„Ludzie zakładają, że czas jest ścisłym postępem od przyczyny do skutku, ale tak naprawdę, z nieliniowego, nie subiektywnego punktu widzenia jest to bardziej jak wielka kula wibbly wobbley …. timey wimey … stuff” – The Doctor
Jeśli chodzi o rozrywkę, jedną z najłatwiejszych rzeczy do pomylenia jest koncepcja podróży w czasie. Częściowym powodem tego jest fakt, że nasze naukowe zrozumienie „rzeczywistości” jest wciąż w powijakach, a to oznacza, że scenarzyści takich programów jak Doctor Who, Quantum Leap, a nawet Star Trek, muszą użyć swojej wyobraźni i kreatywności, aby rozwiązać niektóre z nieodłącznych paradoksów, które pojawią się za każdym razem, gdy narracja zdecyduje się skakać w czasie.
Innymi słowy, oni to wymyślają.
Więcej niż nie, niewiarygodność jakiegokolwiek rodzaju podróży w czasie jest kamuflowana pseudonauką, techno-bełkotem i sporą dawką konwersacyjnego quantum-hokum. Dodają one okleinę wiarygodności tak, że przeciętny człowiek może osiągnąć zawieszenie niewiary wymagane do zakupu w fabule. Jeśli jednak chodzi o anime, koncepcji podróżowania w czasie zazwyczaj brakowało treści, dostawy, a nawet znaczenia narracyjnego.
Do teraz…
Oryginalnie powieść wizualna autorstwa 5pb i Nitroplus, Steins;Gate opowiada historię Okabe Rintaro (samozwańczego szalonego naukowca znanego jako Hououin Kyouma) i jego „kolegów” z Laboratorium Gadżetów Przyszłości, Hashidy „Daru” Itaru i Shiiny Mayuri. Okabe spędza swoje dni tworząc dziwne wynalazki z Daru, a najdziwniejszym z nich jest jak dotąd Telefon Microwave . Na początku wydaje się, że to urządzenie nie robi nic więcej niż zamienia banany w zieloną, galaretowatą substancję, ale ma ukryty efekt uboczny, o którym nikt nie wie. Wszystko wydaje się spokojne i normalne aż do dnia, w którym Okabe i Mayuri postanawiają wziąć udział w wykładzie prowadzonym przez wybitnego profesora Nakabachi na temat wehikułów czasu i podróży w czasie.
W przeważającej części Steins;Gate jest zaskakująco dobrze przemyślaną serią, która stosuje pojęcie przyczyny i skutku w dość inteligentny sposób. Fabuła podąża logicznie, jeśli nieco zużyte postęp, a podczas gdy istnieje wiele recyklingu, powtórzenia, restartów i „do overs”, które stanowią integralną część każdej opowieści o podróży w czasie, są one obsługiwane w sposób, który mógłby przekształcić Endless Eight z wcielenia nudy do łuku, który był co najmniej oglądać. Pokaz rzuca wokół wielu koncepcji i teorii, aby wyjaśnić lub uzasadnić pewne aspekty science fiction, a na kilka okazji zostały one wplecione w głównej części fabuły bardzo dobrze. Pomysły takie jak Efekt Motyla (który, biorąc pod uwagę wskazówki wizualne, powinien być oczywisty dla każdego), Efekt Obserwatora i Kot Schrödingera zostały użyte do wsparcia problemów spowodowanych przez podróże w czasie (i ich rozwiązanie), i w tym względzie Steins;Gate zasługuje na sporą pochwałę za próbę wykorzystania nauki do wsparcia science fiction (i robi to o wiele lepiej niż takie Puella Magi Madoka Magica).
Niestety to nie wszystko zabawa i gry.
Jednym z problemów w narracji jest nieunikniony konflikt między ludzkim dramatem a science fiction, a w prawdziwej modzie anime wygrywa strona emocjonalna. To ma niefortunny efekt usuwania wiele z chaosu, który jest nieodłączny w opowieści o podróży w czasie, i zastępując go przewidywalności i melodramatu. Na szczęście ludzka strona opowieści jest potraktowana w zaskakująco przyzwoity sposób, ale jest to złagodzone przez fakt, że wiele podstawowych pytań nigdy nie zostaje właściwie poruszonych. Sama natura tego anime automatycznie wymaga, aby pewne aspekty zostały rozwiązane lub wyjaśnione, i podczas gdy istnieją wszelkiego rodzaju „naukowe” powody latania wokół, seria ma tendencję do unikania zajmowania się pewnymi kwestiami pierwszego rzędu, takimi jak Paradoks Dziadka.
Jest też kwestia raczej „schludnego” zakończenia, ale do tego dojdziemy za chwilę.
Steins;Gate jest bardzo dobrze wyglądającą serią, ale jak w przypadku każdej adaptacji z innego medium wizualnego, istnieje automatyczne ograniczenie nałożone na takie aspekty jak projekt postaci. To powiedziawszy, White Fox wyprodukował serię, którą widzowie mogą znaleźć atrakcyjne, jeśli trochę generyczne w czasach, i wykorzystali to, co dostali do bardzo dobrego efektu. Animacja postaci jest na wysokim poziomie, a wiele efektów wizualnych jest pomysłowych i dobrze opracowanych (co nie powinno być zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że White Fox wyprodukowało również Tears to Tiara i Katanagatari). Szkoda, że typowa mentalność anime wysuwa się na pierwszy plan w drobnych szczegółach, z których głównym jest wyraźny brak różnorodności w ubiorze. Każdy wydaje się mieć tylko jeden strój, który może wydawać się trochę wybredny dla niektórych, ale wyobraź sobie, jak byś się czuł, gdybyś nosił tę samą bieliznę przez trzy tygodnie podczas biegania i w większości ciepłej pogody.
Ta mentalność również wychodzi na pierwszy plan w scenariuszu, a podczas gdy większość dialogu w show jest rzeczywiście całkiem dobry, zwykłe shenanigans wychodzą do gry w czasach, kiedy naprawdę nie musi być więcej dramatu. Na szczęście aktorzy głosowi są wystarczająco doświadczeni, aby wiedzieć, jak radzić sobie z próbami scenarzystów do nadmiernego kompensowania różnych niedociągnięć, i tak naprawdę to oni niosą tę serię. Gdyby nie talenty Miyano Mamoru, Imai Asami, Seki Tomokazu, Hanazawy Kany i reszty obsady, Steins;Gate szybko zapadłoby się pod własnym ciężarem, a to właśnie dzięki umiejętnościom seiyuu bardziej techniczne czy naukowe fragmenty scenariusza mogą być przedstawione w sposób pasujący do narracji.
Sekwencja otwarcia zawiera Hacking The Gate przez Ito Kanako, dość przeciętny J-pop utwór, który został ustawiony na montaż większości znaków, które wydają się być głęboko w kontemplacji, podczas gdy różne tarcze zegara, tryby i techniczne patrząc diagramy zip wokół ekranu. Z drugiej strony, The Twelve Time Governing Covenants autorstwa Sakakibara Yui działa raczej dobrze jako temat zamknięcia, a przez większość czasu sekwencja końcowa jest o wiele bardziej subtelna i off kiler sprawa, która jest bardziej w zgodzie z atmosferą serii właściwej (do ostatnich kilku sekund, że jest, i trzeba się zastanawiać nad mentalnością osoby, która myślała, że zakończenie sekwencji tak był dobry pomysł).
Jeśli chodzi o muzykę w tle, jest dość miły wybór utworów, które są często bardzo subtelnie wykorzystywane. Częściej niż nie seria opiera się na prozaicznych odgłosach i ciszy, i z tego powodu zwrócono uwagę na czas i wykorzystanie wyniku.
Steins;Gate ma podstawowy zestaw znaków, które są zaskakująco dobrze zdefiniowane od początku serii, ale pod względem ogólnego rozwoju wiele wzrostu dotyczy tylko Okabe. Teraz to nie jest naprawdę zaskakujące, biorąc pod uwagę wydarzenia w historii, i szczerze mówiąc, pokaz jest rzeczywiście lepiej z jego charakteru jest tylko jeden, który naprawdę się zmienia. Rozwój Okabe podczas radzenia sobie z wydarzeniami, które szybko wymykają się spod kontroli, jest traktowany w sposób delikatny, ale realistyczny, i miło jest widzieć, że anime nie stroni od przedstawiania apatii, jaką odczuwa po doświadczeniu serii osobiście wstrząsających wydarzeń.
Niestety próby dalszego rozwoju niektórych z pozostałych postaci mają tendencję do spadania trochę za nisko, a to prowadzi do kilku sytuacji, które skutecznie usuwają dramatyczne napięcie, które zostało pieczołowicie zbudowane. Smutne jest to, że podczas gdy godne pochwały jest próbowanie i rozwijanie postaci takich jak Suzu, Mayuri, Feyris, a nawet Tennouji Yugo (Pan Braun), nie powinno to nigdy odbywać się ze szkodą dla głównej linii fabularnej.
Steins;Gate jest bardzo zabawną serią, która nie boi się bawić różnymi naukowymi koncepcjami, ale jednocześnie wyraźnie unika zajmowania się pewnymi ważnymi kwestiami związanymi z podróżami w czasie, a skupienie się na ludzkich dramatach może czasami być sprzeczne z wydarzeniami w fabule. Mimo to jest to bardzo przyjemne anime, które nie grzęźnie w technicznych szczegółach i chociaż podobał mi się fakt, że Okabe wcielił się w rolę szalonego naukowca (ze śmiechem), wyobraźcie sobie moje zaskoczenie, gdy dowiedziałem się, że ma on 18 lat.
Co sprowadza nas z powrotem do zakończenia.
Jest pewne… „kliniczne” … wrażenie zakończenia, które naprawdę nie jest zbyt dobre, i chociaż zawsze miło jest widzieć szczęśliwe zakończenie historii, trzeba się zastanowić nad wiarygodnością tego wszystkiego. Rzecz w tym, że Steins;Gate wykorzystuje koncepcję podróży w czasie podobną do tej zastosowanej w Quantum Leap, i w tym tkwi problem. Każdy, kto jest zaznajomiony z tą drugą serią wie, że Dr Sam Beckett (prawdziwy lekarz, a nie 18-letni student pierwszego roku jak Okabe), nie jest w stanie wrócić do swojej oryginalnej linii czasowej, ponieważ zbyt wiele zmian zostało wprowadzonych do przeszłych wydarzeń. W nomenklaturze Steins;Gate, przeniósł się przez zbyt wiele linii świata i wpłynął na zbyt wiele żyć, i to jest jedna z głównych rzeczy, że Steins;Gate błyszczy nad całkowicie. Teraz można by argumentować, że pomysł użyty w serii tworzy skuteczną klauzulę ucieczki, ale to dotyczy tylko niektórych ludzi. Prostym faktem jest, że każdy, kogo spotkasz podczas podróży w czasie, nie ważne jak krótki kontakt, jest dotknięty przez swoją obecność, więc aby powrócić do swojej oryginalnej linii czasu, trzeba cofnąć każdy kontakt z każdą osobą, nawet w dół do szczotkowania ramion z całkowicie obcy na ulicy.
Jednym z innych aspektów, które naprawdę powinny być zbadane jest zdolność Okabe, Reading Steiner. W żadnym momencie seria nie zagłębia się w to, dlaczego ma tę zdolność lub jak to działa, a to jest bardziej niż trochę dziwne, biorąc pod uwagę, jak wiele wagi jest umieszczony na „Fool yourself. Oszukać świat”.
Nawet z tymi problemami chociaż, Steins;Gate jest łatwo jednym z lepszych anime science fiction, aby pojawić się w ciągu ostatnich kilku lat, a podczas gdy istnieją obszary, które mogłyby zostać poprawione na, całość jest większa niż suma jego części. Steins;Gate to przyjemny romp w sferze nieprawdopodobieństwa, który dostarcza na kilku poziomach, i podczas gdy szczęśliwe zakończenie może nie siedzieć dobrze z każdym, zakończenie historii oferuje pewien stopień katharsis.
To tylko wstyd, że każdy wydaje się myśleć, że potrzebujesz szczęśliwego zakończenia, aby historia była wspaniała. czytaj dalej