W uścisku zimy prerie Ameryki Północnej mogą wyglądać zwodniczo jałowo. Ale wiele dzikich zwierząt wyewoluowało przez surowe zimy na tych otwartych pastwiskach, żerując w śniegu i chroniąc się w norach przed niskimi temperaturami i kąsającymi wiatrami.
Dziś większość naszych narodowych prerii jest pokryta bursztynowymi falami zboża, które Katharine Lee Bates wychwalała w „America the Beautiful”, napisanym w 1895 roku. Ale naukowcy wiedzą zaskakująco mało o dzisiejszej resztkowej bioróżnorodności na użytkach zielonych – zwłaszcza o statusie tego, co nazywamy „dużymi małymi ssakami”, takimi jak borsuki, lisy, żako i jeżozwierze.
Ochrona ziemi w heartlandzie jest niezadowalająca. Według większości szacunków, pozostało mniej niż 4% ekosystemu prerii wysokiej trawy, który kiedyś obejmował około 170 milionów akrów w Ameryce Północnej. A kiedy rodzime obszary trawiaste są zmieniane, populacje endemicznych gatunków, takich jak pieski preriowe, dramatycznie się kurczą.
Wspólnie mamy ponad 60 lat doświadczenia w stosowaniu nauki opartej na hipotezach i badaniach terenowych w celu ochrony dzikich zwierząt w systemach trawiastych w Ameryce Północnej i na całym świecie. Badaliśmy i chroniliśmy różne gatunki, od jednorożca i żubra w Ameryce Północnej po sajgę i dzikiego jaka w Azji Środkowej. Jeśli naukowcy mogą zidentyfikować, co zostało utracone i zachowane tutaj w USA, rolnicy, hodowcy i społeczności mogą podejmować bardziej świadome decyzje dotyczące zarządzania ich ziemi i gatunków, które zależą od nich.
Dwa surowe wieki osadnictwa
Prerie Ameryki Północnej rozciągają się na północ od Meksyku do Kanady i od rzeki Missisipi na zachód do Gór Skalistych. Trawiaste tereny występują również na obszarach położonych dalej na zachód, między Górami Skalistymi a pasmami wybrzeża Pacyfiku.
Gdy Thomas Jefferson zatwierdził wyprawę Lewisa i Clarka w 1803 roku, terytorium to było domem dla rdzennych Amerykanów i obfitej fauny. Rozległe, nieprzerwane horyzonty ciągłych łąk stanowiły oparcie dla milionów piesków preriowych, preriowców, bizonów i łosi, a także tysięcy owiec rasy bighorn. Ptaki były również liczne, w tym kurczaki preriowe, wiele rodzajów głuszców i ponad 3 miliardy gołębi pasażerskich.
Lewis i Clark prowadzili szczegółowe zapiski na temat roślin i zwierząt, które napotkali podczas swojej trzyletniej podróży. Ich dzienniki opisują niedźwiedzie grizzly i wilki, fretki czarnonogie i sowy nory, głuszce i kurczaki preriowe. Źródła takie jak to i „Ptaki Ameryki” Johna Jamesa Audubona, opublikowane między 1827 a 1838 rokiem, potwierdzają, że przed europejskim osadnictwem prerie Ameryki Północnej tętniły życiem dzikich zwierząt.
To się zmieniło, gdy europejscy imigranci ruszyli na zachód w ciągu następnych stu lat. Polowania na rynku były jedną z przyczyn, ale osadnicy również uprawiali i zatruwali, nawozili i grodzili ziemię, osuszali warstwy wodonośne i niszczyli gleby.
Jak ludzie zmienili prerie, żubry zniknęły z 99% swojego rodzimego zasięgu. Pieski preriowe, czarne fretki, wilki i niedźwiedzie grizzly podążyły w tym samym smutnym kierunku.
W połowie XX wieku obrońcy przyrody zaczęli walczyć o ochronę i przywrócenie tego, co pozostało. Nie jest zaskoczeniem, że agencje ochrony przyrody i organizacje ochrony skupiły się na celach, które były duże, sławne i ważne ekonomicznie: ptaki do polowań, jelenie na obiad i łowiska do jedzenia i sportu.
Niektóre wysiłki się powiodły. Montana zachowała każdy gatunek, który Lewis i Clark tam zaobserwowali. W 2016 roku Kongres uchwalił przepisy uznające żubry za narodowego ssaka USA, w następstwie różnych inicjatyw odbudowy w miejscach takich jak góry Wichita w Oklahomie i Tallgrass Prairie Preserve w Flint Hills w Kansas. Antylopy Pronghorn, które Lewis i Clark nazwał „kozy prędkości”, odbiły się od mniej niż 20.000 na początku 20 wieku do około 700.000 dzisiaj, rozciąga się na łąkach od północnego Meksyku i Teksasu do Północnej Dakoty, Montany i południowej Canada.
Ale łosie pozostają rzadkie na trawiastych sawannach, podobnie jak pieski preriowe i dzikie żubry. Północnoamerykańskie ptaki terenów zielonych – skowronki i świergotki, kuliki i sieweczki górskie – są w spadku lub poważnym upadku. Wprowadzenie nierodzimych egzotycznych ryb, zmniejszenie przepływu wody w rzekach i strumieniach prerii z powodu rolnictwa, a także spadek jakości i ilości wody zdziesiątkowały rodzime gatunki ryb i bezkręgowców wodnych, takich jak małże słodkowodne, w drogach wodnych ekosystemów trawiastych.
Gdzie zwierzęta nadal wędrują
W przeciwieństwie do Ameryki Północnej, inne regiony nadal mają duże nienaruszone obszary trawiaste z funkcjonalnych ekosystemów. Gazele białoogoniaste i khulan (azjatycki dziki osioł) wciąż przemieszczają się setki mil przez rozległe, nieogrodzone stepy Mongolii. White-eared kob, subsaharyjskie antylopy, podróżować setki mil każdego roku przez North Dakota wielkości skrawek południowego Sudanu w jednym z najdłuższych migracji Afryki.
Chiru (antylopy) i kiang (duże dzikie osły) utrzymać ich historyczne ruchy na rozległym płaskowyżu tybetańskim. Nawet rozdarty wojną Afganistan wyznaczył dwa parki narodowe, aby zapewnić, że pantery śnieżne, wilki i ibex mogą nadal wędrować.
Niektóre części północnoamerykańskich prerii mogłyby ponownie wspierać ten rodzaj bioróżnorodności. Flint Hills w Kansas i Oklahomie, Sandhills w Nebrasce i Rocky Mountain Front w Montanie zachowują obszary, które nigdy nie były zaorane, od 1 miliona do 4 milionów akrów. Agencje publiczne i grupy ochrony non-profit już pracują na tych obszarach w celu promowania ochrony i wspierania ekosystemów trawiastych.
Luki w wiedzy utrudniają ochronę
Ochrona rodzimych gatunków na amerykańskich łąkach porusza się powoli, ponieważ ten region został tak zagrożony przez konwersję ziemi do rolnictwa i rozwoju. Co więcej, pomimo innowacji technologicznych i potężnych narzędzi analitycznych, naukowcy nie dysponują dziś realistycznymi szacunkami liczebności lub trendów populacyjnych dla większości gatunków kręgowców, niezależnie od tego, czy są to ssaki, ptaki czy ryby.
Mierzenie różnorodności pozostałości jest pierwszym krokiem w kierunku podjęcia decyzji, co należy uznać za priorytetowe do ochrony. Jednym ze sposobów, w jaki to robimy, jest zadawanie prostych pytań rodzinom, które żyją na tych ziemiach od wielu pokoleń. Jeden z ranczerów z Montany powiedział nam, że ostatni jeżozwierz, jakiego widział, był – cóż, nie mógł sobie przypomnieć, ale kiedyś występował. Inny, z Wyoming, powiedział, że minęły dwie dekady odkąd po raz ostatni widział żbiki, gatunek niegdyś tam powszechny.
Od Kolorado do Nowego Meksyku i Dakoty do Utah, odpowiedzi są podobne. W całym regionie status gatunków takich jak lisy, jeżozwierze, króliki, bobry, borsuki i świstaki jest poprzecinany znakami zapytania. Trendy na całym kontynencie pozostają tajemnicą.
Dobrą wiadomością jest to, że parki narodowe mają programy inwentaryzacji i monitoringu, które umożliwiają bardziej kompleksową ocenę trendów dla niektórych z tych gatunków. Naukowcy-obywatele pomagają, zgłaszając występowanie gatunków takich jak szakłak czarny. W miarę jak naukowcy będą zagłębiać się w bazy danych, wzorce zachowania lub utraty gatunków powinny stać się jaśniejsze.
Na przykład, nasza praca nad królikami z białym ogonem ujawniła, że dekady temu były one liczne w dolinach w i wokół Tetonów w północno-zachodnim Wyoming i obejmowały północny zasięg Parku Narodowego Yellowstone. Jednak do roku 2000 były one nieobecne w Tetonach i zajmowały tylko niewielki obszar Yellowstone.
USA ma historię ochrony swoich majestatycznych gór i pustyń. Ale naszym zdaniem, ma niedoceniane swoje biologicznie bogate tereny trawiaste. Przy większym wsparciu dla ochrony przyrody na preriach, dzikie zwierzęta wszystkich rozmiarów – duże i małe – mogłyby ponownie rozkwitnąć na owocowych równinach Ameryki.