'I see things differently': James Damore o swoim autyzmie i notatce Google

James Damore wpisuje się w stereotyp. Chętnie przyznaje, że pasuje do formy niezręcznego komputerowego kujona i w chwili, gdy spotykamy się w kawiarni w Dolinie Krzemowej, potrąca stojak z metalowymi kolbami, które spadają z łoskotem na podłogę. Zamieszanie przyciąga zaciekawione spojrzenia na mierzącego 180 cm inżyniera oprogramowania, ale Damore jest przyzwyczajony do tego, że nieznajomi go rozpoznają; to facet, który został zwolniony przez Google tego lata po tym, jak twierdził, że mężczyźni są bardziej psychologicznie przystosowani do pracy w technologii niż kobiety.

Nikt nie rozpoznaje kobiety stojącej obok niego. To dziewczyna Damore’a: feministka i badaczka danych, która pracuje w branży technologicznej.

Ta para to zaskakująca para, o czym przekonałem się, gdy usiedliśmy i porozmawialiśmy o kwestiach, których zwykle unikają: zróżnicowaniu płac ze względu na płeć, o tym, czy chłopcy bardziej nadają się do gier planszowych niż dziewczynki, oraz o 10-stronicowej notatce, która uczyniła Damore’a, niemal z dnia na dzień, pariasem w ich branży.

Dokument, który rozpowszechnił, zatytułowany Google’s Ideological Echo Chamber, twierdził, że psychologiczne różnice między płciami mogą wyjaśnić, dlaczego 80% inżynierów Google’a, a większość liderów firmy, to mężczyźni. W jednej z najbardziej zapalnych sekcji Damore napisał, że kobiety, średnio, mają „wyższy poziom neurotyczności”, coś, co może „przyczynić się do mniejszej liczby kobiet na stanowiskach o wysokim poziomie stresu”. Celem notatki, powiedział, było zakwestionowanie podejścia Google do poprawy różnorodności, i argumentować, że firma jest lewicowa stronniczość wycisza alternatywne poglądy.

W dniu 7 sierpnia, dwa dni po tym, jak jego notatka została wyciekła, Damore został zwolniony za „propagowanie szkodliwych stereotypów dotyczących płci”. „Zdecydowanie nie sądziłem, że to wybuchnie tak, jak wybuchło” – mówi teraz 28-latek. „Straciłem dużo snu i nie jadłem zbyt wiele”.

Jesteśmy w Mountain View, siedzibie głównej Google. Dziewczyna Damore’a zgodziła się na spotkanie dopiero po zapewnieniu, że podobnie jak ona, nie zgadzam się z poglądami jej chłopaka. Nie chce być zidentyfikowana ani bezpośrednio cytowana: chce pozostać w cieniu. Damore, w międzyczasie, pojawił się, aby pławić się w uwadze; w miesiącach, odkąd opuścił Google, stał się komentatorem kwestii politycznych, które wykraczają daleko poza przemysł technologiczny, stając się jedną z najbardziej polaryzujących postaci w Dolinie Krzemowej.

W tym samym czasie, doświadczenie skłoniło do pewnej introspekcji. W ciągu kilku tygodni rozmowy za pomocą komunikatora internetowego Google’a, który Damore preferuje komunikację twarzą w twarz, otworzył się na temat diagnozy autyzmu, która może częściowo wyjaśnić trudności, jakich doświadczył ze swoją notatką.

On wierzy, że ma problem ze zrozumieniem, jak jego słowa będą interpretowane przez innych ludzi. Nawet teraz, wciąż bez pracy i dochodząc do wniosku, że w efekcie znalazł się na „czarnej liście” wszystkich większych firm technologicznych, Damore’owi trudno jest zrozumieć, w jaki sposób jego opinie wywołały tak silne kontrowersje. „Moją największą wadą i siłą może być to, że widzę rzeczy zupełnie inaczej niż zwykle”, mówi mi. „Niekoniecznie jestem najlepszy w przewidywaniu, co będzie kontrowersyjne.”

Słowa nigdy nie były mocną stroną Jamesa Damore’a. Jako dziecko dorastające w Romeoville, na przedmieściach Chicago, dłużej niż zwykle zabierało mu mówienie pełnymi zdaniami. Jego rodzice byli zaniepokojeni; minęło kilka lat, zanim odkryli, że trudnościom werbalnym ich syna towarzyszyły pewne niezwykłe talenty.

W wieku około 11 lat Damore kodował gry przygodowe na swoim kalkulatorze TI-83. Odkrył również szachy. W ciągu roku był w stanie rywalizować w czterech partiach szachów jednocześnie, nosząc opaskę na oczach. W wieku 14 lat zajął drugie miejsce w krajowym turnieju szachowym, a jako nastolatek został najwyżej notowanym graczem na świecie w Rise of Nations, komputerowej grze strategicznej.

Dopiero w połowie lat dwudziestych, po ukończeniu badań w dziedzinie biologii obliczeniowej w Princeton i MIT oraz rozpoczęciu studiów doktoranckich na Harvardzie, u Damore’a zdiagnozowano autyzm, chociaż powiedziano mu, że ma łagodniejszą wersję stanu znanego jako „autyzm wysokofunkcjonujący”.

Psychiatrzy, jak twierdzi, zapewnili go, że „to nie ma znaczenia”. Jednak jeden incydent z tamtego okresu sugeruje co innego. Damore był na dwudniowych rekolekcjach dla doktorantów, co wiązało się z coroczną tradycją zapraszania studentów do odgrywania skeczy, które lekko kpiły z profesorów. Występ Damore’a zawierał niezręcznie wygłoszony żart o masturbacji, który uraził niektóre studentki. Dwóch profesorów napisało później do studentów przepraszając za „niepokój, zakłopotanie lub obrazę”, którą spowodował. Damore wciąż nie rozumie, dlaczego jego skecz był nie do przyjęcia, ale przyznaje, że może postrzegać to inaczej, „ponieważ jestem na spektrum”.

Pytam, czy trudno mu wchodzić w interakcje z ludźmi. On odpowiada: „Trudno mi powiedzieć, co jest 'trudne’, ponieważ nie wiem, jaka jest średnia”. Ale uważa, że small talk jest męczący i potrafi dostrzec w sobie cechy behawioralne, które mogą być związane z tym stanem, takie jak „posiadanie mniejszej liczby przyjaciół z powodu być może niezręczności społecznej”.

To właśnie wybitne osiągnięcia Damore’a w zagadkach kodowania przyciągnęły rekruterów Google. Zaoferowano mu letni staż z pensją ponad 100 tys. dolarów, a w grudniu 2013 r. porzucił studia na Harvardzie, by dołączyć do armii giganta technologicznego złożonej z 25 tys. głównie męskich inżynierów.

Damore doskonale radził sobie w Google. Jego oceny wydajności były doskonałe, a on został awansowany dwukrotnie w ciągu dwóch lat. Na początku 2017 r. był starszym inżynierem w firmie, pomagając w prowadzeniu projektów związanych z wyszukiwarką Google. Jest to rola, która po uwzględnieniu zapasów, może przynieść wynagrodzenie w wysokości nawet 300 000 dolarów. Następnie w czerwcu, podczas lotu służbowego do Chin, Damore otworzył swojego laptopa i zaczął pisać. „Google ma kilka uprzedzeń i uczciwa dyskusja o tych uprzedzeniach jest wyciszana przez dominującą ideologię” – napisał. „To, co następuje, nie jest w żadnym wypadku kompletną historią, ale jest to perspektywa, która desperacko potrzebuje być opowiedziana.”

Pomysł, że każdy pracownik może kwestionować ortodoksję firmy jest ważny w Dolinie Krzemowej, która wymyka się hierarchii, która dominuje w innych częściach korporacyjnej Ameryki. Nigdzie nie jest tak jak w Google, które kultywuje otwartą debatę na tysiącach wewnętrznych grup dyskusyjnych i forów internetowych. Google również energicznie promuje kulturę „bezpieczeństwa psychologicznego” wśród swoich pracowników, wierząc, że jest to niezbędne, aby pracownicy czuli się upoważnieni do wyrażania pomysłów bez poczucia wstydu lub osądzania.

Wtajemniczeni pracownicy firmy mówią, że większość pracowników jest wystarczająco bystra, aby wiedzieć, że nierozsądnie jest brać tę mantrę zbyt dosłownie. Ale kiedy organizatorzy wewnętrznych spotkań na temat polityki Google w zakresie różnorodności i integracji poprosili o opinie, Damore zdecydował się przekazać swoje myśli.

Od kilku miesięcy miał pretensje do sposobu, w jaki Google stara się zwiększyć liczbę pracowników z mniejszości i kobiet, z programami mentorskimi i praktykami zatrudniania, które Damore czuł, że mogą być równoznaczne z odwrotną dyskryminacją.

Sundar Pichai, szef Google, powiedział, że notatka Damore’a naruszyła kodeks postępowania firmy. Fot: Akintunde Akinleye/Reuters

Prowadził też wiele osobistych badań na temat polityki. Wiedział, że jest centrystą o libertariańskich skłonnościach, ale – jak mi mówi – „chciał zrozumieć świat i to, dlaczego ludzie mają tak różne punkty widzenia i opinie”.

Czytał takich autorów, jak Jonathan Haidt, psycholog, który twierdzi, że przekonania polityczne ludzi nie wynikają z rozumu, lecz z instynktów i intuicji, i twierdzi, że należy włożyć więcej wysiłku w zrozumienie przeciwstawnych poglądów. Damore również przeczytać więcej o ewolucyjnych perspektyw w psychologii i antropologii, w książkach naukowców, w tym Steven Pinker i Avi Tuschman.

Inżynier Google kupił kopię kontrowersyjnej książki Warrena Farrella z 1993 roku, Mit męskiej władzy, znany jako biblia ruchu praw mężczyzn. Oglądał Red Pill, dokument wydany w zeszłym roku, w którym prezenter Cassie Jaye porzuca swoje przywiązanie do feminizmu po przekonaniu przez Farrella i innych działaczy praw mężczyzn.

Ale to był Jordan Peterson, psycholog na Uniwersytecie w Toronto, który wydaje się być szczególnie wpływowy. Znany w Kanadzie z powodu odmowy używania neutralnych płciowo zaimków dla studentów, którzy nie identyfikują się jako mężczyźni lub kobiety, Peterson zyskał ogromną popularność w sieci, wściekając się przeciwko politycznej poprawności. Damore oglądał jego wykłady na YouTube i podziwiał profesora. „Jest bardzo dobry w artykułowaniu swoich myśli” – mówi. „W czym muszę się poprawić.”

Notatka Damore’a była zlepkiem pomysłów i propozycji dla Google’a, który, jak twierdził, powinien „zdemaskować empatię” i być bardziej akceptujący dla konserwatywnych punktów widzenia. Dokument zawierał cytaty, które prowadziły do haseł w Wikipedii i artykułów opinii, a także kilku recenzowanych prac psychologicznych. Jego główny argument dotyczył płci. Nie twierdził, że mężczyźni są lepsi w matematyce czy kodowaniu od kobiet, jak robili to inni. Zamiast tego napisał, że mężczyźni i kobiety „średnio” mają różne cechy psychologiczne, a te mogą wyjaśnić, dlaczego tak niewiele kobiet wybrać inżynierię, i dlaczego tak wielu mężczyzn wzrosnąć do góry Google.

Kobiety, Damore argumentował, są ogólnie bardziej zainteresowani w „ludzi, a nie rzeczy” i mają „więcej otwartości skierowanej na uczucia i estetyki”. Oba te czynniki, powiedział, mogą tłumaczyć, dlaczego kobiety wolą pracę w „obszarach społecznych lub artystycznych” niż, powiedzmy, kodowanie oprogramowania.

Damore opisał również kobiety jako bardziej ugodowe i mniej asertywne niż mężczyźni, co według niego skutkuje tym, że kobiety „generalnie mają trudniejszy czas na negocjowanie wynagrodzenia, proszenie o podwyżki, wypowiadanie się i przewodzenie”. Mężczyźni, z drugiej strony, mniej dbają o równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, napisał Damore, i są bardziej skłonni do motywowania się statusem, co prowadzi ich do „lepiej płatnej, mniej satysfakcjonującej pracy”. Damore powiedział, że te różnice były „dokładnie tym, co przewidzielibyśmy z perspektywy psychologii ewolucyjnej” i zagrał w dół pomysł, że były one wynikiem wpływów kulturowych lub społecznych.

Wydawał się przynajmniej nieco świadomy, że wchodzi na pole minowe, podkreślając, że mówił tylko o średnich różnicach psychologicznych: „Więc nie możesz powiedzieć nic o jednostce … Mam nadzieję, że jest jasne, że nie mówię, że różnorodność jest zła, że Google lub społeczeństwo jest w 100% sprawiedliwe, że nie powinniśmy próbować korygować istniejących uprzedzeń, lub że mniejszości mają takie same doświadczenia jak ci z większości”, napisał. „Moim większym punktem jest to, że mamy nietolerancję dla pomysłów i dowodów, które nie pasują do pewnej ideologii.”

Damore wysłał swoją notatkę e-mailem do organizatorów spotkań różnorodności w Google na początku lipca. Gdy nie było odpowiedzi, zaczął wysyłać dokument na wewnętrzne listy dyskusyjne i fora Google, oczekując reakcji.

Dokument rozprzestrzeniał się jak pożar. Niektórzy pracownicy Google poparli pomysły Damore’a, a niektórzy bronili jego prawa do ich wyrażania. Ale wielu pracowników było po prostu oburzonych. „Jesteś mizoginistą i okropnym człowiekiem” – napisał do niego jeden z kolegów. „Będę cię dręczyć, dopóki jeden z nas nie zostanie zwolniony. Fuck you.”

Wyciekłe posty z wewnętrznych tablic ogłoszeń Google pokazują, że niektórzy z najgłośniejszych krytyków Damore’a byli menedżerami średniego szczebla. „Kosztowało mnie to co najmniej dwa dni produktywności i gniewu, a ja nawet nie jestem celem jego bigoteryjnych ataków” – powiedział jeden z menedżerów, deklarując, że nigdy więcej nie będzie pracował z Damore. Inny powiedział: „Zamierzam uciszyć te poglądy. Są one brutalnie obraźliwe.”

Wiele kobiet, które pracują w innych miejscach w tech były przerażone notatką Damore’a, napisaną z serca branży, która jest notorycznie zdominowana przez mężczyzn. To przyszedł wśród kaskady raportów o molestowaniu seksualnym w Dolinie Krzemowej i pozew zbiorowy wniesiony przez kobiety zatrudnione w Google twierdząc, że firma systematycznie płaci kobietom mniej niż mężczyznom za podobną pracę.

Dziewczyna Damore’a była za granicą 5 sierpnia, w dniu, w którym otrzymała wiadomości tekstowe od przyjaciół namawiających ją do kliknięcia na link do strony technologicznej Gizmodo, gdzie notatka wyciekła pod nagłówkiem „Here’s The Full 10-Page Anti-Diversity Screed Circulating Internally at Google”.

Damore nie powiedział jej o swoim dokumencie, a jej początkowe wrażenie było takie, że jest okropny. Ale po przeczytaniu go kilka razy i przedyskutowaniu go z nim, jej stanowisko złagodniało; nawet zgodziła się z jednym lub dwoma jego punktami. Utrzymuje, że Damore był, w przeważającej części, naiwny i błędny, ale w procesie obrony go straciła przyjaciół. Ona wierzy, że nie było potrzeby, aby Google go zwolnić; mogli równie łatwo podjąć działania naprawcze.

Pracownicy Google i goście spacerują po siedzibie firmy w Mountain View. Notatka Damore’a rozwścieczyła kolegów w firmie i poza nią. Fot: Smith Collection/Gado/Getty Images

Damore podejmuje kroki prawne przeciwko Google i złożył skargę do National Labor Relations Board. Zwraca uwagę, że jego dokument krążył od tygodni, ale został zwolniony dopiero po tym, jak wyciek spowodował kryzys w sferze public relations.

Szef Google’a, Sundar Pichai, powiedział pracownikom, że Damore został zwolniony, ponieważ części jego notatki naruszały kodeks postępowania firmy. „Naszą pracą jest budowanie wspaniałych produktów dla użytkowników, które robią różnicę w ich życiu”, powiedział. „Sugerowanie, że grupa naszych kolegów ma cechy, które sprawiają, że są mniej biologicznie przystosowani do tej pracy jest obraźliwe i nie jest OK.”

Co psycholodzy robią z notatki? Richard Lippa z California State University, na którego pracę powoływał się inżynier, powiedział mi, że zawierała ona „dość dokładne” podsumowanie badań nad psychologicznymi różnicami między mężczyznami i kobietami. „Myślę, że istnieją sposoby argumentowania przeciwko Jamesowi Damore, z politycznego punktu widzenia, z powodów ideologicznych, i można też krytykować naukę” – mówi. „Ale natychmiastowa reakcja – 'To jest fake science’ – nie sądzę, że to nie oddaje sprawiedliwości żadnemu z nas”.

Lippa twierdzi, że istnieją przekonujące dowody na to, że kobiety średnio mają tendencję do bycia bardziej „zorientowanymi na ludzi”, podczas gdy mężczyźni są bardziej „zorientowani na rzeczy”, a różnica ta, jego zdaniem, może mieć duże znaczenie dla decyzji dotyczących kariery.

Jego badania są podobne do „teorii empatyzowania-systematyzowania” stworzonej przez Simona Barona-Cohena, profesora psychopatologii rozwojowej na Uniwersytecie Cambridge. Twierdzi on, że kobiecy mózg jest „w przeważającej mierze przystosowany do empatii”, podczas gdy „męski mózg jest w przeważającej mierze przystosowany do rozumienia i budowania systemów”.

Różnice te, jak twierdzi, mogą wyjaśniać, dlaczego więcej mężczyzn wybiera zawody związane z nauką, technologią, inżynierią i matematyką. Baron-Cohen proponuje również, że ludzie ze spektrum autyzmu mają „ekstremalnie męski mózg”.

Jednakże metodologie i założenia leżące u podstaw tych twierdzeń okazały się wysoce kontrowersyjne. Wielu psychologów nie zgadza się z interpretacją Damore’a cech osobowości, które kojarzy z kobietami, takich jak „ugodowość” i „neurotyczność”.

„Część problemu polega na tym, że jest on inżynierem oprogramowania”, mówi Janet Hyde, psycholog z Uniwersytetu Wisconsin. „Przywiązał się do tego, co jest w rzeczywistości stosunkowo niewielką częścią literatury psychologicznej i uległ jej nadmiernemu wpływowi.”

Hyde jest autorką szeroko cytowanego przeglądu 46 metaanaliz dotyczących różnic między płciami, które wykazały, że mężczyźni i kobiety są w rzeczywistości podobni w większości, ale nie we wszystkich zmiennych psychologicznych, i stwierdziła, że przesadzone twierdzenia o różnicach między płciami „niosą ze sobą znaczne koszty w obszarach takich jak miejsce pracy”. Dodaje ona: „Istnieją wszelkie powody, aby sądzić, że te różnice płci w zainteresowaniach są spowodowane czynnikami socjalizacyjnymi.”

Niestety dla Damore’a, nawet niektórzy z naukowców cytowanych w jego notatce biorą pod uwagę kontekst, w którym wykorzystał ich badania. Catherine Hakim, brytyjska socjolog z thinktanku Civitas, twierdzi, że podczas gdy jej badania nad teorią preferencji płciowych zostały prawidłowo przywołane, uważa, że jego próba powiązania wyników kariery z psychologicznymi różnicami płci była „nonsensowna”.

Google jest znane z promowania kultury „bezpieczeństwa psychologicznego” wśród swoich pracowników. Fot: Jeff Chiu/AP

Jüri Allik, psycholog eksperymentalny z estońskiego Uniwersytetu w Tartu, twierdzi, że Damore posunął się za daleko, dokonując ekstrapolacji z własnego badania na temat różnic osobowościowych w różnych krajach; powiązanie przeciętnych cech osobowości z takimi kwestiami jak wybór kariery jest ryzykowne – mówi. Poza tym, dodaje Allik, różnice płci w jego badaniach były „bardzo, bardzo małe”, jeśli nie „mikroskopijne”.

Damore zastosował również argumenty z psychologii ewolucyjnej, aby wyjaśnić, dlaczego mężczyźni przeważają liczebnie nad kobietami na wysokich stanowiskach w Google. Powołał się na papier twierdząc, że mężczyźni kładą większy nacisk na atrakcyjność fizyczną potencjalnego partnera, podczas gdy kobiety cenią sobie zdolność potencjalnego partnera do zarabiania. Stąd, napisał, mężczyźni mogą być zmotywowani do poszukiwania wyżej płatnych miejsc pracy.

Michael Wiederman, psycholog na University of South Carolina School of Medicine, który przeprowadził te badania, mówi mi, że Damore wykonane uzasadniony argument o tym, dlaczego mężczyźni mogą być bardziej przywiązani do „wspinaczki hierarchii”: „Pomysł dla psychologów ewolucyjnych jest taki, że jest to w naszym kognitywnym oprogramowaniu.”

Ale nie jest trudno zdemontować tę linię argumentacji. Cordelia Fine, profesor psychologii na Uniwersytecie w Melbourne, mówi mi, że te pomysły wpadają w powszechne uprzedzenie zakładające, że „to, co mamy tendencję do częstszego dostrzegania u mężczyzn, jest tym, czego potrzebuje praca”. I choć to prawda, mówi, że kobiety mają tendencję do przywiązywania większej wagi do zasobów partnera, istnieją oczywiste powody, dla których tak się dzieje. „Biorąc pod uwagę, że nie tak dawno temu, kobiety mogły być legalnie zwolnione, gdy wyszły za mąż lub zaszły w ciążę, trudno się dziwić, że kobiety historycznie bardziej dbały o bogactwo partnera”. Nie jest też jasne, mówi Fine, że jakiekolwiek takie cechy psychologiczne będą „ustalone w kamieniu do końca czasu”.

Pomimo, że jest autorką dwóch uznanych książek na temat płci, Fine, czołowa feministyczna pisarka naukowa, czuje się „rozdarta w wielu różnych kierunkach” przez Damore’a. Uważa, że jego notatka poczyniła wiele wątpliwych założeń i zignorowała ogromne połacie badań, które pokazują wszechobecną dyskryminację kobiet. Ale jego podsumowanie różnic między płciami, ona mówi, było „bardziej dokładne i zniuansowane niż to, co czasami można znaleźć w literaturze popularnej”.

Niektóre z pomysłów Damore’a, dodaje, są „bardzo dobrze znane mi jako część moich codziennych badań, i nie są postrzegane jako szczególnie kontrowersyjne. Więc było coś dość niezwykłego w tym, że ktoś stracił pracę za przedstawienie poglądu, który jest częścią naukowej debaty. A następnie być tak publicznie zawstydzony, jak również. Było mi go bardzo żal.”

Powiadam Damore’owi to, co psychologowie powiedzieli mi o jego notatce: że nie ma zgody wśród ekspertów co do zakresu, w jakim mężczyźni i kobiety mają różne profile psychologiczne; nie ma też zgody co do tego, czy jakiekolwiek różnice można przypisać naturze, wychowaniu czy złożonej mieszance tych dwóch czynników. Psychologowie nie zgadzają się co do tego, jaki, jeśli w ogóle, wpływ te różnice mogą mieć na wyniki kariery.

Damore szczerzy się, gdy oskarżam go o wybieranie badań, które wspierają jego pogląd i ignorowanie gór dowodów, które mu przeczą. „Nawet gdybym przedstawił obie strony w równym stopniu, sam fakt, że przedstawiłem 'złą’ stronę, wywołałby kontrowersje”. Nadal podtrzymuje empiryczne twierdzenia zawarte w swojej notatce, ale żałuje, że użył słowa „neurotyczność”, miary osobowości często używanej w badaniach psychologicznych, ale terminu, z którego teraz zdaje sobie sprawę, że ma uwłaczające konotacje. Krytyka jego notatki przez psychologów „zdecydowanie dodała niuansów” do jego poglądów, dodaje.

Gdyby mógł cofnąć się w czasie, czy napisałby tę notatkę inaczej? „Tak”, odpowiada. „Prawdopodobnie.”

Damore wydaje się również kwestionować niektóre z decyzji, które podjął w tygodniach po tym, jak został zwolniony. Jednym z jego pierwszych posunięć było wzięcie udziału w wywiadzie na YouTube z Jordanem Petersonem, kontrowersyjnym kanadyjskim psychologiem, który poinformował o wielu jego przemyśleniach. Peterson dominuje w rozmowie, która w większości składa się z długich monologów profesora przerywanych ukłonami i krótkimi odpowiedziami Damore’a. Peterson namawia Damore’a, aby przyjął publiczny profil i stał się rzecznikiem sprawy. „Trzymaj się swojej cholernej broni”, mówi mu Peterson. „Dobrze się wypowiadasz, jesteś cichy, jesteś przekonujący, jesteś racjonalny, sprawiasz wrażenie porządnego faceta”. dodaje: „Nie ma powodu, by nie pozwolić ludziom zobaczyć, kim jesteś”

Jordan Peterson, kanadyjski psycholog, rozmawia z Jamesem Damore’em podczas wywiadu na YouTube. Zdjęcie: screengrab z youtube/screengrab/youtube

Dwa dni później Damore poszedł na spotkanie z Peterem Dukiem, fotografem, który zaoferował mu darmową „profesjonalną sesję zdjęciową”, aby zastąpić niskiej jakości zdjęcia używane przez media. Duke przyniósł koszulkę, na której logo Google zostało przerobione na słowo „Goolag”, którą Damore założył; pozował również z kartonowym znakiem, który dał mu Duke, z hasłem „Fired for truth”.

To było dopiero później, Damore mówi, że odkrył, że Duke jest znany jako „Annie Leibovitz alt-right” dla jego sympatycznych portretów skrajnie prawicowych aktywistów i teoretyków spisku. Duke rozpowszechnił zdjęcia w mediach społecznościowych pod podpisem „nie wszyscy bohaterowie noszą peleryny”, napędzając kaskadę skrajnie prawicowych memów i przychylnych historii Breitbartu. W ciągu kilku dni Washington Post okrzyknął Damore’a „jednym z największych celebrytów konserwatywnego internetu”. Reputacja ta została spotęgowana, gdy Damore, korzystając z rady Petersona, wziął udział w wywiadach z kilkoma innymi gwiazdami YouTube, w różny sposób związanymi z ruchami kontrariańskimi, antyfeministycznymi i „alt-right”.

Oglądając te filmy, zauważyłem, że Damore ma dziwny nawyk: kiedy nie zgadza się z czymś, co mówi osoba przeprowadzająca wywiad, nie wtrąca się, ale zamiast tego bezgłośnie porusza głową z boku na bok. Jego dziewczyna zauważyła to samo i uważa, że prowadzący wywiady z Damore’em często wykorzystywali go do prezentowania własnych opinii.

Damore przyznaje teraz, że „nie był wystarczająco uzdolniony, aby odepchnąć cokolwiek” w niektórych wywiadach. To frustrujące, dodaje, że jest teraz kojarzony z „alt-right”, gdy jest „bardziej centrystą”. Przyznaje, że nie zagłębiał się zbytnio w pochodzenie Duke’a, gdy robiono mu zdjęcia, i prosi, bym nie publikował jego wizerunku w koszulce z napisem „Goolag” w tym artykule. „Zdecydowanie widzę, jak to było szkodliwe, ale to była darmowa, profesjonalna sesja zdjęciowa, a ja nie znałem się wtedy na polityce” – mówi. „Byłem dość zajęty i ignorancki.”

Czy jego wywiad z „alt-right” osobowością Milo Yiannopoulos był błędem? „Trudno powiedzieć”, odpowiada. „Tak naprawdę nie wiem, jakie są długoterminowe konsekwencje któregokolwiek z moich działań.”

We wrześniu Damore zatweetował: „KKK jest okropny i nie popieram ich w żaden sposób, ale czy możemy przyznać, że ich wewnętrzne nazwy tytułów są fajne, np. 'Grand Wizard’?”. Tweetowi towarzyszyła ankieta online, w której Damore zaprosił innych użytkowników do wyrażenia swoich poglądów.

Było natychmiastowe oburzenie wśród nagłówków takich jak „Fired Google Memo Guy Also Has Bad Opinions About KKK”. Damore usunął tweeta i przyznaje, że źle ocenił, jak to będzie postrzegane, ale nie przestał tweetować o kontrowersyjnych kwestiach, takich jak stosunki rasowe i przywłaszczenie kulturowe. Obawiając się popełnienia kolejnego błędu, prowadzi teraz dokument zawierający szkice tweetów, które udoskonala przed opublikowaniem. Jego dziewczyna błaga go, by pokazał jej te szkice, ale on nie lubi, gdy mówi mu się, co ma robić i ceni sobie korzystanie z 91 000 swoich zwolenników jako forum dyskusyjne: „Staram się wykorzystać moje Twitter następujące usłyszeć inne perspektywy i poprawić mnie, gdy jestem w błędzie.”

Jego tweety nie zawsze są prowokacyjne; czasami są one bardziej refleksyjne. Ostatnio opublikował: „Śmiech jest często używany, aby pokazać, że nawet jeśli norma została złamana, rzeczy są w porządku.” W innym oświadczył: „Jak ptak, społeczeństwo potrzebuje funkcjonalnego lewego i prawego skrzydła. Jeśli jedno z nich jest zbyt dominujące, nasza trajektoria będzie tendencyjna i nieuchronnie upadniemy.”

Jak wielu ludzi w technologii, i jak sama technologia, Damore wyjaśnia złożony świat społeczny za pomocą pozornie logicznych systemów, wzorów i liczb. Może się to wydawać racjonalnym sposobem myślenia, ale może też prowadzić do wniosków, którym brakuje subtelności lub wyrafinowania. Te same schematy poznawcze leżą u podstaw algorytmów, które zasilają media społecznościowe, gdzie skomplikowane kwestie dotyczące płci i psychologii są sprowadzane do prostego skrótu.

Damore uważa, że technologia ukształtowała sposób, w jaki go oceniano. „Dziennikarze i komentatorzy byli zachęcani do zniekształcania faktów, aby wywołać oburzenie” – mówi. Tymczasem w mediach społecznościowych Damore uważa, że użytkownicy chcieli „usłyszeć pewność, powodując, że najbardziej ekstremalne głosy były najgłośniejsze”.

Platformy takie jak YouTube, Facebook i Twitter mogą być niebezpiecznymi miejscami dla każdego, kto chce wyrazić pogląd na drażliwy temat. Doświadczenie Damore’a sugeruje, że mogą one stanowić szczególne wyzwanie dla niektórych osób ze spektrum autyzmu.

Nie używa on jednak ani razu swojego autyzmu, aby usprawiedliwić swoje działania. Jest zaciekle odporny na przedstawianie siebie jako jakiejkolwiek ofiary i twierdzi, że nigdy nie poinformował Google o swojej diagnozie autyzmu. „Nie jestem pewien, czy oczekuje się tego od ciebie”, mówi, „ani jak miałbym to zrobić.”

James Damore w San Francisco. 'Moją największą wadą i siłą może być to, że widzę rzeczy zupełnie inaczej niż normalnie’ – mówi. Fot: Winni Wintermeyer/The Guardian

Jedno na 68 dzieci w USA ma zaburzenia ze spektrum autyzmu – wynika z szacunków federalnych. I choć nie ma wiarygodnych danych na temat występowania autyzmu w Dolinie Krzemowej, niepotwierdzone dane mówią, że jest on powszechny.

Eksperci są ostrożni wobec szkodliwego mitu, że wszystkie osoby ze spektrum są geniuszami, zwłaszcza gdy badania w Wielkiej Brytanii wskazują, że tylko 16% osób z autyzmem pracuje zarobkowo w pełnym wymiarze godzin. Ale nie ma wątpliwości, że niektórzy autystyczni ludzie mają wyjątkowe zdolności i mocne strony, które mogą przyciągnąć firmy takie jak Google, Facebook i Microsoft.

Bryna Siegel, psychiatra, która prowadzi niedochodowe Centrum Autyzmu w Północnej Kalifornii, mówi, że spotkała wielu inżynierów, którzy zostali zwolnieni przez duże firmy technologiczne po tym, jak źle zrozumieli wskazówki społeczne lub niepisane normy w biurze.

„Pracodawcy muszą być wyrozumiali, kiedy zatrudniają ludzi ze spektrum autyzmu”, mówi. Obejmuje to, jak mówi Siegel, bycie bardziej wyrozumiałym dla pracowników z autyzmem, którzy nieumyślnie obrażają ludzi. Firmowe debaty w rodzaju tych, do których zachęca Google, dodaje, mogą być szczególnie trudne dla niektórych autystycznych osób do nawigacji.

Jedna z takich dyskusji wydaje się przyczynić do upadku innego autystycznego inżyniera Google, który nie chce być zidentyfikowany, ponieważ, podobnie jak Damore, wciąż szuka pracy.

Został zwolniony w zeszłym roku w następstwie sporu z koleżanką z pracy i niezwiązanych z nim komentarzy, które wygłosił na ogólnofirmowym spotkaniu poświęconym prawom LGBT.

Inżynier zakwestionował użycie binarnych zaimków podczas spotkania i bez ogródek zakwestionował, czy płeć jest na spektrum. Po skargach kilku pracowników, inżynier otrzymał ostrzeżenie dyscyplinarne i zakaz udziału w przyszłych spotkaniach. Twierdzi, że jego zwolnienie jest tłumaczone niezrozumieniem przez Google tego, że autyzm powoduje, że mówi i działa w sposób, który inni źle interpretują. Google odmówiło komentarza na temat jego zwolnienia.

„Koledzy pracownicy muszą być edukowani, że bycie na spektrum oznacza, że będziemy czasami na palcach ludzi,” inżynier mówi mi. „Bycie osobą ze spektrum daje niektórym z nas wyjątkowe doświadczenia, które prowadzą nas w nietypowych kierunkach, ideologicznie. Jeśli Google nie potrafi sobie z tym poradzić, musi się odpolitycznić”.

Damore argumentuje, że skupienie się Google na unikaniu „mikro-agresji” jest „znacznie trudniejsze do naśladowania dla kogoś z autyzmem”. Ale on zatrzymuje się krótko mówiąc autystycznych pracowników powinny być podane więcej pobłażliwości, jeśli nieumyślnie obrazić ludzi w pracy. „Niekoniecznie traktowałbym kogoś inaczej”, wyjaśnia. „Ale zdecydowanie pomaga zrozumieć, skąd pochodzą.”

Pytam Damore’a, czy patrząc wstecz na ostatnie kilka miesięcy, czuje, że jego trudne doświadczenia z memem i mediami społecznościowymi mogą być związane z byciem na spektrum.

„Tak, zdecydowanie nastąpiła pewna autorefleksja”, mówi. „Przewidywanie kontrowersji wymaga przewidywania, jaką reakcję emocjonalną będą mieli na coś ludzie. A to nie jest coś, w czym jestem wybitny – choć pracuję nad tym.”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.