Jack Sherman, gitarzysta, który pojawił się na debiutanckim albumie amerykańskiej grupy rockowej Red Hot Chili Peppers, zmarł w wieku 64 lat.
„Był wyjątkowym kolesiem i dziękujemy mu za wszystkie czasy dobre, złe i pomiędzy. Peace on the boogie platform”, czytamy w tweecie na oficjalnym koncie grupy.
Sherman, który dołączył do zespołu podczas ich pierwszej trasy po USA w 1984 roku, był również współautorem piosenek na ich drugi album.
Przyczyna jego śmierci nie została jeszcze ujawniona.
” My z rodziny RHCP chcielibyśmy życzyć Jackowi Shermanowi gładkiej żeglugi do zaświatów, bo odszedł” – napisał zespół na mediach społecznościowych.
Sherman zastąpił Hillela Slovaka, gitarzystę i członka-założyciela Red Hot Chili Peppers, w grudniu 1983 roku. Slovak powrócił do zespołu w 1985 roku.
Przepraszamy, ten wpis na Twitterze jest obecnie niedostępny.
Jednakże Sherman poszedł dalej, aby przyczynić się do przyszłych albumów grupy The Abbey Road EP i Mother’s Milk, a także współpracować z innymi wybitnymi artystami, w tym Bobem Dylanem i George’em Clintonem.
Sherman nie został uwzględniony, gdy inni członkowie zespołu Red Hot Chili Peppers zostali wprowadzeni do Rock and Roll Hall of Fame w 2012 roku. Później skrytykował tę decyzję, mówiąc magazynowi Billboard, że poprosił o włączenie i poczuł się „zhańbiony”.
„To naprawdę bolesne widzieć całe to świętowanie, które się dzieje i być wykluczonym”, powiedział.