Następnym razem, gdy znajdziesz się jako pokarm dla komarów, pamiętaj o tym wideo:
To jest Strelkovimermis spiculatis — pasożytniczy nicień, lub glista — swobodnie uciekający od pechowej, wkrótce wygasłej larwy komara. Sposób, w jaki ta larwa drga, gdy nicień wydostaje się na zewnątrz, jest rozdzierający. Można jeszcze zobaczyć, jak biedna larwa pompuje swoje siły witalne, nawet po tym, jak nicień ewakuuje się całkowicie, a rozdarta kutikula larwy pęka, skazując ją na śmierć. Wygląda na to, że zarażone nicieniami larwy komarów dostają bonusowy mikro-smak azteckiego doświadczenia ofiary ludzkiej, w końcu.
Możesz myśleć, że ludzie posiadają planetę. Myliłbyś się. Robaki takie jak ten w tym filmie są zwierzęcymi władcami Ziemi; nicienie są najliczniej występującymi zwierzętami na Ziemi. Nie jest to tylko niewielka większość. Cztery na każde pięć zwierząt na Ziemi to nicienie.
Nathan Augustus Cobb, nematolog pracujący dla U.S. Departamentu Rolnictwa, sławnie ujął to w ten sposób w 1915 roku:
W skrócie, gdyby cała materia we wszechświecie z wyjątkiem nicieni została zmieciona, nasz świat byłby nadal słabo rozpoznawalny, a gdybyśmy, jako duchy bezcielesne, mogli go zbadać, znaleźlibyśmy jego góry, wzgórza, doliny, rzeki, jeziora i oceany reprezentowane przez film z nicieni. Rozmieszczenie miast byłoby możliwe do rozszyfrowania, jako że dla każdego skupiska ludzi istniałoby odpowiadające mu skupisko określonych nicieni. Drzewa nadal stałyby w upiornych rzędach reprezentujących nasze ulice i autostrady. Położenie różnych roślin i zwierząt nadal byłoby możliwe do rozszyfrowania, a gdybyśmy posiadali wystarczającą wiedzę, w wielu przypadkach nawet ich gatunki mogłyby zostać określone poprzez zbadanie ich dawnych pasożytów nicieni.
Żaden organizm na Ziemi nie jest zwolniony z tego obowiązku. Według Colina Tudge’a w „The Variety of Life”, sugeruje się, że jeden z każdych dwóch gatunków zwierząt na Ziemi ma co najmniej jeden pasożytniczy gatunek nicienia, który żyje tylko z nim. Aby przytoczyć tylko jeden przykład, oto żywe zdjęcie autorstwa Alexa Wilda przedstawiające wypełnioną nicieniami mrówkę z Belize. „Nie potrafię sobie wyobrazić, co musi czuć owad zainfekowany nicieniem mermitidowym” – pisze. „Skalowany do ludzkich rozmiarów, mermithid byłby co najmniej tak natrętny jak anakonda zwinięta wśród jelit.”
Na drugim końcu spektrum, największym znanym nicieniem jest Placentonema gigantissima, który może osiągnąć około 30 stóp długości w łożyskach swojego gospodarza, wielorybów spermy. Udało mi się znaleźć rzekome zdjęcie tej bestii; szczególnie podoba mi się czwarty punkt w podpisie. I zastanawiam się: jak ten nicień przedostaje się z żywiciela do żywiciela? Z pewnością wieloryby spermy nie są jak psy, jeśli wiesz, co mam na myśli, i nie mają dokładnie martwić się o mycie rąk.
W świecie roślin, root-knot nicienie wpełzają do korzeni i uwalniają chemikalia, które pęcznieją korzenie z guzami, sapping roślin siłę nad ziemią. W sercu tych guzów, samice nicieni wysysają sok z groteskowych, wielojądrowych „komórek olbrzymich”. Obrastają tłuszczem na tym bogatym prowiancie, puchnąc kolejno w swoje własne groteskowe balony, a następnie wyciskając ze swoich ogromnych tyłków oślizgłą masę jaj. Ich wpływ na nas nie jest mały; Amerykańskie Towarzystwo Fitopatologiczne szacuje, że nicienie patogenne dla roślin są odpowiedzialne za 14% strat w uprawach na całym świecie.
Bliżej domu, choroby nicieni tęgoryjce, ślepota rzeczna i słoniowacizna nękają ludzi, podczas gdy „robaki” są głównymi pasożytami kotów i psów. Weźmy pod uwagę niedawną szokującą wiadomość, że co dwa dni psy z Bristolu w Wielkiej Brytanii produkują w swoich 8 tonach kupy populację jaj glisty – łatwej do uniknięcia przez odrobaczanie psów – równą liczbie ludzi na Ziemi (to 7 miliardów, dla tych z Was, którzy śledzą w domu). Te robaki mogą powodować ślepotę u ludzi, którzy przypadkowo połkną je po kontakcie z brudem. Źli właściciele. BAD.
Toxocara canis, glista psia. Naprawdę wolałabym nie myśleć o tym, co powstało przy tworzeniu tego zdjęcia. Creative Commons Joel Mills. Kliknij, aby uzyskać licencję i źródło.
Nie wszystkie nicienie są pasożytami. Niektóre pracują na swój chleb powszedni jak reszta z nas, poszukując pożywienia w wodzie lub glebie. Istnieją drapieżne nicienie, które używają swoich przeszywających trzonków do atakowania i pożerania protistów lub innych mikrobów. Oto drapieżny nicień Pristionchus pacificus kłujący, a następnie wysysający życie z laboratoryjnego nicienia szczurzego Caenorhabditis elegans. Można zobaczyć, jak płyny życiowe C. elegans przepływają rytmicznie do przełyku P. pacificus*.
Inne nicienie są saprofitami, żywiącymi się smakowitymi kąskami, które mogą zbierać. Woda, gleba, rośliny i grzyby są nimi przesiąknięte. Zgniłe jabłka roją się od nicieni w dziesiątkach tysięcy. Ten autor był nieco zaniepokojony w laboratorium biologii college’u, aby znaleźć jeden zadziorny nicień wiszący na skądinąd smakowicie wyglądającym plasterku jabłka oglądanym pod mikroskopem. „Nieumyślnie jemy i pijemy ogromne liczby glisty w naszym życiu”, mój tekst biologii kolegium pomocnie, jeśli mdląco, wyjaśnia.
Gleby i osady są szczególnie bogate w nicienie. Składają się one na 90% form życia w osadach oceanicznych. Istnieje tak wiele nicieni w glebie, że całe grupy grzybów poświęciły się pułapek i ucztowania na nich, jak David Attenborough wyjaśnia tutaj:
Attenborough nie wspomina o tym, ale oprócz słynnego nadmuchiwanego stryczka, grzyby rozwinęły szeroką gamę pułapek nicieni i snares. Niektóre sporty lepkie pułapki; inne tkają sieci.
Jeśli chodzi o bohatera (złoczyńcę?) naszego pierwszego filmu, ponieważ Strelkovimermis atakuje szeroki zakres gatunków komarów, naukowcy ze zrozumiałych względów zainteresowali się nim jako potencjalnym środkiem biokontroli. Choroby przenoszone przez komary zabijają wielu ludzi, więc umiejętności zabijania tego małego robaka mogłyby uratować życie wielu zubożałym ludziom.
Jajeczka S. spiculatus mogą pozostać uśpione, a nawet odwodnione przez wiele miesięcy. Ale wylęganie w niewłaściwym czasie ma wysoką cenę: jeśli nowo wyklute larwy nie znajdą swojego własnego domu dla komarów w ciągu 24-48 godzin, umrą. Naukowcy z Centrum Biologii Wektorów na Uniwersytecie Rutgersa wysunęli hipotezę, że jaja muszą mieć bardzo dokładny sposób na rozpoznanie, czy w pobliżu znajdują się larwy komara. Ale co to jest o larwach komarów, zapytali, że stymuluje jaja Strelkovimermis do wyklucia?
Czy to zapach larwy komara? Albo sposób, w jaki się wiją?
Wystawili więc jaja Strelkovimermis na działanie wody uprzednio wystawionej na działanie larw komarów, a także na działanie czegoś, co uroczo nazwali „sztucznymi larwami”. Tłumaczenie: trzymilimetrowy kawałek drutu żelaznego pokryty gorącym klejem, wrzucony do wody i nakłoniony do tańca nie przez Smitha & Wessona, ale przez zwykłe mieszadło magnetyczne.
Zauważyli, że podczas gdy zapach larw działał dość dobrze w stymulowaniu jaj do wyklucia (33% wykluło się w wodzie wystawionej na larwy vs. 12% w zwykłej wodzie kontrolnej), sztuczne larwy same w sobie miały niewielki efekt (17% wykluło się). Jednak dodanie do wody pachnącej larwami wijącego się sztucznego komara wzmocniło efekt samego zapachu i skłoniło ponad połowę – około 60% – jaj do wyklucia się. Prawdziwe larwy komarów, oczywiście, działały najlepiej ze wszystkich, ale tylko trochę lepiej niż imitacja: wykluło się około 73% z nich. To całkiem imponujący wyczyn jak na połączenie wody toaletowej i kilku sekund z pistoletem do klejenia na gorąco.
Co ciekawe, autorzy doszli do wniosku, że obecna strategia uwalniania młodych nicieni w poszukiwaniu żywiciela do kontroli komarów jest uzasadniona w tymczasowych basenach, gdzie komary rozmnażają się tylko wtedy, gdy są wypełnione. Jednak w stawach lub innych stałych zbiornikach wodnych, obecna strategia jest błędna. Ponieważ młode osobniki żyją tylko przez dzień lub dwa i zginą, jeśli nie trafią na żywiciela, podczas gdy uśpione jaja mogą przetrwać miesiące i prowadzić „nadzór” nad żywicielem bez naszej pomocy, doszli do wniosku, że o wiele bardziej sensowne jest wypuszczanie uśpionych jaj, osobników dorosłych lub nawet wstępnie zainfekowanych larw komarów. W zasadzie wszystko, byle nie zarażone młode osobniki. Go science!
Cokolwiek ich modus operandi, nicienie takie jak Strelkovimermis żyją wszędzie na Ziemi, co można sobie wyobrazić. Nawet skała nie jest dla nich obojętna. Nicienie zostały wyłowione ze szczelin w południowoafrykańskich kopalniach złota na głębokości prawie dwóch mil. Według naukowca Cobba z USDA, jeden z gatunków nicieni został opisany wyłącznie z filcowych niemieckich podstawek pod piwo.
Ponieważ nicieniom brakuje skrzydeł, możemy przypuszczać, że istnieje tylko jedno schronienie: niebo.
*Jak zauważa autor filmu, P. pacificus posiada taką samą liczbę i konfigurację komórek nerwowych jak C. elegans. A jednak posiada zachowania drapieżne, a C. elegans nie. Autor osadzonego filmu jest zainteresowany tym, dlaczego tak może być.
Dzięki dobrym ludziom na blogu Parasite of the Day za post, który zainspirował ten jeden.