To jest eksperyment myślowy, kawałek „gimnastyki umysłowej”, o którym pomyślałem podczas pływania w basenie wczoraj.
Pomyślałem o pytaniu – Co mamy na myśli kiedy mówimy „wysoko świadomy” lub „nisko świadomy” – wtedy pomyślałem „Czy nie byłoby miło jakoś skategoryzować te rzeczy?”
Więc wymyśliłem ten rodzaj progresji „poziomów” świadomości, którym chciałem się podzielić. Kilka rzeczy:
– Punktem zamieszczania tego nie jest roszczenie co jest prawdziwe lub nie lub jak rzeczy powinny rozwijać się dla jednostki. To jest tylko eksperyment myślowy. I chociaż istnieje progresja (1-5), to tak naprawdę nie twierdzę, że pewne stany są lepsze od innych, z wyjątkiem etapu 1, który jest do bani dla każdego. Ale poza tym, to są tylko stany, w których możesz być, a nie te, w których koniecznie powinieneś być.
– To jest poinformowane przez moje własne doświadczenie życiowe do tej pory. Świadomość jest tak subiektywna, że pewne uprzedzenie jak to wydaje się niemożliwe do uniknięcia.
– Nie staram się być wyczerpujący i opisywać każdy aspekt każdego stanu – po prostu staram się dać ogólne pojęcie. 5 etapów nie jest też tak wyraźnie rozgraniczonych, jak je wyłożyłem. Jest tam zdecydowanie trochę nakładania się, szczególnie jak przechodzisz z jednego do drugiego – przynajmniej do #5. Ponownie, tylko eksperyment myślowy.
Z tym poza drogą, oto moja koncepcja 5 poziomów świadomości.
- Umysł-ofiara – „Rzeczy dzieją się ze mną”
- Przejęcie kontroli nad sobą & okoliczności
- 3.1 „Nie jestem moimi myślami”
- 3.2 „Nie jestem moimi emocjami”
- „Nie ma mnie w ogóle” (Okazuje się również, że nie mam wolnej woli)
- Stałe życie w zgodzie z #4 – cytat na cytat „oświecenie”
- Stage 1 vs. 5 – 'Happening to’ -> 'Happening through’
- Pomysły końcowe
- Co o tym sądzisz?
Umysł-ofiara – „Rzeczy dzieją się ze mną”
Na tym etapie jednostka postrzega siebie jako ofiarę swoich okoliczności, i są one całkowicie kontrolowane przez zewnętrznych ludzi i wydarzenia. Narzekają, opłakują swojego „pecha”, wierzą, że życie jest zawsze niesprawiedliwe, i tak dalej.
Postrzegają rzeczy zasadniczo jako „przytrafiające się im” (zwykle złe rzeczy) i obwiniają wszystkie swoje problemy na kogoś lub coś innego. Ludzie na tym etapie zazwyczaj mają słabe związki, sytuację finansową, zdrowie i tak dalej, ponieważ ich zewnętrzne okoliczności odzwierciedlają stan ich wewnętrznego świata.
Przejęcie kontroli nad sobą & okoliczności
Na tym etapie osoba zaczyna brać odpowiedzialność za własne życie i zaczyna sprawować kontrolę nad swoimi zewnętrznymi i wewnętrznymi okolicznościami. Wiąże się to z uświadomieniem sobie, że jest się autonomicznym, „głównym aktorem” we własnym życiu i że ma się siłę, by poprawić swoją sytuację. Zaczynasz uczyć się kontrolować swoje myśli i emocje, a to prowadzi do pozytywnych rezultatów w świecie.
Proces ten obejmuje wyznaczanie celów i ich osiąganie, wyrabianie dobrych nawyków, praktykowanie pozytywnego i konstruktywnego myślenia, nabieranie formy, stawanie się bardziej atrakcyjnym, pokonywanie lęków, uzależnień i złych nawyków, i tak dalej. To jest to, na czym opiera się większość tradycyjnej/mainstreamowej samopomocy/rozwoju osobistego.
(Więcej na ten temat znajdziesz w mojej książce „Samodoskonalenie w praktyce” – zwięzły, praktyczny przewodnik po pozytywnym rozwoju osobistym, z odrobiną duchowości również.)
To jest dobre miejsce, ogólnie rzecz biorąc. Powodem, dla którego jest to „Poziom 2” jest to, że tutaj nie jest konieczne uświadamianie sobie, że istnieje cokolwiek poza umysłem. Nie ma rozróżnienia pomiędzy „umysłem” a „świadomością” – są one nadal postrzegane jako ta sama rzecz. Twoje myśli i uczucia są pozytywne i wzmacniające, szczególnie w porównaniu z Poziomem 1, ale nadal jesteś całkowicie „w” nich.
3.1 „Nie jestem moimi myślami”
Ten etap dotyczy wyjścia z umysłu – uświadomienia sobie, że myśli same w sobie są tylko rzeczami przechodzącymi przez twoje pole świadomości (świadomość). Myśli nie są „tobą” i nie musisz się do nich przywiązywać, ani nawet zwracać na nie uwagi, jeśli nie chcesz.
3.2 „Nie jestem moimi emocjami”
Kolejnym elementem powyższego jest uświadomienie sobie, że emocje są takie same – po prostu czymś, co powstaje i przechodzi przez świadomość. Emocja nie jest „tobą”, w tym sensie, że nie musisz działać na nią, kiedy się pojawia. Czasami rozumiemy, że odnosi się to najpierw do emocji (przed myślami), ponieważ od najmłodszych lat jesteśmy uczeni, aby nie działać na „negatywne” emocje (gniew, itp.), ale nie jesteśmy zazwyczaj uczeni, że nie jesteśmy naszymi myślami.
Praktykowanie jakiegoś rodzaju medytacji, wraz ze zrozumieniem czym jest „bycie obecnym” lub świadomość obecności/obecnego stanu, są tym co przynosi Poziom 3.
„Nie ma mnie w ogóle” (Okazuje się również, że nie mam wolnej woli)
Ten etap jest rozpoznaniem, że nie ma „ciebie” w ogóle. Nie tylko myśli i emocje są tymczasowymi zjawiskami przechodzącymi przez świadomość – wszystko jest.
To obejmuje wszystkie myśli, uczucia, emocje i percepcję zmysłową – jak również poczucie, że w ogóle istnieje „ty”. Poczucie, że istnieje jaźń (ego), która 'doświadcza twojego doświadczenia’ i jest oddzielona od wszystkiego innego jest po prostu innym tymczasowym (ale powtarzającym się) zdarzeniem w polu świadomości.
To przychodzi wraz ze zrozumieniem, że nie ma wolnej woli, w tradycyjnym sensie. Ty” nie podejmujesz autonomicznych decyzji, ponieważ nie ma ciebie, który by je podejmował. Rzeczy po prostu dzieją się wewnątrz świadomości – włączając w to uczucie jaźni dokonującej wyborów i decyzji.
Tutaj rozumiesz, że jesteś maleńkim przejawem całości – 'wszechświata’ lub jakkolwiek chcesz to nazwać – i że istniejesz jednocześnie jako ten jeden mały kawałek świadomości, jak i wszystko w istnieniu.
Na tym etapie istnieje intelektualne zrozumienie tych rzeczy, a może także uczucie lub „wiedza”, że tak jest. To uczucie może przychodzić i odchodzić, lub może być tam cały czas, czasami silniejsze a czasami słabsze.
Ten etap może być przyniesiony przez czytanie i uczenie się o duchowości, praktykowanie umiarkowanej ilości medytacji, lub doświadczanie silnego psychodelicznego tripu (lub połączenie wszystkich trzech).
Stałe życie w zgodzie z #4 – cytat na cytat „oświecenie”
Ten etap to życie w zgodzie z uznaniem, że nie ma jaźni i że 'ty’ jesteś tylko ekspresją całości – 100% czasu. To jest to, co niektórzy ludzie mogą nazywać 'oświeceniem’.
Co ten stan faktycznie zawiera – i czy jest możliwe, aby istnieć w nim na stałe w ogóle – jest do dyskusji. Nie mogę tu zrobić wiele więcej niż przekazywać doświadczenia innych ludzi, bo oczywiście sam w nim nie jestem.
Stan ten może polegać na:
– Całkowitym zaprzestaniu myśli/wewnętrznego dialogu (Brak głosu wewnątrz głowy)
– Byciu całkowicie obecnym 100% czasu (następstwo powyższego)
– Uczuciu bezgranicznej/ nieskończonej miłości do wszystkiego i wszystkich
-. Poczucie całkowitej 'jedności’ przez 100% czasu – całkowite zniesienie granic między sobą a innymi – i/lub zdolność do przechodzenia między tym stanem a stanem odczuwania jak oddzielne ja (może być również określane jako niedualność)
Ponownie, jest to w dużej mierze spekulacja z mojej strony. Niezwykle subiektywna natura świadomości (i ograniczenia języka) sprawiają, że nawet ludziom, którzy osiągnęli ten rodzaj stanu, trudno jest wyjaśnić, jak to jest.
Jak na razie jestem całkowicie otwarty na ten pomysł, ale również nie jestem pewien czy 1) jest to naprawdę możliwe, szczególnie na stałe, lub 2) cechy tego stanu byłyby takie same dla każdego kto go osiągnie.
Stage 1 vs. 5 – 'Happening to’ -> 'Happening through’
Więc w pewien ironiczny sposób, tak naprawdę kończysz nie tak daleko od miejsca w którym zacząłeś. Nie jesteś autonomicznym aktorem ani w Etapie 1, ani w Etapie 5 (nigdy tak naprawdę nie jesteś) – ale w 1 wierzysz, że jesteś oddzielony i odizolowany, ofiarą okoliczności, którym rzeczy się „przytrafiają”.
W Etapie 5 rozpoznajesz i zachowujesz się tak, jakbyś w ogóle nie był sobą – raczej jesteś wyrazem całości i „ty” ego tak naprawdę nie istnieje lub nie ma kontroli – raczej rzeczy „przytrafiają się przez ciebie”. Jest to prawie okrężna natura i kończysz, pod pewnymi względami, nie tak daleko od miejsca, w którym zacząłeś, tylko z kilkoma bardzo kluczowymi różnicami.
Pomysły końcowe
Kilka końcowych uwag –
Chronologiczny postęp przez te stany różni się bardzo. Przechodzenie z jednego do drugiego może trwać wiele lat, lub może nastąpić natychmiastowo. Dla mnie osobiście, na przykład, przejście z etapu 1 do 2 zajęło kilka lat, podczas gdy niektórzy ludzie pozostają w etapie 1 przez całe życie.
Wiele osób spędza długie lata na medytacji lub praktyce duchowej z nadzieją osiągnięcia „oświecenia” – a jednak istnieją relacje osób, które stają się oświecone natychmiast, w ułamku sekundy.
I znowu chcę wyjaśnić, że nie ma żadnego osądu wartościującego, który z tych stanów jest lepszy lub gorszy – z wyjątkiem Etapu 1, który po prostu składa się z mnóstwa nadmiernego i niepotrzebnego cierpienia.
Etap 2 może w rzeczywistości być najlepszym miejscem do doświadczenia największego szczęścia i 'sukcesu’ w świecie materialnym. Wielu ludzi odnoszących sukcesy przez całe życie nie zdaje sobie sprawy, że nie są swoim umysłem – a zarabiają mnóstwo pieniędzy, osiągają swoje marzenia, mają ogromny pozytywny wpływ na świat, i tak dalej.
Czy ktoś powinien w ogóle dążyć do 'oświecenia’ (czy/jak godny jest to cel) jest pytaniem, na które naprawdę nie mam odpowiedzi.
Co o tym sądzisz?
Więc ten post nie jest naprawdę „użyteczny” w tradycyjnym sensie – większość moich postów ma być pomocna w jakiś praktyczny sposób i zapewniać coś, co można zabrać, ale ten jest bardziej po prostu dlatego, że jestem naprawdę ciekawy opinii ludzi na ten temat.
So what do you think…??
.