Biorąc pod uwagę stan rzeczy na świecie, z fanami horrorów na całym świecie, którzy utknęli w kwarantannie i schronieniu, nie może być lepszego momentu, aby wejść w czyjeś buty. A czy jest na to lepszy sposób niż oglądanie horrorów found footage? Kiedy nie możesz wyjść na zewnątrz i chwycić życia za lejce, możesz równie dobrze patrzeć, jak ktoś inny chwyta je za kamerę i doświadcza go w całej jego zamazanej, niestabilnej cudowności.
Found Footage może być nieodgadnionym podgatunkiem. Ponieważ ma jedną z najniższych barier wejścia do każdego rodzaju narracyjnego filmu fabularnego, setki filmów found footage są wypompowywane przez niezależnych filmowców każdego roku. Powstaje ich tak wiele, że zalewają Amazon Prime i mogą łatwo przytłoczyć przypadkowego widza. Nie pomaga fakt, że wiele z tych pozycji to niskobudżetowe śmieci, które w najlepszym wypadku są nużące, a w najgorszym obraźliwie okropne.
Ta dychotomia prowadzi wielu fanów horroru do wyszydzania tego gatunku jako oczywistości, do tego stopnia, że recenzje filmów found footage często zaczynają się od zrzeczenia się odpowiedzialności, w którym recenzent stwierdza, że tak właśnie jest. W niektórych przypadkach może to być słuszne podejście, ale prowadzi to również do przeoczenia wielu perełek, zwłaszcza we wspomnianej wcześniej masie filmów prosto z Amazona.
Ta lista ma na celu uczczenie tych wydań i podobnie przeoczonych filmów found footage, które zasługują na uwagę. Nie spodziewajcie się, że pojawią się tu takie tytuły jak Blair Witch Project czy Paranormal Activity. Nie spodziewajcie się nawet mniejszych produkcji, takich jak Willow Creek Bobcata Goldthwaita, As Above, So Below Johna Ericka Dowdle’a czy The Sacrament Ti Westa. Zamiast tego chcę zwrócić uwagę na filmy, które można znaleźć na trzeciej lub czwartej stronie „Customers Also Watched” na Amazonie, lub które mogą się pojawić, gdy przekopujemy się przez filmy zagraniczne lub zagłębiamy się w filmografię jakiegoś reżysera.
Mam szczęście otrzymywać niezwykle obfitą dawkę found footage, dzięki uprzejmości San Francisco Unnamed Footage Festival, jedynego w swoim rodzaju festiwalu filmowego, który skupia się wyłącznie na horrorze found footage. Wiele z tych filmów odkryłem dzięki ich programowi i rekomendacjom, choć kilka z nich pochodzi również spoza tej sfery.
Zstąpienie w ciemność (Rafael Cherkaski, Francja, 2013)
Znany również jako Sorgoï Prakov, My European Dream, a później jako Descent into Darkness: My European Nightmare, Descent into Darkness to francuski film, który najłatwiej opisać jako „Borat, ale found footage horror”. Film został początkowo udostępniony bezpośrednio na YouTube z niewielkim lub żadnym kontekstem, ale szybko został zdjęty z powodu nielegalnych nagrań francuskiej policji. Później został przejęty przez POVHorror.com, ponownie przycięty, wydany na Amazon, a następnie ponownie przycięty i ponownie wydany.
Jest to następstwo Sorgoi Prakov, dziennikarz z fikcyjnego kraju Europy Wschodniej Sdorvie. Jest w Paryżu jako część trasy „European Dream”, gdzie podróżuje po Europie w kształcie serca, oglądając zabytki, spotykając mieszkańców i kręcąc film dokumentalny dla telewizji publicznej Sdorvie. Jak można się spodziewać, wszystko idzie wyjątkowo źle dla Sorgoia. Szybko dowiaduje się, że zabytki, które planuje zobaczyć, nie pozwalają mu na filmowanie, a paryscy mieszkańcy są w najlepszym wypadku oziębli, a w najgorszym – wrodzy. Ci, którzy popierają jego misję, częstują go narkotykami i alkoholem.
Podejmuje coraz gorsze decyzje, w wyniku których traci kamerę, paszport, hotel i pieniądze. W miarę jak pogarsza się jego sytuacja, pogarsza się też jego stan psychiczny, co prowadzi do bezdomności, przemocy i deprawacji.
To jest szorstki, niewygodny film. Jest brzydki i okrutny, zarówno dla swojego bohatera, jak i dla tych, którzy wchodzą mu w drogę. Zaczyna się powoli, a pierwsza połowa opiera się na dużej ilości niewygodnego humoru, ale warto zapłacić za to, gdy film osiąga swój brutalny trzeci akt.
Rafael Cherkaski, który również reżyserował, wykonuje doskonałą pracę jako główny bohater filmu. Aby sprzedać rolę i tytułowe zejście bohatera, Charkaski stracił ponad 50 funtów w ciągu 3 miesięcy kręcenia filmu. Jest to szokujące, gdy pod koniec filmu widzimy głównego bohatera bez koszuli i zdajemy sobie sprawę, że niegdyś pulchny protagonista jest teraz prawie szczupły i całkowicie rozczochrany.
A Record of Sweet Murder (Kōji Shiraishi, Korea Południowa/Japonia, 2014)
Kōji Shiraishi może nie jest najbardziej rozpoznawalnym nazwiskiem wśród reżyserów horrorów, ale jego filmy z pewnością będą się kojarzyć. Jest on twórcą arcydzieła found footage Noroi: The Curse, a także pół tuzina innych filmów found footage, plus bardziej mainstreamowe propozycje, takie jak Carved: The Slit Mouth Woman, Grotesque, a ostatnio Sadako vs. Kayako.
A Record of Sweet Murder jest jego najnowszym filmem found footage i pomimo daty premiery w 2014 roku, film nie trafił do Stanów Zjednoczonych aż do 2019 roku, kiedy to został wydany przez Unearthed Films (dystrybutora ekstremalnych horrorów takich jak American Guinea Pig i A Serbian Film). Podejrzewam, że etykietka ta odstraszała widzów, którzy nie są zainteresowani bardziej groteskowymi propozycjami Unearthed. Mogę śmiało powiedzieć, że A Record of Sweet Murder jest łagodniejszy od ich bardziej transgresyjnych propozycji, ale wciąż rozkosznie zdeprawowany.
A Record of Sweet Murder podąża za południowokoreańskim reporterem (Kkobbi Kim) i japońskim kamerzystą (granym przez Shiraishi), którzy zostają zaproszeni do przeprowadzenia wywiadu z ukrywającym się seryjnym mordercą. Kiedy przybywają na miejsce, ten zatrzymuje ich w opuszczonym mieszkaniu i nalega, by kontynuowali filmowanie. Wyznaje, że przeprowadza rytuał, w którym po zamordowaniu 27 osób, jego przyjaciel z dzieciństwa zostanie ożywiony, wraz ze wszystkimi ofiarami.
A Record of Sweet Murder jest bez wątpienia najlepiej wyprodukowanym filmem na tej liście. Rozgrywa się w zasadzie w jednym ujęciu (lub przynajmniej jest bardzo dobrze zmontowany, aby tak wyglądał) i ma niemal nieustające napięcie, rozdzierającą wnętrzności przemoc i niesamowitą choreografię, zwłaszcza biorąc pod uwagę format. Shiraishi jest naprawdę mistrzem za kamerą.
Ten film w szczególności, jednakże, powinien być opatrzony zastrzeżeniem: jest w nim przemoc seksualna, która prawdopodobnie będzie wyzwalająca dla niektórych. Należy podchodzić do niego z ostrożnością.
Gonjiam: Haunted Asylum (Jung Bum-shik, Korea Południowa, 2018)
To w zasadzie południowokoreańskie ujęcie Grave Encounters Colina Minihana i Stuarta Ortiza. Ekipa paranormalnego serialu internetowego podróżuje do opuszczonego szpitala psychiatrycznego Gonjiam (jedno z 10 najdziwniejszych miejsc na świecie, według CNN travel), aby zapolować na kilka duchów. Niestety dla nich, duchy nie są zbyt szczęśliwe z powodu bycia znalezionym i spędzają większość filmu dręcząc intruzów.
Jakkolwiek konfiguracja nie jest niczym nowym, wykonanie jest tam, gdzie ten film błyszczy. Found footage nie jest tak naprawdę gatunkiem, w którym koniecznie myślisz o edycji jako atrakcji. Często może być szorstki, niezręczny, nieistniejący, lub co gorsza, pokryty dodanymi cyfrowymi artefaktami. Niektóre z najlepszych filmów found footage opierają się jednak na umiejętności wyjaśnienia montażu. Czasami są to montaże w kamerze, innym razem ktoś znalazł film i go zmontował, a jeszcze innym razem twórca zmontował film w trakcie jego kręcenia (a potem zazwyczaj umarł).
W filmie Gonjiam mamy okazję zobaczyć pracę montażysty. W filmie, niedoszli łowcy duchów rozdzielają się pomiędzy cztery piętra azylu, a jeden wisi z tyłu, aby zarządzać strumieniem na żywo, biorąc czas na cięcie pomiędzy różnymi łowcami na ich odpowiednich piętrach. W ich namiocie montażysta koordynuje ich działania i dokonuje cięć pomiędzy dziesiątkami kamer, których używa zespół.
Jest to prawdopodobnie największy film na tej liście, z budżetem około 2 mln USD i box office dziesięciokrotnie większym, ale rzadko jest omawiany z innymi filmami found footage tego kalibru. Rok 2020 zapowiada się na rok sukcesów Korei Południowej, więc może teraz nadszedł czas, aby Gonjiam zabłysnął.
Butterfly Kisses (Erik Kristopher Myers, USA, 2018)
Sięgając do początków gatunku w Cannibal Holocaust, UFO Abduction: The MacPherson Tape i The Blair Witch Project, jedną z cech charakterystycznych found footage jest jego zdolność do oszukiwania. Pomimo oczywistych napisów końcowych i celowych zabiegów filmowych, wszystkie wymienione filmy oszukały widzów, którzy myśleli, że są prawdziwe. Ruggero Deodato został oskarżony o morderstwo i obsceniczność za Cannibal Holocaust. UFO Abduction był przekazywany w kręgach UFO i konspiracji jako autentyczna taśma. Blair Witch Project przekonał widzów, że jego bohaterowie są prawdziwymi zaginionymi osobami. Butterfly Kisses jest próbą Erika Kristophera, Myersa, aby zrobić coś podobnego.
Bear with me, this one is a pain-in-the-butt to summarize. Film opowiada o ekipie filmowej kręcącej dokument o filmowcu, która znajduje pudełko z filmami należące do studenta, który kręcił film o Podglądaczu, kryptydzie zamieszkującym wiejskie tereny Maryland. Peeping Tom, oczywiście, nie jest prawdziwą rzeczą, ani nie był kryptydą przed powstaniem Butterfly Kisses, ale Myers starał się, aby tak było, spędzając miesiące na pisaniu postów na forach paranormalnych o tym stworzeniu i dając mu własne życie.
Jako film, Butterfly Kisses udaje się z czystej ambicji. Jest to stosunkowo powolne spalanie, i spędza swój czas świat- i lore-building, pozwalając Ci poznać swoich bohaterów i Peeping Tom. Film w filmie, film w filmie, film w filmie, jest równie zagmatwany, co zachwycający i służy utrzymaniu rozrywki i zaangażowania przez cały czas. Film jest nakręcony w kilku różnych stylach, co odróżnia poszczególne warstwy filmu od siebie.
While film nie koniecznie sprzedaje się jako „prawdziwe” to nadal dużo zabawy. Ma kilka dobrze zasłużonych jump-scare’ów i oferuje ciągłe poczucie niepokoju. Fani found footage będą również zachwyceni pojawieniem się Eduardo Sancheza (współreżysera The Blair Witch Project), który pojawia się, aby wyśmiać filmowca i obrazić jego niedoszły film found footage.
Tex Montana Will Survive (Jeremy Gardner i Christian Stella, USA, 2016)
Oto niehorrorowy wpis, który żyje w bezpośrednim sąsiedztwie świata horroru. Tex Montana Will Survive to kontynuacja Jeremy’ego Gardnera i Christiana Stelli po ich no-budget marvel, The Battery. Ten duet filmowców jest już w centrum uwagi dzięki niedawnemu wydaniu romantycznego monster movie, After Midnight, i jest to świetny moment, aby powrócić do ich wcześniejszych przedsięwzięć.
Tex Montana Will Survive podąża za tytułowym Texem Montaną, rozpieszczonym, przesadnie seksownym Bear Grylls wannabe, który właśnie został wyrzucony ze swojego pokazu przetrwania w dziczy po tym, jak został przyłapany na udawaniu swoich wycieczek. Aby odkupić swoje winy, wyrusza, aby przetrwać 30 dni w dziczy na własną rękę, w nadziei na uratowanie programu. Od początku jest oczywiste, że Tex jest żałośnie niekompetentny, ale jego arogancja albo przeniesie go przez pobyt w dziczy, albo go zabije.
To jest skutecznie one-man-show, a Gardner jest rozkoszą. Jest absolutnie niedorzeczną postacią i to prawie głupie, jak zabawne może być oglądanie go, jak krzyczy na drzewa, grozi swojemu wydawcy, kuli się ze strachu w nocy i wkłada rękę w ciemne dziury. Łatwo jest docenić Jeremy’ego Gardnera wyłącznie za jego ultra-mikro-budżetowe osiągnięcia filmowe, ale należy również docenić jego grę aktorską. Nie tylko z łatwością wcina się w role komediowe i dramatyczne, ale jest utalentowanym aktorem fizycznym, dosłownie rzucającym się w wir ról (i jako Tex Montana, przypadkowo niszczącym każde schronienie, które udaje mu się zbudować).
Jako dodatkowy bonus podczas gdy jesteś w zamknięciu COVID-19, Tex Montana ma kilka naprawdę oszałamiających ujęć przyrody. W trakcie filmu widzimy, jak wspaniałe liście wiejskiego Connecticut przechodzą od zieleni do pomarańczy, a następnie zostają opanowane przez zimowy śnieg.
The Lost Footage of Leah Sullivan (Anna Stromberg i Burt Grinstead, USA, 2019)
Zamykam listę dwoma szalenie różnymi pozycjami wziętymi bezpośrednio z Festiwalu Unnamed Footage 2020. The Lost Footage of Leah Sullivan jest bardziej konwencjonalnym z tych dwóch pozycji i podąża za dość konwencjonalnym układem found footage. Leah Sullivan jest studentką dziennikarstwa, która wróciła do rodzinnego miasta, aby przeprowadzić wywiady z mieszkańcami na temat poczwórnego morderstwa, które miało miejsce 30 lat wcześniej.
Jest to prawdopodobnie najbardziej „tradycyjny” film found footage na tej liście. Łatwo go od razu zepchnąć na bok, gdyż zaczyna się od schematu „filmowca-amatora, który wpadł po uszy” (jak Blair Witch i niezliczone inne). Zazwyczaj nie jest to dobry znak, ale Leah Sullivan udaje się wznieść ponad swoich rówieśników, zapewniając napięte, szalone i zabawne doświadczenie.
W moich oczach, trzy rzeczy czynią Leah Sullivan wyjątkową:
Po pierwsze, to celebruje amatora. Leah, tytułowa bohaterka, jest tak amatorskim filmowcem, jakiego tylko można znaleźć. Przez mniej więcej pierwszą połowę filmu przeprowadza ona wywiady z mieszkańcami, którzy wiedzą coś na temat niesławnego zabójstwa w mieście. Wywiady te są niemal boleśnie niezręczne, z dziwnymi restartami, niezręcznymi pauzami i powtarzającym się gagiem, w którym każe badanym wpatrywać się w milczeniu w kamerę przez piętnaście pełnych sekund, co na ekranie sprawia wrażenie wieczności.
Po drugie, dwa główne mają wspaniałą chemię. Anna Stromberg i Burt Grinstead są prawdziwą parą (którzy najwyraźniej zrobili ten film jako coś w rodzaju pierwszej randki) i ich ekranowy związek jest absolutnie uroczy. Stromberg gra wspomnianą Leah, podczas gdy Grinstead działa jako miejscowy policjant, który zgadza się pomóc Leah po zapytaniu jej na randkę. Sam plan jest trochę głupi, ale ich flirt jest wspaniały.
Wreszcie, finał jest nic nie brakuje wspaniałego. Budowanie i ujawnić są mistrzowsko wykonane, i dostarczyć nonstop napięcie i strachy.
Murder Death Koreatown (Anonymous, USA, 2020)
Podczas rozmowy o Butterfly Kisses, poruszyłem temat found footage, który zaciera granicę między fikcją a rzeczywistością. Butterfly Kisses nie jest w pełni udane, ale jest to nowatorska próba. Murder Death Koreatown (od teraz MDK), z drugiej strony, wydaje się trochę zbyt realistyczny.
To jest film found footage jak żaden inny. Skupia się wokół prawdziwego morderstwa z 2017 roku, którego ofiarą padł Tae Kyung Sung przez swoją żonę Misun Yoo w dzielnicy Koreatown w Los Angeles. Po morderstwie, bezrobotny mężczyzna (Anonimowy), który mieszkał w sąsiednim kompleksie apartamentów zaczyna badać zbrodnię, i wierzy, że rzeczy nie pasują do siebie. Jak zagłębia się głębiej, odkrywa ogromny spisek, który może, w rzeczywistości, wszystko jest w jego głowie.
MDK wyróżnia się czystym poświęceniem dla zwodzenia. Jego twórca, który nadal pozostaje anonimowy, rozpoczął „promocję” filmu poprzez serię enigmatycznych postów na forum /x/ (paranormalne) na 4chan. Posty te, pisane pod pseudonimem KAnon, śledzi przyjaciel twórcy filmu, który przyjechał, aby sprawdzić, czy jego przyjaciel nie zaginął. Trudno to streścić, ale ten album Imgur dobrze się spisuje i zawiera większość, jeśli nie wszystkie, posty KAnon.
Film sam w sobie jest rewelacyjny. Najlepiej oglądać go z jak najmniejszym kontekstem, ale skłania się w stronę humoru i surrealizmu i przedstawia ogromny i szalony wysiłek jego twórcy. Nie zamierzam mówić zbyt wiele więcej o tym filmie, ponieważ nie został jeszcze oficjalnie wydany, ale jest to klejnot, który warto sprawdzić, gdy trafi na VOD.