LeBron James spotkał się z New York Knicks latem 2010 roku, gdy był niezastrzeżonym wolnym agentem.
Knicks czuli się dobrze ze swoimi szansami na podpisanie The King, ale spotkanie z LeBronem było podobno katastrofą, per Bill Simmons of The Ringer.
Via Dan Feldman z NBC Sports:
„Od wszystkich, z którymi rozmawiałem od tamtego czasu, jest jasne, że Knicks byli pierwszym wyborem,” powiedział Simmons.
„I przykro mi fani Knicks, nausznicy. Ale to było w zasadzie Knicks do stracenia, a oni po prostu nie mogli pozostać z dala od własnej drogi. A historie są legendarne.
„Mieli legendarne spotkanie. Donnie Walsh był na wózku inwalidzkim, a Dolan był Dolanem. I to było po prostu kompletne – nie mieli nic przygotowanego. I to po prostu nie mogło pójść gorzej, według wszystkich rachunków. To była katastrofa.”
Knicks skończyli z Amar’e Stoudemire, podczas gdy LeBron, Dwyane Wade i Chris Bosh podpisali się z Miami Heat.
Nowy Jork pozyskał Carmelo Anthony’ego w 2011 roku z Denver Nuggets, ale Melo i Stoudemire nigdy nie byli w stanie współistnieć tak dobrze na parkiecie.
Knicks byli chodzącą katastrofą przez lata pod wodzą właściciela Jamesa Dolana. Nowojorscy fani modlą się do nowego prezydenta koszykarskich operacji Leona Rose’a, który może zmienić franczyzę w zwycięzcę. Rose kiedyś prowadził CAA i ma mnóstwo połączeń w lidze.
Byłoby fajnie oglądać LeBrona Jamesa grającego w Madison Square Garden 41 razy w roku. W końcu to Mekka koszykówki, według Michaela Jordana.