Zakładając tylko pełne albumy i żadnych kolaboracji
The Calm Before the Storm – Świetny album od przodu do tyłu, ale to nie jest Tech jakiego znamy i kochamy w pełni.
The Worst – Mniejsza lub lepsza wersja The Calm Before the Storm, w zależności od tego kogo pytasz. Jest całkiem dobrze, Trauma to banger
Anghellic – Klasyczny Tech N9ne, jego ostatni album z Don Juanem, jego pierwszy album z Krizz Kaliko (Who You Came To See), i trudno się pomylić z tym albumem. Dla wielu jest to ich ulubiony album, ja nie uważam, że jest to jego najlepszy, ale zdecydowanie należy go posłuchać
Absolute Power – Jest to mój 3 ulubiony album Tech. Utwory są tym, co sugeruje tytuł albumu, jeśli potrzebujesz muzyki treningowej, graj ten album. Klasyczne piosenki od I’ma Playa do Here Comes Tecca Ninna do (moja ulubiona piosenka z całej muzyki) Slacker
Everready – To jest mój 2 ulubiony album Tech. To był numer 1 przez długi czas, zanim jeden z jego późniejszych albumów urósł na mnie, ale Everready jest perfekcyjnym połączeniem wszystkich stylów, które Tech robi, aż do momentu, gdy później go ulepszył
Killer – Oto mój 4 ulubiony album i muszę przyznać, że „all killer no filler” to bzdura, ponieważ na tym albumie było zdecydowanie dużo wypełniaczy. To dwupłytowy album, na pewno będzie miał wypełniacze. Z tym, że nawet te piosenki, które były w sumie bez sensu, były po prostu bardzo fajne do słuchania, a ten album zawiera jedne z najlepszych „komediowych” piosenek jakie Tech zrobił (Wheaties, The Waitress, Seven Words). Jeśli kiedykolwiek będziesz miał za dużo czasu do stracenia, daj temu posłuchać
K.O.D. – Hej spójrz, to mój 5 ulubiony album Tech N9ne. Numery 2-5 w moim top 5 zostały wydane w ciągu 7 lat przez Tech N9ne’a, był w ogniu w połowie i pod koniec lat 2000. KOD to jego mroczny album, ma naprawdę świetny storytelling i pozwala mu wywietrzyć wiele swoich problemów w życiu. Martini było świetnym sposobem, aby to zakończyć, nawet jeśli Krizz śpiewanie kredytów na minutę lub dwie może pozbyć się replay value na tej piosence lmao
All 6s i 7s – To jest Tech N9ne’s najwyższe wykresy album, i nie bez powodu. Udało mu się zebrać E-40, Snoop Dogga, Kendricka Lamara, Yelawolfa, Busta Rhymesa, Lil Wayne’a, T-Paina i innych na albumie i miał WorldWide Choppers, Am I A Psycho?, i He’s a Mental Giant, wszystkie jedne z moich ulubionych piosenek, jak również smutne i serdeczne So Lonely i Mama Nem. Ten album jest dla mnie szczerze mówiąc na 6 miejscu i był bardzo bliski zrobienia top 5, ale ma grupę seks piosenek w środku, które trochę się ciągną imo.
Something Else – Jedyny sposób w jaki mogę opisać tę piosenkę jest taki, że to po prostu Tech będący Tech. Nic złego w muzyce, uwielbiam Straight Out The Gate, Strange 2013, So Dope i sporo innych (mam chyba cały album na playliście „lubię to” w telefonie), ale coś w tym albumie jako całości nigdy nie wyskoczyło mi jako godne uwagi. Szczerze mówiąc, jestem zdumiony, bo choć wolałbym słuchać tego niż Anghellic, to uważam, że Anghellic jest lepszym albumem. Nie potrafię tego wytłumaczyć.
Special Effects – Oto jest, szczyt Tech N9ne. Album numer 1 imo, to idealny przykład wszystkiego co potrafi. Najlepsze intro do jakiegokolwiek albumu jakie zrobił z Aw Yeah?, chóralny śpiew na Lacrimosie, szybkie rapowanie na Speedom (Z EMINEM), heavy metal z Coreyem Taylorem ze Slipknota na Wither, imprezowy kawałek z B.o.B. i 2 Chainz, Give It All, który mam wrażenie jest mocno niedoceniany, i Roadkill gdzie rapuje na dubstepowym bicie. Album jest podzielony według dni tygodnia. Sunday Morning to Sunday Evening to Monday to Tuesday to Wednesday to Thursday to Friday to Saturday to Sunday and then the Encore. Young Dumb Full of Fun jest również fajnym bonusowym utworem.
The Storm – Mam wrażenie, że ten album jest często pomijany, a szkoda, bo jest naprawdę dobrze poskładany. Niektóre rzeczy nie musiały się tam znaleźć (Sriracha, WiFi, etc), ale to był naprawdę dobry album do słuchania i dał kolejny dobry przykład 3 głównych stylów Tech N9ne’a, które dał nam Everready.
Planet – Tech powiedział, że po The Storm chciał ponownie wprowadzić nowych fanów do swojej muzyki, i że jego albumy będą wizytówkami tego, co może zrobić. W ten sposób powstał Planet, album z mnóstwem utworów, które na pierwszy rzut oka wydają się być świetne do słuchania, ale kilka z nich wypadło blado, a szkoda. Ten album jest świetny, ale jest to prawdopodobnie najgrzeczniejszy album jaki Tech kiedykolwiek stworzył, nie mogę skłamać. Habenero brzmiało fajnie, ale „speedom-mobile” i „jealous of my dinero, you think you hot, lit, bitch im habenero” jest dla mnie po prostu dziwne, tak samo jak głos robota, który pojawił się później z Dub B Dub i co nie, Red Byers potrzebował więcej Kaliko, etc, ale jeśli podoba ci się hook na Habenero, album jest niesamowity od Habenero do Brightfall, potem jest Red Byers, który nie jest zły, Never Stray jest w porządku, Sho Nuff jest w porządku, How I’m Feeling jest jednym z moich ulubionych kawałków, Not a Damn Thing jest trafione lub chybione, My Fault to fajna historia, kiedy usłyszałem ją po raz pierwszy, nie lubię Tappin In w ogóle, Levitation i We Won’t Go Quietly nie czują się dla mnie jak utwory Tech, ale brzmią naprawdę dobrze. Podoba mi się, że poszedł inną drogą dla tych dwóch utworów, wyszło mu to naprawdę dobrze
.