Do grudnia zeszłego roku mieszkaliśmy za granicą, ponieważ kończyłem studia magisterskie. Moja żona zdradzała tuż przed naszą przeprowadzką, powiedziała mi o tym, ale potem utrzymywała kontakt z facetem za moimi plecami aż do kwietnia, kiedy przyłapałem ją na wysyłaniu mu zdjęć. W tym momencie po prostu ufam jej, że nie jest z nim w kontakcie. Nie mogę znaleźć ani jednego forum z pytaniem, czy ludzie żałują opuszczenia małżonka, który ich oszukiwał, więc bardzo chciałbym poznać wszelkie doświadczenia ludzi w tej kwestii.
Właściwie ufam, że to już koniec i że jest mało prawdopodobne, aby oszukiwała ponownie, ale po prostu nie byłem w stanie odzyskać moich uczuć do niej i byłem nieszczęśliwy i zestresowany jak nigdy wcześniej w moim życiu. Miałem ataki paniki, a stres związany z tą decyzją sprawił, że zacząłem łysieć. Szczerze mówiąc, gdyby nie napięta sytuacja finansowa (pracuję w Santa Monica, więc ceny mieszkań są szalone), lub dzieci, nie sądzę, że jest jakakolwiek szansa, że zostałbym z nią tak długo.
Kilka istotnych szczegółów:
Jak na romanse, to było całkiem nieźle. Bez faktycznego stosunku, i dość krótkotrwały. Nie wydaje mi się, żeby to było coś, w co powinienem się za bardzo wczytywać, ponieważ ona jest bardzo religijna, dlatego też wyznaczyła granicę w seksie. I prawdopodobnie było to tylko krótkotrwałe, ponieważ przenieśliśmy się na drugą stronę świata.
Nie wydaje się, żeby było jej przykro, albo żeby chciała mnie błagać, żebym został. Od tamtej pory nie była skłonna do wystarczających ustępstw w naszym związku, abym uwierzył, że mnie pragnie. Wygląda na to, że uznała, że warto mnie mieć przy sobie, bo jestem ojcem dziecka i nie będzie musiała się przeprowadzać i walczyć z pieniędzmi, jak gdybyśmy się rozstali. Ona w rzeczywistości dostarczyła mi listę rzeczy do zmiany.
Jeśli się rozdzielimy, ona będzie trzymać dzieci przez większość czasu, ponieważ muszę pracować, a ona jest stay-at-home w tej chwili.
Nie jestem zdenerwowany o mojej zdolności do znalezienia innego partnera. Mam dobrą pracę, jestem dobrze wykształcony, całkiem sprawny i nie miałem wielu problemów w przeszłości.
Nie nienawidzimy się nawzajem, a w tym momencie mamy bardzo mało aktywów, więc rozwód byłby dość prosty. Myślę, że moglibyśmy pozostać całkiem dobrymi przyjaciółmi i tag-team wychowywać dzieci w miarę dobrze.
Jestem po prostu zmęczony byciem nieszczęśliwym i traceniem szacunku dla siebie, ponieważ pozostaję z kobietą, która mnie zdradziła i nie wydaje się, że jest mi z tego powodu przykro. Minął już prawie rok, więc myślę, że nadszedł czas, abym podjął decyzję.
TL;DR
Moja religijna żona od 7 lat miała lekki romans tuż przed naszą przeprowadzką na drugi koniec świata. Nie mogę odzyskać moich uczuć do niej, ale pieniądze i dzieci na razie mnie przy niej trzymają. Czy będę żałował, że ją zostawiłem?