.
Mój mąż miał kilka spraw do załatwienia w centrum handlowym, więc musiałam czekać pół godziny lub dłużej, zanim wrócił. To jest długi czas, aby siedzieć sam i zastanowić się nad wadami bycia niegrzecznym i mówić w pośpiechu bez myślenia pierwszy. Wiedziałam, że mój mąż zamierza mnie ukarać. Nie mogłam się nie zgodzić, że moje niegrzeczne zachowanie uzasadniało karę i że potrzebowałam srogiego klapsa. Byłam zawstydzona, przestraszona i zdenerwowana.
Atmosfera podczas jazdy do domu była nieprzyjemna i chociaż w ogóle nie rozmawialiśmy, nie było wątpliwości, że mój mąż był ze mnie niezadowolony i zamierzał dać mi nauczkę, której szybko nie zapomnę.
Przyjechaliśmy do domu, wnieśliśmy nasze zakupy i jak tylko położyliśmy je na stole, mój mąż zażądał wyjaśnień na temat mojego „nieznośnie złego zachowania”. Nienawidzę tego typu rozmów. Byłem świadomy zachowywałem się nietolerancyjnie ale wciąż, ja no robi wyjaśnieniom łatwy gdy mój zachowanie zanim nawet zaczynam wyjaśniać etykietuje „nietolerancyjnie złego”. Pytania typu: „Czy nie wiesz, że do ludzi powinno się mówić grzecznie i z rozwagą?” i „Dlaczego tego nie robisz? Wiem, że ostatnie pytanie będzie brzmiało: „Kiedy przyznasz, że byłeś niegrzeczny, impertynencki i nieposłuszny, może powiesz mi, na co teraz zasługujesz? Oczywiście, znam odpowiedź na to pytanie i zazwyczaj znałem ją od początku, ale jest ona przerażająca i krępująca do udzielenia odpowiedzi.
Byłem w tej nieprzyjemnej sytuacji i miałem tę krępującą rozmowę wiele razy i jest ona stresująca. Dla kogoś, kto jest świadkiem tej sytuacji wydaje się, że stałam przed moim mężem jak niegrzeczna dziewczynka w szkole, ale nie tak to odczuwam. Nigdy nie czuję się jak mała dziewczynka, ale mam świadomość, że jestem dorosłą osobą, która musi się jeszcze wiele nauczyć o tym, jak się zachowywać. Jestem dorosłą kobietą, która powinna wiedzieć lepiej niż być tak niegrzeczną, jak ja byłam. Bez względu na to, co zrobiłam źle, zawsze bardzo się wstydzę, kiedy mój mąż musi mnie poprawiać i upominać. To sprawia, że czuję się winna i zasługuję na karę.
Kłopotliwe pytania i nagany są długotrwałe, powodują wielki emocjonalny niepokój i sprawiają, że płaczę bardziej ze wstydu niż ze strachu przed nadchodzącą karą.
Tym razem pytania, pouczenia i nagany nie trwały długo. Ale odesłanie w niesławie do samochodu i czekanie tam również dostarczyło zdrowej refleksji, której efektem było poczucie winy i wstydu. To była prawie ulga, kiedy powiedziano mi, żebym poszedł i wziął pasek z haczyka na wewnętrznej stronie drzwi szafki na miotły. Opisywanie i omawianie moich niegrzeczności i zaniedbań w żenujących szczegółach ma na mnie bardzo duży wpływ emocjonalny i zawsze przeżywam to jako głęboko nieprzyjemną część kary. Jest to tak emocjonalnie kłopotliwe i sprawia, że mam wstydliwą świadomość, że jestem niegrzeczną i krnąbrną kobietą. Powoduje też, że odczuwam potrzebę samej kary. To, że zasługuję na solidną i dokładną karę, staje się dla mnie jasne i potrzebuję jej nie tylko jako korekty i korekty zachowania, ale także jako pokuty, która może uwolnić mnie od poczucia winy. Już w tym momencie jestem autentycznie skruszony. Musi być surowe i namacalne dostarczenie kary, aby zapewnić poprawę zachowania.
Przyniosłam pasek z szafki, dałam pokorny ukłon, gdy podałam go mężowi, a potem posłusznie stanęłam za krzesłem. Podniosłam spódnicę, aby mógł ściągnąć moje majtki, zanim przyjęłam pozycję pochylenia się nad oparciem krzesła i przylgnięcia rękami do siedzenia.
Nie wiedziałam, ile klapsów dostanę. On zawsze kontynuuje dawanie mi klapsów, dopóki nie zdecyduje, że dostałam to, na co zasłużyłam. Z wyjątkiem liczby klapsów do przewidzenia, wiedziałem dokładnie, co się stanie. Bałam się tego, i to nie bez powodu. On nie marzyłby o tym, żeby rozgrzać moją pupę kilkoma klapsami ręką lub lekkimi uderzeniami paskiem. To jest kara i każde uderzenie ma zadać spory ból. Od początku do końca posługuje się paskiem z dużą siłą. Wymierza mi solidne i systematyczne klapsy, nie pozwalając, aby moje łzy lub rozpaczliwe skręcanie i kopanie wpłynęły na niego.
Jeśli walczę i wykręcam się zbyt histerycznie, kładzie rękę na mojej szyi i przytrzymuje mnie. Ale pasek kontynuuje pracę na mojej gołej pupie, niezależnie od tego. Pierwsze uderzenie ma na mnie szokujący wpływ i jest to pierwsze z tego, co wydaje się być niekończącym się deszczem mocnych uderzeń, które powodują ostry ból i wypalają głęboko w moim ciele. Szybko ból narasta do tego, co wydaje się nie do zniesienia i doprowadza mnie do rozpaczy. Płaczę, wykręcam się i kopię bez zahamowań, nie dbając o to, jak dziecinnie i niegodnie się zachowuję. Cały czas naiwnie myślę, że gorzej już być nie może, ale to nie przeszkadza mu w ciągłym ściąganiu paska w dół zwiększając tym samym bolesny blask na mojej pupie.
Pasek uderza po całej pupie, ale najczęściej skupia się na mięsistej dolnej połowie pośladków i górnej części ud. Ten obszar zawsze jest dokładnie obijany, więc intensywnie piecze jeszcze długo po zakończeniu klapsów. Jest też obolała i pulsująca przez wiele dni. Myślałam, że kara nigdy się nie skończy i czasami podczas klapsów zachowywałam się histerycznie. W końcu było po wszystkim i pasek w końcu przestał tańczyć na mojej gołej pupie.
Wciąż płakałam, a moja pupa świeciła się na czerwono i bolała i pulsowała, ale przynajmniej nie było gorzej. Pozwolono mi podnieść z podłogi moje majtki, które zrzuciłam z siebie podczas klapsów, a następnie udać się do łazienki i odświeżyć się. Trochę czasu zajęło mi opanowanie się i powstrzymanie płaczu, a piekący ból na pupie ustępował powoli. Zdawałam sobie sprawę, że zostałam srogo ukarana za moje złe zachowanie i ból będzie trwał jeszcze przez jakiś czas.
Emocjonalnie byłam teraz w dużo lepszej sytuacji niż wcześniej. Podczas bicia, okropny ból był tak przytłaczający, że sam zajmował mój umysł, ale po tym, emocjonalny wpływ klapsa stał się dominujący i chociaż naturalnie nie byłem radosny, byłem daleki od przygnębienia i niskiego nastroju. Moja rozżarzona do czerwoności, boląca i pulsująca pupa sprawiała mi wielki dyskomfort, który trwał jeszcze przez jakiś czas. Byłem obciążony wstydem i poczuciem winy, bo byłem niegrzeczny, a teraz zostałem dokładnie ukarany tak, jak na to zasługiwałem. Ostry ból w pupie uświadamiał mi, że zostałem ukarany, ale okropny ból, który znosiłem i nadal odczuwałem, uświadamiał mi również, że otrzymałem karę, na którą zasłużyłem i której potrzebowałem. Odpokutowałem za moje niewłaściwe zachowanie i teraz otrzymałem nowy początek.
To było emocjonalnie satysfakcjonujące. Ból był nadal intensywny i spowodował, że zacząłem jęczeć. Klaps, choć bardzo nieprzyjemny, był nie tylko naturalną i sprawiedliwą konsekwencją mojej niegrzeczności, ale także miał na mnie pozytywny wpływ. Oczyścił mnie z poczucia winy, upokorzył i uczynił lepszą kobietą, która nie zapomni szybko o manierach i szacunku, jaki jestem winna nie tylko mężowi, ale i innym ludziom. Nie byłam dumna z tego, że zachowałam się tak niewłaściwie, że zasłużyłam na klapsa. Chciałam, żeby udało mi się uniknąć tej kary. Ale w pełni uznałam, że klaps był zasłużony i potrzebny i będzie miał bardzo pozytywny wpływ na mnie, moją postawę i zachowanie.
Mój mąż poważnie traktuje swoje mężowskie obowiązki, a także jako dyscyplinator zawsze upewnia się, że wykonuje swoją pracę prawidłowo. Małe klapsy lub lekkie klapsy nie są praktykowane w naszym domu. Klapsy są zawsze surowe, a jeśli trzeba, to bardzo surowe. Żenujące, surowe pytania i pouczenia przed klapsem są również częścią ważnego następstwa. Mój mąż zawsze daje mi klapsa jeszcze raz, przynajmniej przez kilka dni. Moja pupa jest tak obolała, że nie ma ryzyka, że zapomnę, że byłam niegrzeczna i zostałam ukarana tak, jak na to zasłużyłam.
Chociaż w tej chwili ulgą byłoby, gdyby mój mąż dawał mi tylko łagodne klapsy, bez wątpienia wkrótce poczułabym się dziwnie niezadowolona i niespełniona. Co więcej, czułabym się niepewnie, gdyby mój mąż był pobłażliwy i pobłażliwy, więc nie mogłabym już polegać na nim, że jest niewzruszonym autorytetem, który trzyma mnie w ryzach i zapewnia porządek, stabilność i harmonię w bezpiecznych granicach.
Dokładnie jak ta niepewność i takie negatywne emocje sprawiłyby, że zachowywałabym się, nie mogę powiedzieć i mam nadzieję, że nigdy się nie dowiem. Jestem pewien, że zły wpływ na moje nastawienie i nastrój byłby wkrótce oczywisty.
Faktem jest, że bycie trzymanym w ryzach, bycie odpowiedzialnym za moje złe zachowanie i konsekwentne otrzymywanie surowych klapsów, kiedy zasługuję na karę, ma na mnie bardzo pozytywny wpływ.
Uznanie pozytywnych skutków otrzymywania klapsów w gołą pupę, kiedy się źle zachowuję, oznacza również, że następstwa nie powodują złych emocji, złego nastroju. To prawda, że nie jest to do końca przyjemne, kiedy moja pupa po klapsie jest obolała i przynajmniej przez kilka dni muszę zrezygnować z jazdy konnej, z jazdy na rowerze, uważać kiedy siadam i liczyć się z tym, że tlący się ból rozpali się, jeśli poruszę się bez ostrożności, ale jest to tylko dyskomfort fizyczny, a nie emocjonalny. Mój myśli i emocje podczas te czasów naturalnie odbijają że mój bolący dno ciągle przypomina ja dostawać zasłużonego klapsa dla być niegrzeczny. Wtedy przychodzi naturalnie, że moje myśli skupiają się na moim niewłaściwym zachowaniu i karze. Rozmyślam nad tym, dlaczego i ja źle się zachowałam, jak głupio dziecinnie się zachowałam, jak moje złe zachowanie sprawiło, że mój mąż musiał mnie zdyscyplinować, jak bardzo się wstydziłam, itp. Ale to, do czego wszystkie te i wiele innych myśli dochodzą, to właśnie to: Zadowolona świadomość, że zostałam ukarana tak, jak na to zasłużyłam, zwiększony szacunek dla męża i wiara w niego, wdzięczność, że jestem pod dobrą opieką i jestem odpowiedzialna za swoje złe zachowanie, a w końcu głęboko satysfakcjonujące poczucie zadowolenia, bezpieczeństwa, harmonii i porządku. Dni, kiedy moja obolała pupa przypomina mi o moim niewłaściwym zachowaniu i jego bolesnych konsekwencjach, dają mi szansę zarówno intelektualnego, jak i emocjonalnego rozważenia każdego aspektu kary, dlaczego na nią zasłużyłam i czego powinnam się nauczyć z tego bolesnego doświadczenia. Pomaga mi to w pełni zrozumieć, jak bardzo zasłużyłam na klapsa i jak korzystne jest dla mnie to, że mój mąż nie waha się dać mi solidnego i dokładnego lania po gołej pupie, kiedy źle się zachowuję i nie zachowuję się tak, że on może być ze mnie zadowolony.
.