The Staggering Bullshit of 'The Secret’

(Foto: Cristian V./Flickr)

Nienawidzę The Secret. Tam, powiedziałem to. Wiem, że jestem blogerem samorozwoju i mam zachować wszystko lekkie i zwiewne i pełne dowcipów o kupie, ale pieprzyć to – nienawidzę tego. To jest okropna książka. I trzeba to powiedzieć.

Każde pokolenie w ubiegłym wieku miało przełomową książkę samopomocy, która sprzedaje się w miliardach egzemplarzy i przebija się przez portfele kilku milionów ludzi. Jako pierwsza zrobiła to książka Napoleona Hilla „Myśl i bogać się” w 1936 roku. Potem była „Potęga pozytywnego myślenia” Normana Vincenta Peale’a, około 20 lat później. Następnie w latach 80. pojawiła się książka Tony’ego Robbinsa Unleash the Giant Within. Ostatnia runda, to Sekret Rhondy Byrne, krótka i zwięzła lektura, która opisuje (nie)sławne 'Prawo przyciągania’.

Zabawną rzeczą w tych wszystkich książkach jest to, że wszystkie one mniej więcej mówią to samo: kieruj się własnymi myślami, pozostań pozytywny i skoncentrowany na swoich celach, ignoruj zwątpienie w siebie i krytykę, wizualizuj i koncentruj się na tym, czego chcesz, a w końcu będziesz to miał.

Każda książka przynosi swoją własną pokoleniową przewagę nad tym samym fundamentalnym pomysłem. Książka Hilla, wydana zaraz po Wielkim Kryzysie, koncentrowała się intensywnie na zarabianiu pieniędzy i bogaceniu się. Praca Peale’a, rozpoczęta po II wojnie światowej, skupiała się na tworzeniu spokojnego i szczęśliwego życia domowego z dobrymi relacjami. Książka Robbinsa, biblia kryzysów wieku średniego w latach 80-tych, koncentrowała się na samorealizacji i życiu zgodnie z własnym potencjałem.

Nie dziwi więc, że praca Byrne’a, rozpoczęta w epoce mediów społecznościowych/smartfonów, przynosi wstrząsający narcyzm i podejście „jestem centrum wszechświata” do tych samych starych idei. A jednak, podczas gdy wszystkie poprzednie książki oferują przyzwoite, a nawet całkiem dobre rady na rozciągnięcie, Sekret jest pełen nietrafionych frazesów, głupich cytatów i przesądnych bzdur. To playbook dla uprawnień i samozadowolenia i myślę, że każdy, kto czyta go i wdraża jego porady w sposób poważny będzie prawdopodobnie uczynić siebie gorzej w dłuższej perspektywie.

Będę krótko podsumować główne punkty The Secret, a następnie wyjaśnić, dlaczego wiele osób początkowo znaleźć, że rada „działa” dla nich. I będzie następnie wyjaśnić, jak ta rada, choć może co jeden czuje się lepiej w krótkim okresie, ostatecznie sprawia, że gorzej w dłuższej perspektywie. Zakończę kilkoma moimi przemyśleniami na temat kultowych przekonań pozytywnego myślenia na końcu artykułu. To jest zakładając robię mię że daleko bez stawiać mój głowę w piekarniku pierwszy.

CO JEST 'THE SECRET’?

„The Secret” jest po prostu „prawem przyciągania.” W zasadzie prawo przyciągania stwierdza, że cokolwiek pochłania Twoje myśli, jest tym, co ostatecznie otrzymasz w życiu. Jeśli więc myślisz o wszystkich rzeczach, których nie chcesz w swoim życiu, dostaniesz tylko te, których nie chcesz. W przeciwieństwie do tego, jeśli tylko wyobrażasz sobie rzeczy, których chcesz w swoim życiu, wtedy dostaniesz wszystko, czego chcesz w życiu.

Whereas poprzedni autorzy samopomocy prawie nawet nie zawracali sobie głowy próbując wyjaśnić, dlaczego prawo przyciągania działa, Byrne bez skrupułów nurkuje w kosmologiczne bzdury. Ona argumentuje że powód The Secret pracuje jest ponieważ The Universe składa się z energii (i, jak Einstein uczył nas, materia może być przekształcona w energię i vice versa) i wszystkie energia ma częstotliwość. Twoje myśli również emitują częstotliwość, a podobne przyciąga podobne; dlatego częstotliwość twoich myśli, dobrych lub złych, będzie rezonować z częstotliwością innych „energii”, dobrych lub złych, we Wszechświecie.

Jeśli tylko martwisz się o dług i nie masz wystarczająco dużo pieniędzy i mówisz sobie w kółko „Nie mogę sobie na to pozwolić”, wtedy Wszechświat odpowie w swoim rodzaju i zawsze będziesz biedny. Jeśli wierzysz, że jesteś bogaty, zamożny i odnosisz sukcesy, Wszechświat odpowie na te wibracje i wkrótce zapewni Ci bogactwo i sukces, którego pragniesz. Jeśli myślisz, że jesteś gruby i niezdrowy i nigdy nie będziesz cieszył się dobrym zdrowiem, to nigdy nie staniesz się szczupły i sprawny, ponieważ Wszechświat będzie ciągle dostarczał Ci doświadczeń, które utrzymują Cię w stanie tłuszczu i niezdrowości. Jeśli wierzysz, że jesteś szczupły i piękny, wtedy Wszechświat magicznie dostarczy zdrowe, chude dobro- surowe marchewki i trzy godziny na bieżni-każdego ranka, prosto do twoich drzwi.

Albo coś.

HOW 'THE SECRET’ ACTUALLY WORKS (SORT OF)

The Secret jest właściwie tylko kandyzowaną wersją starej koncepcji psychologicznej zwanej 'confirmation bias’. Skłonność do potwierdzania jest dobrze zbadana; naukowcy wiedzą o niej od dziesięcioleci. To również sprawia, że piekło dużo więcej sensu niż „Myśli jako wibracje” teorii.

Jako istoty ludzkie, mamy ograniczoną ilość uwagi dla wszystkich rzeczy dzieje się wokół nas. Dlatego, czy zdajemy sobie z tego sprawę, czy nie (zazwyczaj nie), zawsze wybieramy to, na co zwracamy uwagę. Tendencja konfirmacyjna jest tendencją ludzkiego umysłu do zauważania i zwracania większej uwagi na obiekty i doświadczenia, które pasują do jego wcześniej istniejących myśli i przekonań. Robi to z tego prostego powodu, że jest to biologicznie ekonomiczne i efektywne.

Wszyscy doświadczyliśmy confirmation bias milion razy, prawdopodobnie po prostu nigdy wcześniej nie zdawałeś sobie z tego sprawy. Na przykład, spędzasz lata nie zwracając uwagi na to, jakim samochodem jeżdżą ludzie. Ale potem przychodzi czas, aby zacząć myśleć o zakupie samochodu i nagle zauważasz markę i model samochodów w całym miejscu. Zaczynasz podejmować decyzje o tym, które style lubisz i jakie funkcje Cię interesują. Zaczynasz zauważając te szczegóły, ponieważ po raz pierwszy są one istotne i istotne dla swoich myśli i pragnień, podczas gdy wcześniej nie były one.

Or powiedzmy, że bliski przyjaciel łamie zaufanie i masz ogromną walkę. Nagle okazuje się, że myślisz wstecz i zauważasz wszystkie rodzaje podejrzanych i wątpliwych zachowań od swojego przyjaciela, których nigdy nie zauważyłeś lub nie myślałeś o nich wcześniej. Rzeczy, których nie możesz uwierzyć, że przeoczyłeś lub przegapiłeś. Ale wcześniej, ponieważ ufałeś swojemu przyjacielowi, nie zauważyłeś ich. Teraz, gdy im nie ufasz, zauważasz długą ścieżkę czerwonych flag.

Podstawowo, The Secret jest próbą wykorzystania tendencji do potwierdzania na swoją korzyść. Chodzi o to, że jeśli jesteś stale myśląc pozytywne myśli o sobie, zaczniesz zauważać małe rzeczy w swoich doświadczeniach, które potwierdzają te przekonania, pomagając im spełnić. Z drugiej strony, jeśli jesteś stale myśląc negatywne uczucia o sobie, negatywne informacje zwrotne w swoim środowisku będzie wyróżniać się do Ciebie, dzięki czemu czujesz się gorzej.

The Secret opowiada się za tym, że ludzie zakładają tożsamości osoby, które chcą się stać – aby rzeczywiście uwierzyć, że są już bogate, już chudy i zdrowy, już w doskonałej relacji. Zasadniczo The Secret mówi ci, abyś stał się łudząco pozytywny o sobie przez wystarczająco długi okres czasu, aby twoje naturalne uprzedzenia potwierdzające weszły w życie i tylko uczestniczysz w rzeczach w swoim życiu, które pasują do tych nowych przekonań.

To może być rzeczywiście korzystne – przynajmniej na początku – dla ludzi, którzy mają dość popieprzone i urojone negatywne przekonania o sobie. Po prostu zmiana sposobu widzenia rzeczy z „zawsze do dupy” na „zawsze świetnie” prawdopodobnie miałaby całkiem duży wpływ w wielu dziedzinach dla niektórych ludzi.

Ale w pewnym momencie, faktycznie musisz, wiesz, coś zrobić…

HOW 'THE SECRET’ CAN SCREW YOU UP

The Secret faktycznie wymaga, abyś nigdy nie wątpił w siebie, nigdy nie rozważał negatywnych reperkusji, i nigdy nie oddawał się negatywnym myślom. Jest to tendencja potwierdzająca na sterydach i może być niebezpieczna: podejmowanie ryzykownych przedsięwzięć biznesowych lub inwestycji, ignorowanie zachowań czerwonej flagi od romantycznego partnera, zaprzeczanie osobistym problemom lub kwestiom zdrowotnym, unikanie koniecznych konfrontacji, brak ważenia możliwości porażki w podejmowaniu decyzji i tak dalej. Podczas gdy ten rodzaj „złudnie pozytywnego” myślenia może sprawić, że ktoś poczuje się lepiej w niektórych (lub nawet wielu) sytuacjach, jako długoterminowa strategia życiowa, jest całkowicie katastrofalny.

Here jest tylko jeden przykład tego, jak strategia confirmation-bias-with-good-intentions może pójść strasznie źle: Załóżmy, że pracujesz nad lekiem na raka i uważasz, że lek X to strzał w dziesiątkę. Lek X może pomóc setkom milionów, a nawet miliardom ludzi, a ty będziesz bogaty, sławny i kochany przez wszystkich. Robisz cztery eksperymenty z lekiem: dwa z nich sugerują, że lek działa, dwa z nich nie. Ale przeczytałeś The Secret i powiedziałeś Wszechświatowi, że znajdziesz lekarstwo na raka. Więc posuwasz się naprzód z lekiem X, wlewając w niego pieniądze, czas, siłę umysłu i cenne zasoby. Racjonalizujesz negatywne wyniki, ponieważ zwątpienie w siebie jest równoznaczne ze zwątpieniem we Wszechświat, a nikt nie pieprzy się z Wszechświatem. A jednak prawda jest taka, że nie tylko nie zbliżasz się do wyleczenia raka, ale także prowadzisz naukowców i lekarzy w bezowocną króliczą norę. I po co? Aby poczuć się trochę lepiej o sobie?

Innym przykładem jest twoje życie miłosne. Możesz wysłać „częstotliwość myśli” do Wszechświata, że chcesz kogoś, kto jest miły, hojny i troskliwy. Wkrótce znajdujesz kogoś, kto wydaje się życzliwy, hojny i troskliwy i jesteś wniebowzięty, sikając w gacie z podniecenia na cudowny sos wyciekający z twojego nowego kochanka. Ale w rzeczywistości, podczas gdy twój nowy partner jest miły, hojny i troskliwy, jest też w pewnym sensie popierdoleńcem. I w swoim „złudnie pozytywnym” nastawieniu, zdecydowałeś się przeoczyć wszystkie te czerwone flagi i potencjalnie okropne zachowania, i wpakowałeś się głęboko w związek, który będzie tak dobry dla twojej emocjonalnej stabilności, jak huragan Katrina był dla nowo-orleańskich falochronów. I nie, George Bush nadal nie dba o czarnych ludzi.

Ale ta recepta na „złudnie pozytywne” myślenie może mieć negatywne konsekwencje dla ludzi, jak również. Badania psychologiczne pokazują, że próba stłumienia myśli o czymś tylko sprawia, że te myśli są bardziej prawdopodobne, aby powrócić. W rzeczywistości ruminacja i obsesja wydają się działać w ten sposób, zwłaszcza u osób z przewlekłymi zaburzeniami psychicznymi, takimi jak OCD, depresja i lęk: im bardziej starasz się pozbyć niechcianych myśli, tym bardziej te myśli dominują w twojej przestrzeni psychicznej. To tak, jakbym ci powiedział: „Nigdy nie myśl o różowym słoniu!” Pierwszą rzeczą, która prawdopodobnie wpadnie ci do głowy, jest różowy słoń. Myślenie o rzeczach, których nie chcesz może prowadzić do bardziej negatywnego myślenia i umieścić cię w błędnym kole negatywności.

Badania pokazują również, że aktywnie angażując się w pozytywne myślenie, takie jak kiedy wyobrażasz sobie uzyskanie pracy, robi dobrze na egzaminie, lub nawet pomyślnie odzyskując po operacji, może rzeczywiście spowodować gorsze wyniki. Psychologowie uważają, że ten rodzaj urojonego pozytywnego myślenia może sprawić, że staniemy się zadufani i leniwi, tak jakbyśmy już osiągnęli coś, co mamy jeszcze do osiągnięcia, co powoduje, że wkładamy mniej wysiłku i czujemy się mniej zmotywowani.

Inne badania pokazują, że ludzie, którzy angażują się w „samoafirmacje”, a następnie są przedstawiani z informacjami, które zagrażają ich afirmacji (nawet zdrowej krytyce lub informacji zwrotnej) faktycznie angażują się w bardziej błędne rozumowanie niż ludzie, którzy nie używają samoafirmacji. W rzeczywistości ludzie, którzy oddają się urojonemu pozytywnemu myśleniu, ironicznie stają się wręcz wściekli, gdy ktoś próbuje zaprzeczyć ich ścianie zwiewnych, bajkowych myśli. Prawda o ich sytuacji właśnie staje się o wiele bardziej bolesna dla nich.

Deluzjonistyczne pozytywne myślenie ironicznie generuje większe zamknięte umysły w ludziach. Oni muszą zawsze być czujni i blokować potencjalnie negatywne informacje zwrotne lub krytykę ich przekonań, nawet jeśli te negatywne informacje zwrotne są życiowo ważne dla ich zdrowia i dobrego samopoczucia.

Na szczycie tego wszystkiego, jak argumentowałem długo wcześniej na tym blogu, jesteśmy wszyscy naprawdę źli w przewidywaniu tego, co uczyni nas szczęśliwymi i/lub nieszczęśliwymi w przyszłości. Tak więc, używając prawa przyciągania, możemy spędzić cały ten czas i energię na budowaniu „przyszłego życia”, które wcale nie jest tym, czego chcemy. Może wyobrażamy sobie pijackie orgie każdej nocy naszego życia, więc szukamy swingersów i dziwnych grup seksualnych na Craigslist i, jak się okazuje, nie jest to wszystko takie wspaniałe i wprawia nas w depresję… ale Wszechświat dał nam to, ponieważ o to prosiliśmy! Myślę, że jest to zdrowsze (i bardziej praktyczne), aby wstrzymać się z osądem tego, co mi się spodoba lub nie spodoba, dopóki nie dowiem się tego poprzez moje własne doświadczenie, zamiast po prostu wymyślać i mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Prawo przyciągania stwierdza, że jeśli tylko pomyślisz o tym, czego chcesz, to przyjdzie to do ciebie – kiedy jest doprowadzone do logicznego ekstremum, zachęca cię, abyś zawsze czegoś chciał, abyś nigdy nie był zadowolony, a to może uczynić nas mniej szczęśliwymi na dłuższą metę. W pewnym momencie wszyscy musimy pogodzić się z walkami i porażkami w naszym życiu, ponieważ wszyscy je mamy. To, jak na ironię, jest bardziej logiczną drogą do sukcesu niż nieustanne życzenie spełnienia wszystkich swoich marzeń. Nie życz sobie dobrych nagród. Wish for good problems.

THE PYRAMID SCHEMAT OF POSITIVE THINKING

Jest ironia w całym tym bałaganie, oczywiście. Jeśli jesteś wystarczająco zdesperowany, aby poczuć się lepiej ze sobą poprzez przyjęcie filozofii urojonej pozytywności, ta filozofia spodoba się innym wokół ciebie, którzy również są zdesperowani, aby poczuć się lepiej ze sobą. W ten sposób, przyjmując urojone pozytywne nastawienie, przyciągasz i otaczasz się innymi, którzy również są urojeniowo pozytywni.

To jest rodzaj mojej teorii, dlaczego ten szczep myśli przetrwał przez pokolenia; jest to psychologiczny schemat piramidy. Bierzesz jedną osobę, która postanawia ignorować rzeczywistość na rzecz ciągłego dobrego samopoczucia. Ten rodzaj zaabsorbowania sobą odrzuca każdego, kto jest zadowolony i racjonalny, a zamiast tego przyciąga najbardziej zdesperowanych i łatwowiernych. Taka osoba, do granic możliwości pozytywnie nastawiona do życia, ironicznie przyciąga i otacza się innymi pozytywnie nastawionymi do życia zwolennikami. Po latach, jeden z tych łudząco pozytywnych zwolenników postanawia „zamanifestować” swoje marzenia poprzez rozprzestrzenianie prawa przyciągania wśród innych zdesperowanych wyznawców. Łańcuch pozytywności prowadzi dalej w ten sposób przez pokolenia, gdzie każdy autor, bloger lub prowadzący seminarium, który mówi żarliwie o manifestowaniu swojego celu, lub wierząc siebie do szczęścia i błogości, lub słuchając Wszechświata, generuje nową populację złudnie pozytywnych zwolenników, którzy następnie idą dalej i robią to samo w kółko. Byrne jest tylko najnowszym przejawem. Będą inne.

Ten szczep pozytywnego myślenia infekuje praktycznie cały przemysł samopomocy. Nawet pisarze i naukowcy, którzy nie angażują się bezpośrednio w głupotę proszenia Wszechświata o lepsze wibracje lub cokolwiek innego, wciąż polegają mocno na podstawowym dogmacie wiary w pozytyw, tłumienia lub ignorowania negatywów, i szukania szczęścia ponad wszystko inne.

W mojej opinii, to całe założenie jest błędne. Jest to znieczulenie na czyjś ból, a nie lekarstwo. Książki takie jak „Sekret” są jak McDonald’s dla umysłu. Są łatwe i sprawiają, że czujesz się dobrze, ale również sprawiają, że mentalnie jesteś gruby i leniwy, a emocjonalnie umierasz dużo bardziej bolesną śmiercią.

Nazywaj mnie szalonym, ale wierzę, że zmiana i poprawa twojego życia wymaga zniszczenia części siebie i zastąpienia jej nowszą, lepszą częścią siebie. Dlatego z definicji jest to proces bolesny, pełen oporu i niepokoju. Nie można wyhodować mięśnia, nie rzucając mu wyzwania z większym ciężarem. Nie można zbudować odporności emocjonalnej bez przełamywania trudności i strat. I nie można zbudować lepszego umysłu bez kwestionowania własnych przekonań i założeń.

Dlaczego więc mielibyśmy kiedykolwiek oczekiwać, że stawanie się lepszą osobą jest łatwe lub przyjemne lub…pozytywne?

To wszystko, z definicji, są trudne i stresujące działania. I nie widzę jak ktoś mógłby kiedykolwiek zrobić te rzeczy polegając na kuli iluzorycznie pozytywnych przekonań. Jasne, być może książki takie jak Sekret działają jak koła ratunkowe dla ludzi, którzy są w tak ciemnym i nieszczęśliwym miejscu, że czują się jakby ciągle tonęli. Ale celem koła ratunkowego jest utrzymanie cię na powierzchni. W końcu musisz nauczyć się płynąć do brzegu sam.

Mark Manson jest autorem, blogerem i przedsiębiorcą, który pisze na markmanson.net.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.