Siedem powodów, dla których brutalność policji jest systemowa, a nie anegdotyczna

Niesprowokowane spotkanie Darrina Manninga z filadelfijską policją, w wyniku którego trafił do szpitala z pękniętym jądrem. Neykeyia Parker została brutalnie wyciągnięta z samochodu i agresywnie aresztowana na oczach swojego małego dziecka za „wtargnięcie” do jej własnego kompleksu apartamentów w Houston. Maluch z Georgii został poparzony, gdy policja wrzuciła granat błyskowy do jego kojca podczas obławy, a kierownik salonu opalania w Chicago został skonfrontowany z policjantem, który krzyczał, że zabije ją i jej rodzinę, co zostało nagrane na monitoringu salonu. Starszy mężczyzna w Ohio potrzebował operacji rekonstrukcyjnej twarzy po tym, jak policja weszła do jego domu bez nakazu, aby rozstrzygnąć spór o przyczepę.

Te historie to niewielki wybór ostatnich raportów o brutalności policji, ponieważ wykroczenia policji stały się stałym elementem cyklu wiadomości.

Ale liczba mnoga anegdot to nie dane, a media nieuchronnie ciągną w stronę opowieści o konflikcie. Pomimo rosnącej częstotliwości, z jaką słyszymy o źle zachowujących się policjantach, wielu Amerykanów zachowuje domyślny szacunek dla człowieka w mundurze. Jak ujął to asystent szefa NYPD, „Nie chcemy, aby kilka złych jabłek lub kilku nieuczciwych gliniarzy zniszczyło dobre imię” policji.

Jest to z pewnością atrakcyjna propozycja, ale niestety nie wytrzymuje ona krytyki. Oto siedem powodów, dla których wykroczenia policyjne są problemem systemowym, a nie „kilkoma złymi jabłkami”:

1. Wiele wydziałów nie zapewnia odpowiedniego szkolenia w zakresie rozwiązań bez użycia przemocy.

Jest to szczególnie oczywiste, gdy chodzi o radzenie sobie z rodzinnymi zwierzętami domowymi. „Policja zabija psa rodzinnego” jest praktycznie własnym podgatunkiem raportów brutalności policji, a większość z tych przypadków – jak historia dzieci z Minnesoty, które zostały zmuszone do siedzenia, skute kajdankami, obok ich martwego i krwawiącego zwierzaka – jest aż nazbyt możliwa do uniknięcia. Niektóre wydziały policji zaczęły szkolić swoich funkcjonariuszy do bardziej odpowiedniego postępowania ze zwierzętami domowymi, ale Thomas Aveni z Police Policy Studies Council, firmy konsultingowej dla policji, mówi, że jest to nadal bardzo rzadkie. W przypadku braku takiego szkolenia, policja jest mniej skłonna do postrzegania przemocy jako ostateczności.

2. Standardy dotyczące tego, co stanowi brutalność różnią się znacznie.

„Nadmiar jest w oczach patrzącego”, wyjaśnia William Terrill, były policjant i profesor sprawiedliwości karnej w Michigan State. „Dla jednego funkcjonariusza 'obiektywnie rozsądny’ oznacza, że jeśli nie dasz mi prawa jazdy, dostanę możliwość użycia miękkich rąk, a w innym mieście ten sam opór oznacza, że mogę cię wyciągnąć przez okno samochodu, mogę cię potraktować paralizatorem”. Szczególny szacunek, jakim powszechnie darzy się policję w amerykańskiej kulturze, podsyca tę niespójność standardów, tworząc coś w rodzaju prawnego Dzikiego Zachodu. Podczas gdy ustawodawstwo krajowe prawdopodobnie tylko jeszcze bardziej skomplikowałoby sprawy, lokalne lub ogólnostanowe propozycje głosowania powinny pozwolić społeczeństwu – a nie policji – na zdefiniowanie rozsądnego użycia siły.

3. Konsekwencje za niewłaściwe zachowanie są minimalne.

Na przykład w środkowym New Jersey 99 procent skarg na brutalność policji nigdy nie jest badanych. Nie można tego też tłumaczyć stereotypową korupcją New Jersey. Tylko jeden na każdych trzech oskarżonych policjantów zostaje skazany w całym kraju, podczas gdy wskaźnik skazań dla cywilów jest dosłownie dwukrotnie wyższy. W Chicago liczby są jeszcze bardziej skrzywione: W latach 2002-2004 złożono 10,000 skarg na policję chicagowską, a tylko 19 z nich „zakończyło się poważnymi działaniami dyscyplinarnymi”. Na poziomie krajowym, aż 95 procent spraw o wykroczenia policyjne kierowanych do prokuratury federalnej jest odrzucanych przez prokuratorów, ponieważ, jak donosi USA Today, ławy przysięgłych „są uwarunkowane, aby wierzyć policjantom, a wiarygodność ofiar jest często podważana”. Brak zaradzenia temu podwójnemu standardowi policyjno-cywilnemu kultywuje środowisko prawne sprzyjające nadużyciom.

4. Ugody są przerzucane na podatników.

Ci oficerowie, którzy zostali uznani za winnych brutalności, zazwyczaj znajdują ugodę dla swoich ofiar wypłacaną z kasy miejskiej. Badania Human Rights Watch ujawniają, że w niektórych miejscach podatnicy „płacą trzy razy za funkcjonariuszy, którzy wielokrotnie dopuszczają się nadużyć: raz, aby pokryć ich pensje, podczas gdy oni dopuszczają się nadużyć; drugi raz, aby zapłacić ugody lub cywilne wyroki sądowe przeciwko funkcjonariuszom; i trzeci raz poprzez wpłaty na fundusze 'obrony’ policji zapewniane przez miasta.” W większych miastach ugody te z łatwością kosztują społeczeństwo dziesiątki milionów dolarów rocznie, jednocześnie usuwając istotny bodziec przeciwko wykroczeniom policji.

5. Mniejszości są niesprawiedliwie atakowane.

„Mówiąc wprost”, mówi profesor prawa Uniwersytetu Florydy Katheryn K. Russell, „publiczną twarzą ofiary brutalności policji jest młody człowiek, który jest Czarny lub Latynos.” W tym przypadku badania sugerują, że percepcja pokrywa się z rzeczywistością. Aby podać szczególnie uderzający przykład, polityka „stop and frisk” jednego z miast Florydy była wyraźnie skierowana przeciwko wszystkim czarnym mężczyznom. Od 2008 roku doprowadziło to do 99,980 zatrzymań, które nie doprowadziły do aresztowania w mieście o populacji zaledwie 110,000 mieszkańców. Tylko jeden mężczyzna został zatrzymany 258 razy w swojej pracy w ciągu czterech lat i aresztowany za wtargnięcie podczas pracy 62 razy. Brak rozwiązania tego problemu komunikuje policji, że mniejszości są bezpiecznym celem do nadużyć.

6. Policja jest coraz bardziej zmilitaryzowana.

Podczas nacisku prezydenta Obamy na kontrolę broni, argumentował on, że „broń wojenna nie ma miejsca na naszych ulicach”; ale jak Radley Balko obszernie udokumentował w swojej książce z 2013 roku, Rise of the Warrior Cop, lokalna policja jest często wyposażona w broń wystarczająco potężną, aby podbić mały kraj. Wykorzystanie przez policję silnie uzbrojonych zespołów SWAT wzrosło o 1500 procent w ciągu ostatnich dwóch dekad, a wiele wydziałów policji kultywuje mentalność „my kontra oni” w stosunku do społeczeństwa, któremu rzekomo służą. Chociaż posiadanie tej broni nie powoduje wykroczeń, jak mówi stare powiedzenie, kiedy masz młotek wszystko zaczyna wyglądać jak gwóźdź.

7. Sami policjanci mówią, że wykroczenia są niezwykle rozpowszechnione.

Tutaj jest prawdziwy klincz. Badanie Departamentu Sprawiedliwości ujawniło, że aż 84 procent policjantów zgłasza, że widziało, jak koledzy używają nadmiernej siły wobec cywilów, a 61 procent przyznaje, że nie zawsze zgłasza „nawet poważne przestępstwa kryminalne, które wiążą się z nadużyciem władzy przez kolegów policjantów.”

Takie samo-raportowanie przenosi nas daleko poza anegdotę do sfery danych: Brutalność policji jest wszechobecnym problemem, pogłębionym przez systemowe niepowodzenia w jej ograniczaniu. Nie oznacza to, że każdy funkcjonariusz ma złe intencje lub dopuszcza się nadużyć, ale sugeruje, że powszechne założenie, iż policja generalnie używa swojej władzy w sposób godny zaufania, zasługuje na poważne ponowne rozważenie. Jak napisał John Adams do Jeffersona, „Władza zawsze myśli, że ma wielką duszę,” i nie można jej ufać, jeśli pozostawi się ją bez kontroli.

Dobrą wiadomością jest to, że pierwszy krok w kierunku zapobiegania brutalności policji jest dobrze udokumentowany i dość prosty: Utrzymuj policję stale na kamerze. Badania przeprowadzone w 2012 r. w Rialto w Kalifornii wykazały, że gdy funkcjonariusze zostali zobowiązani do noszenia kamer rejestrujących wszystkie ich interakcje z obywatelami, „skargi publiczne na funkcjonariuszy spadły o 88% w porównaniu z poprzednimi 12 miesiącami. Użycie siły przez funkcjonariuszy spadło o 60%”. Prosta świadomość, że są obserwowani dramatycznie zmieniła zachowanie policjantów.

Połączone z dodatkowymi reformami, takimi jak uczynienie funkcjonariuszy płatnikami ich własnych rozliczeń i zapewnienie lepszego szkolenia w zakresie postępowania ze zwierzętami domowymi, użycie kamer może spowodować znaczny spadek liczby wykroczeń policyjnych. Nie jest nierealne, aby myśleć, że raporty o brutalności policji mogą stać się o wiele bardziej niezwykłe – ale tylko wtedy, gdy uznamy, że to nie tylko kilka złych jabłek.

Bonnie Kristian jest pisarką, która mieszka w Twin Cities. Jest konsultantką ds. komunikacji w organizacji Young Americans for Liberty i studentką studiów magisterskich w Bethel Seminary. Można ją znaleźć na stronach bonniekristian.com i @bonniekristian.

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.