Wiem, że myślisz, że tak nie będzie. Myślisz, że już nigdy za milion lat nie znajdziesz kogoś takiego. Myślisz, że bez niego lub niej twoje życie jest zniszczone. I ciężko jest tak żyć. Żyć tak, jakbyś nie miał już nic, na co mógłbyś liczyć.
Znam to uczucie. Jest to rodzaj uczucia, które czuje się jak rana kłuta lub strzał w serce. Wiem, że myślisz, że to się nigdy nie skończy. Jakby to było na stałe wyryte w twoim sercu, jak rzeźba na drzewie. Wiem, że myślisz, że nigdy się z tym nie pogodzisz.
Wiem, co myślisz, a może nawet mówisz na głos. Nie, Lauren ty po prostu tego nie rozumiesz. On był miłością mojego życia. Ona była moją osobą! On był jedyną osobą, która rozumiała mnie całą. Była jedyną osobą, z którą mogłam sobie wyobrazić małżeństwo. Był lepszy niż ktokolwiek, kogo kiedykolwiek jeszcze spotkam. Nigdy się z nią nie pogodzę.
Ale. WIEM. Bo już kiedyś czułam się dokładnie tak samo. Myślałam, że złamane serce mnie zabije. Naprawdę. Ciężko było chodzić, jeść, oddychać, nawet próbować przetrwać jeden cholerny dzień.
Ale tak jak ja to zrobiłem, poradzisz sobie z tą osobą. Miliony ludzi miało już złamane serce. Ale to ich nie zabiło i nie zabije ciebie. Jesteś odporny, czy o tym wiesz, czy nie. Jesteś silna i jesteś odważna, czy o tym wiesz, czy nie.
I przejdziesz przez to. Powoli. Ale tak, na pewno.
W porządku jest, jeśli mi nie wierzycie. W porządku, jeśli z tego szydzicie, wzdychając, czując się tak samotni w sposobie, w jaki się czujecie. Ale nie jesteś jedyną osobą, która się tak czuje. I nie jesteście jedyną osobą, która doświadczyła tragedii.
Pewnego dnia uwierzycie. Pewnego dnia uwierzysz mi i uwierzysz w siebie. I spojrzycie wstecz na ten dzień i uśmiechniecie się wiedząc, że przez to przeszliście. Że przeszliście przez to, co wydawało się tak niewyobrażalne. Że przeszliście przez tę rozdzierającą wnętrzności stratę. Przeszliście przez to.
I pewnego dnia, zdacie sobie sprawę, że był powód dla tego zakończenia. Był powód złamanego serca. I zobaczysz siebie jako kogoś, kto został odnowiony. I zobaczysz siebie znowu szczęśliwą. Bez niego. Bez niej. I uśmiechniesz się w końcu sama do siebie.
W końcu. 