Zobacz także:
*The 20 Greatest Songs of Vicente Fernández: The Complete List
Próba wyjaśnienia czym jest música ranchera nie-Meksykanom przypomina mi apokryficzny cytat przypisywany-wybierzcie sobie-Louisowi Armstrongowi lub Duke’owi Ellingtonowi, gdy ktoś zapytał czym jest jazz. Ranchera to nie tyle gatunek muzyczny, co raczej sposób życia, postrzegania świata w całym jego melancholijnym, wspaniałym pięknie.
Nie jest więc niespodzianką, że ranchera jest uważana za kwintesencję meksykańskiego gatunku muzycznego w kraju o zawrotnej różnorodności muzyki. Ranchera uosabia wszystko to, co Meksykanie myślą o sobie, kiedy są w najlepszej formie – macho, romantyczni, wspierani przez mariachi, ubrani we wspaniałe stroje i uparcie tkwiący w micie bukolicznego Meksyku, który tak naprawdę nigdy nie istniał. Nie ma dla niej odpowiednika w amerykańskiej piosence – to nie jest muzyka country, to nie jest Tin Pan Alley, to nawet nie jest western swing. To jest ranchera, do cholery, i oto lista dla ustedes who don’t habla, aby dowiedzieć się o tytanach i dla wabów, aby debatować na zawsze.
Kryteria dla tej listy: nie tylko zdolności wokalne, ale czy napisałeś swoje własne piosenki, czy byłeś pionierem lub podążałeś śladami tytanów, i moje własne uprzedzenia (które staną się widoczne wkrótce). Jedna uwaga proceduralna: ograniczyłem tę listę do artystów, którzy przez całą swoją karierę śpiewali głównie rancheras. Nie uwzględniłem ludzi, którzy wyróżniali się w tym gatunku, jak Juan Gabriel, ponieważ zachowuję ich na inną listę. Śmiało i nienawistnie – to jest moja lista haha.
A teraz…música, maestro!
]
20. Tito Guizar
Guizar w zasadzie stworzył gatunek ranczera, zarówno w muzyce jak i filmie, swoim dziełem Allá en el Rancho Grande z 1936 roku. Ten film ustanowił szablon dla wszystkich przyszłych śpiewaków ranchera: tematy pastoralne, wydłużone nuty, wyzywający wygląd, błyskawiczne zmiany między barytonem a falsetem i kostium charro, który jest teraz tak ikoniczny, że nawet hipsterzy tacy jak Mariachi the Bronx go używają. Guizar miał w rzeczywistości różnorodną karierę muzyczną, ale Meksykanie zawsze będą kojarzyć go z „Allá en el Rancho Grande”, choćby dlatego, że potrafił przemycić słowo calzones („bielizna” w habla), wywołując tym samym chichot pokoleń Meksykanów.
19. Alejandro Fernández
Syn ikony ranchery Vicente Fernándeza (o którym będzie w części dos tej listy), Alejandro reprezentuje ginącą rasę: śpiewaka ranchery. Bo choć gatunek ten jest wciąż uwielbiany w Meksyku, niewielu piosenkarzy poświęca się dziś temu rzemiosłu; w przypadku Alejandro jest to jego dziedzictwo, więc nigdy nie zagłębiał się w inne gatunki ani nie wchodził w kolaboracje, które spłycają ten gatunek. Umieszczony tak nisko na liście tylko dlatego, że jest młodym szczeniakiem w porównaniu z innymi legendami, Fernández wziął to, co najlepsze z głosu swojego ojca, ale z połową bragadoccio, całym machismo i jeszcze większą dawką cwaniactwa, co czyni go ostatecznym kolekcjonerem chonis tego pokolenia.
18. Amalia Mendoza
Z głosem bardziej dymnym niż garnek do smażenia, Mendoza wyrobiła sobie markę śpiewając piosenki największych meksykańskich kompozytorów-José Alfredo Jiméneza, Cuco Sáncheza, Chucho Monge i innych. Osobiście uważam jej płaczliwe wokale za nieco przesadzone, ale była jedną z trzech wielkich meksykańskich piosenkarek w gatunku ranchera wraz z… cóż, poznacie je wkrótce.
[
17. Juan/David Záizar
Los Hermanos Záizar był popularną grupą w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale byli również rzadkością: bracia duet, który znalazł sukces z karier solowych, jak również, zwłaszcza w ranchera. David zrobił swój znak przez napisanie wielu własnych piosenek, piosenki, że wiele wielkich ranchera poszedł na pokrycie; Juan śpiewał na mojej kuzynki Angie’s quinceañera. Dobre czasy!
16. Lucha Villa
Druga z trzech kobiet, które zdefiniowały gatunek ranchera, Villa miała silny, ball-busting vox Jak jej kariera obejmowała od lat 60-tych do 80-tych, jej repertuar również pchnął ranchera w bardziej modernistycznych kierunkach, jak pokazuje powyższa piosenka.
15. Francisco „El Charro” Avitia
Jeśli Vicente Fernández jest Zeusem meksykańskiego machismo, to Avitia jest jego Cronosem, ur-macho, mężczyzną, który pocił się testosteronem i nigdy nie miał chromosomu mięczaka – dla fanów Howarda Sterna był Ronniem Mundem ranchery, bez dupowatości. Specjalizował się w corridach, męskich opowieściach o rewolucji, morderstwach, brawurze i chaosie, a jego styl śpiewania był tonalnym odpowiednikiem rzucania się na siebie. Tylko tatusiowie i tíos mogą naprawdę docenić Avitię, nic więc dziwnego, że w dzisiejszych czasach jego muzykę można usłyszeć tylko w KHJ-AM La Ranchera 930.
[
14. Chavela Vargas
Bardzo niewielu meksykańskich piosenkarzy zostaje zauważonych przez amerykańskie media, nie mówiąc już o New York Timesie, nie mówiąc już o tym, że dostają pełny nekrolog w corocznym wydaniu New York Times Magazine poświęconym życiu niezwykłych ludzi, a jednak Vargas dostała go pod koniec zeszłego roku – napisany przez Sandrę Cisneros, nie mniej. Była ulubienicą meksykańskiej inteligencji i hiszpańskiego reżysera Pedro Aldomovara (który często wykorzystywał jej torturowane wersje piosenek do swoich filmów) za jej rozkoszne gender-fucking, za to, że uwodziła praktycznie wszystkie meksykańskie ikony kobiece, za to, że śpiewała na tyle długo, że mogła współpracować z José Alfredo Jiménezem, Juanem Gabrielem i Pink Martini, i za to, że jej styl śpiewania brzmiał jak najszczęśliwsza pieśń w historii. Nieźle jak na Kostarykankę, prawda? Nigdy nie była moją ulubienicą, ale myślę, że to z powodu jej hipsterskiego statusu – dlaczego inteligencja nie może kochać jej bardziej utalentowanych rówieśników? Lila Downs przed Lila Downs.
13. Rocio Dúrcal
Kolejna cudzoziemka – tym razem Hiszpanka – która podbiła świat ranchery, Dúrcal nagrała też wiele świetnych płyt popowych. Dlaczego więc znalazła się tutaj? Ze względu na jej wieloletnią współpracę z ikoną meksykańskiej muzyki Juanem Gabrielem. W serii albumów od lat 70. do 80., na których wykonywała jego piosenki, Dúrcal na nowo zdefiniowała czym jest ranchera, śpiewając wiele znakomitych piosenek Gabriela z towarzyszeniem mariachi, z których najsłynniejsza to „Amor Eterno”, napisana przez Gabriela dla upamiętnienia śmierci matki. Niesamowite jest to, że tak pozornie cukierkowa piosenka stała się standardem dla wszystkich mariachi, dla wszystkich śpiewaków ranchera, i podczas gdy wersja Gabriela jest niezwykła, wersja Dúrcala pozostaje standardem. Bohaterka dla matek na całym świecie.
12. Pepe Aguilar
Drugi syn legendy, który pojawia się na tej liście po swoim odwiecznym rywalu Alejandro Fernándezie, moi rodzice pamiętają, jak widzieli Pepe jako dziecko w Anaheim Convention Center w latach 80. jako część występu jego legendarnego ojca Antonio, gotowego do wykonania solówki… i rozpłakał się na oczach wszystkich. Pepe wspaniale otrząsnął się z tego epizodu, definiując gatunek ranchera od lat 90. do dziś, pisząc własne utwory, składając hołd klasykom, produkując, organizując zbiórki pieniędzy, a nawet wypuszczając własną linię trampek. Świetny gitarzysta we własnej osobie, robił nawet trochę rocka en español w swoich wczesnych dniach – dzięki Bogu, że trzymał się rancheras. I prawie zapomniałem: jest z Zacatecas, co jest złotym biletem do wielkości w tym świecie.
[
11. Lucha Reyes
Jeśli tylko tatusiowie i wujkowie mogą naprawdę docenić Francisco „El Charro” Avitię, tylko abuelitas i tías mogą w pełni docenić – lub nawet zapamiętać – Reyesa, pioniera w przesuwaniu ról płciowych w Meksyku w latach 30-tych. Oto performerka, która piła publicznie, kobieta, która odważyła się śpiewać przy akompaniamencie mariachi, która odważyła się śpiewać ranchera. W jej głosie można wyczuć gwałtowność, całą pasję i radość życia, którą tak wielu śpiewaków ranchery – mężczyzn i kobiet – próbowało naśladować, ale nigdy jej nie dorównało. Reyes była pionierką także w inny, bardziej niefortunny sposób: zmarła zbyt młodo, ustanawiając wzór, który zbyt wielu meksykańskich śpiewaków miało naśladować w następnych dekadach.
10. Miguel Aceves Mejia
Mejia jest najlepiej zapamiętany w meksykańskim społeczeństwie z powodu dwóch cech: niesamowitego pasemka siwizny w jego skądinąd czarnym hełmie z włosów, gdy się zestarzał, oraz największego falsetu w historii mężczyzn, takiego, który pozwolił mu pozwolić gatunkowi huapango i son huasteca prawdziwie zabłysnąć w muzyce ranchera. Jego interpretacja „La Malagueña” pozostaje standardem, do którego wszyscy mężczyźni desperacko próbują się zbliżyć. Co jeszcze ważniejsze? Był człowiekiem, który odkrył José Alfredo Jiméneza, którego poznamy za chwilę…
9. Vicente Fernández
Dobra, cabrones z Jalisco i wszyscy ustedes, którzy padli ofiarą mitu tapatio: wyjecie z powodu tej niesprawiedliwości. HOWL, do cholery! Dlaczego Chente jest tak nisko? Jak śmiałam zdegradować El Rey Chente do tak niskiego miejsca na liście? Ale zastanów się nad tym: Chente nie należy do pierwszej piątki ze względu na status ludzi, którzy zajmują te miejsca. Jeśli chodzi o eksponowanie meksykańskiej dumy i jaliskańskiego bicia się w piersi, nie jest w stanie utrzymać butelki tequili Jorge Negrete. I chociaż Chente napisał część swojej muzyki, nie dorównuje innym piosenkarzom z tej listy. Nie mam nic przeciwko Chente – tym razem nawet nie będę miał przeciwko niemu faktu, że pochodzi z Jalisco – ale na liście znalazło się po prostu więcej utalentowanych osób niż on. Pomyśl o nim jako o Chrisie Mullenie ranczery-HA!
[
8. Cuco Sánchez
Był wspaniałym piosenkarzem we własnym imieniu, pyzatym, wrażliwym facetem, zanim Juan Gabriel uczynił ten archetyp swoim i tylko swoim, i był jednym z najlepszych interpretatorów piosenek autora Chucho Monge („Pa’ Que Me Sirve la Vida”) i Agustina Lary („Imposible”). Co ważniejsze, Sánchez był znakomitym kompozytorem; jego najsłynniejsze piosenki – „El Mil Amores”, „Grítenme Piedras del Campo”, „No Soy Monedita de Oro” – są standardami meksykańskiego kanonu, które zna wielu. I, jak już pisałem dawno temu, jego „Cama de Piedra” była „There Is a Light That Never Goes Out” dekady przed tym, jak Morrissey zetknął się ze swoją pierwszą gladiolą. Karygodnie niedoceniany, ale nie aż tak bardzo jak…
7. Luis Perez Meza
„El Trovador del Campo” to najbardziej niedoceniona gwiazda ranchery ze wszystkich, jeden z tych, którego dudniący głos jest w dużej mierze pamiętany dziś tylko przez starsze pokolenie, ale którego kompozycje stały się standardami w innym gatunku-banda sinaloense. Apel! „El Sauce y La Palma”, „El Niño Perdido”, „El Barzón”, „Las Isabeles”, „El Toro Palomo”, „Cuando Salgo a Los Campos” – wszystkie jego piosenki, wszystkie po raz pierwszy zinterpretowane w miękkich tonach ranchery, wszystkie uwiecznione w bandzie. Poza Antonio Aguilarem, jedyny śpiewak, który naprawdę doskonalił się w obu tych stylach.
6. Lola Beltrán
Najsłynniejsza ze wszystkich meksykańskich śpiewaczek i jedna z najlepszych, w ogóle, „Lola la Grande” była prawdopodobnie najbardziej znana z tego, że nie zmieniała zaimków płciowych w swoich interpretacjach piosenek. Kiedy więc śpiewała „El Rey”, Beltrán śpiewała z takim przekonaniem, że wszyscy uwierzyli, że naprawdę jest królem świata. Oszałamiająca za młodu, wielka dama w jesieni swoich lat, z głosem, który mógłby przebić się przez stal, każda śpiewaczka ranchera bierze przykład z Beltrán i nigdy do końca nie osiąga tego, co ona. Powyższa pieśń okazała się tak potężna, że brazylijska legenda Caetano Veloso nagrała na jej cześć pamiętną wersję.
[
5. Jorge Negrete
„El Charro Cantor” był pierwszą supergwiazdą ranchery w Meksyku, przystojnym mężczyzną z głosem wyszkolonym w operze, który był również wspaniałym aktorem. Niestety, jego gwiazda przygasła z biegiem lat, jego filmy są rzadko wyświetlane, jego piosenki zazwyczaj zapomniane, z wyjątkiem „México Lindo y Querido”, ale wpływ Negrete był tak wielki, że jego dziedzictwo wciąż rozbrzmiewa za każdym razem, gdy mężczyzna zakłada strój charro. Zmarł zbyt młodo, w wieku 41 lat, na zapalenie wątroby typu C – tak mówią…
4. Pedro Infante
Największa gwiazda ranchera ze wszystkich, Infante wystartował tam, gdzie jego dobry przyjaciel Jorge Negrete zakończył karierę i zdominował film i piosenkę w sposób, w jaki żaden artysta w Stanach Zjednoczonych ani w Meksyku nigdy nie zrobił tego przed, w trakcie i po zakończeniu kariery. Jego przeboje są zbyt liczne, aby je wymienić, więc zwrócę uwagę na wiele gatunków, które spopularyzował – bolero, piosenkę komediową, piosenkę o pijaku (dwa odrębne gatunki, proszę pamiętać), piosenkę płaczącą i wiele innych. Tylko Javier Solís potrafił tak wygodnie jak Infante nosić kostium charro i smoking. Talent Infante był taki, że mógł wziąć klasyk Beny Moré jak „Parece Que Va Llover” i zmienić go w coś swojego. Dlaczego więc jest on tak stosunkowo nisko na #4? Ponieważ w przeciwnym razie mógłby zająć tylko miejsce numer trzy, a to przypada…
3. Antonio Aguilar
Pound-for-pound, rodowity Zacatecan był najlepszą gwiazdą ranchery ze wszystkich, jeśli weźmie się pod uwagę każdy możliwy czynnik. Napisał kilka piosenek i był własnym producentem, ale odcisnął swoje piętno śpiewając wszystkie gatunki środkowomeksykańskiej wsi, a nawet podgatunki w obrębie gatunków (w samym tylko nurcie corrido nagrał albumy poświęcone corridom o rewolucji meksykańskiej, antybohaterom, a nawet koniom). Spopularyzował gatunek tamborazo w swoim rodzinnym stanie, nagrywał z conjunto norteños, bandas, a nawet zrobił kilka albumów cumbia, a wszystko to miękkim, władczym głosem, który owijał się wokół słów jak dobre, dobrze znoszone poncho. Tylko Pedro Infante i El Piporro śpiewali lepsze piosenki komediowe niż Aguilar, a nikt nie miał lepszego występu na żywo niż Aguilar, jego konie i cała jego rodzina (przez dziesięciolecia co roku przyjeżdżał do Anaheim Convention Center).
Jeszcze ważniejszy dla mnie i milionów jego fanów był styl życia Aguilara. Był macho w jego finest-nie jakiś kobieciarz pendejo, ale pobożny ojciec i mąż, który podkreślił miłość rodzinną, który podkreślił czyste życie (dostać borracho, ale odpowiedzialnie) i który przez wszystkich rachunków był najskromniejszy supergwiazda Meksyk kiedykolwiek produkowane. Nekrolog w Los Angeles Times odnotował, że jego rodzina przyleciała autokarem do San Jose i czekała na bagaż jak wszyscy inni, rozpoznawana jedynie przez meksykańskich robotników, którzy dziwili się, że ich idol może żyć tak jak oni. Godny idol w każdym sensie tej definicji – i mój ulubiony piosenkarz ranchera wszech czasów. Nie największy, chociaż.
[
2. José Alfredo Jiménez
Jiménez jest niekwestionowanym królem gatunku-pasuje, ponieważ to on napisał „El Rey”. Prawie każdy artysta na tej liście zawdzięcza swoją karierę piosenkom napisanym przez Jiméneza, którego parada hitów sprawia, że zebrane dzieła Gershwina, Portera, Leibera-Stollera, Brill Building i Woody’ego Guthrie wydają się tak obszerne jak dorobek Paper Lace. Co lepsze, wszystkie swoje kompozycje śpiewał. Jasne, nie miał najlepszego głosu – Jiménez był pierwszym, który to przyznał – ale nikt nie śpiewał piosenek z większym przekonaniem, większą wrażliwością, większym ego, bo śpiewał swoje życie. Pozycja wszystkich innych na tej liście jest dyskusyjna, ale Jiménez zawsze zasługuje na pierwsze lub drugie miejsce.
Ale kto będzie pierwszy w tej iteracji? Jeśli jesteś Meksykaninem i jeszcze tego nie rozgryzłeś, oddaj mi swojego nopala. To oczywiście…
1. Javier Solís
Solís to największe „what-if” w meksykańskiej muzyce. Zmarł tragicznie młodo w wieku 35 lat, po ledwie dekadzie w branży i właśnie wtedy, gdy naprawdę udowadniał, że jest godnym spadkobiercą dziedzictwa Pedro Infante. Zawsze był odważny w swoich aranżacjach, wprowadzając organy, podwójne ścieżki (przejmujący śmiech w „Payaso”) i inne instrumenty obok tradycyjnych mariachi ranchery. Nie śpiewał tylko o meksykańskiej wsi – Fantasia Española Solísa, album z coverami piosenek legendarnego Agustina Lary, jest jednym z najbardziej romantycznych zbiorów piosenek, jakie kiedykolwiek usłyszycie, ale zapomnianym klejnotem w kanonie Solísa. I weźmy powyższą piosenkę – tylko taki tytan talentu jak Solís mógł sprawić, że piosenka o portorykańskim imigrancie spoglądającym wstecz na swoje życie stała się nie tylko w pełni meksykańską piosenką, ale uniwersalnym lamentem za ojczyzną swojej młodości (jeśli chcecie dokonać niezręcznego porównania, nazwijmy ją „It Was a Very Good Year” meksykańskiej piosenki – nawet ja się na to uśmiałem). I sprawdźcie to: TO NIE JEST JESZCZE JEGO NAJLEPSZA PIOSENKA.
I ten głos! Żaden głos w ranchera nie był potężniejszy, a jednocześnie bardziej elegancki – tam, gdzie Chente krzyczał, Solís śpiewał z taką samą mocą, ale z większą finezją. Jego przydomek brzmiał „El Rey del Bolero Ranchero”, ale ten człowiek bije na głowę wszystkich z tej listy. I kto wie, co by się stało, gdyby żył jeszcze pięć lat?
Śledź nas na Twitterze @OCWeeklyMusic i polub nas na Facebooku na Heard Mentality.