Quincy Jones, From A to Z

Activism
Jones jest znany ze swojej muzyki, ale miał równoległą karierę jako filantrop i aktywista. Oprócz pracy z Martinem Lutherem Kingiem Jr. i Jesse Jacksonem w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych nad wszystkim, od praw obywatelskich do rozwoju gospodarczego w wewnętrznych miastach. Ale jego role jako aktywisty i muzyka często się nakładały; jego liczne osiągnięcia obejmują współzałożenie Institute for Black American Music i założenie Quincy Jones Listen Up Foundation.

Back on the Block
Do 1989 roku, Jones mógł spocząć na laurach, które zdobył przez katapultowanie i cementowanie dziedzictwa Michaela Jacksona. Zamiast tego, wrócił do wydawania swojej własnej muzyki – ale nie sam. Back on the Block, album Jonesa z tamtego roku, ściągnął razem R&B, pop, jazz i rap z pomocą niezliczonej ilości najlepszych gościnnych wokalistów i muzyków, od Milesa Davisa do Chaka Khan. Porywający i radosny, album udowodnił, że 56-letni Jones wciąż ma w sobie mnóstwo soku.

Popularny w Rolling Stone

Chicago
Kariera Jonesa zaprowadziła go na cały świat, a swoje młodzieńcze lata spędził w Seattle. Jednak miejsce jego urodzenia, Chicago, zawsze pozostawało najbliższe jego sercu. To właśnie tam, w rodzinnym domu na South Side, jako chłopiec zakochał się w muzyce, dzięki miłości matki do gospel i pianina sąsiada. Po zdobyciu sławy współzałożyciel corocznego Black Arts Festival, który obecnie odbywa się w Columbia College w chicagowskiej South Loop.

Dizzy Gillespie
Od dziecka wielki fan Dizzy’ego Gillespiego, Jones po raz pierwszy współpracował ze swoim bohaterem w 1956 roku jako trębacz i dyrektor muzyczny big bandu Gillespiego. Rozpoczęło to ciepły związek, który trwał przez wiele lat, jako że Jones piął się po szczeblach organizacji Gillespiego, ostatecznie produkując albumy dla swojego szefa, takie jak New Wave z 1963 roku i ostatecznie zapraszając Gillespiego do gościnnego występu na Back on the Block.

Europa
Świat po raz pierwszy stał się ostrygą Jonesa w 1952 roku, kiedy to trębacz z mokrymi uszami dołączył do zespołu Lionela Hamptona na trasę po Europie. Było to doświadczenie otwierające oczy na rasizm w jego ojczyźnie, a kiedy Jones odbył trasę koncertową po Europie z Dizzym Gillespiem w 1957 roku, jeszcze bardziej poszerzyło to jego horyzonty. Większość lat pięćdziesiątych spędził w trasie za oceanem, a to doświadczenie pomogło Jonesowi zrozumieć, że jego ambicje powinny być globalne, a nie tylko lokalne – cel, który pomógł mu stać się jednym z najbardziej utytułowanych producentów na świecie.

Frank Sinatra
Jones zaliczył wielki skok, kiedy Frank Sinatra zaangażował go do różnych aranżacji i dyrygowania, zarówno na żywo, jak i na płytach, w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. W ten sposób młody Jones dołączył do legendarnej linii aranżerów-dyrygentów Sinatry, do której należeli Nelson Riddle i Billy May. Ale nawiązał również więź z Ol’ Blue Eyes, która odrodziła się w latach 80-tych, kiedy Jones wyprodukował album Sinatry L.A. Is My Lady, który Jones wydał również w swojej wytwórni Qwest Records.

Frank Sinatra i Quincy Jones. Photo credit: Frank Sinatra Enterprises/Netflix

Frank Sinatra Enterprises/Netflix

Grammy
Nagrody Grammy po raz pierwszy doceniły Jonesa w 1961 roku, kiedy jego album The Great Wide World of Quincy Jones został nominowany w kategorii Best Jazz Performance Large Group. Pierwsze zwycięstwo zdobył trzy lata później za aranżację utworu „I Can’t Stop Loving You” Counta Basiego. Od tego momentu Grammy nie mogły się nacieszyć Jonesem. Do tej pory zgarnął ich 27 – remisując z Alison Krauss o najwięcej nagród Grammy zdobytych przez żyjącą osobę – a w 1992 roku zdobył ostateczne wyróżnienie, nagrodę za całokształt twórczości.

Hey Now Hey (The Other Side of the Sky)
Aretha Franklin obrała stylistyczny objazd w 1973 roku ze swoim albumem Hey Now Hey (The Other Side of the Sky), a Jones był u jej boku. Zmarła królowa soulu poprosiła go o wyprodukowanie płyty, która rozciągnęła się i ucichła z bujną, subtelną progresywnością. Ani szczególnie funkowy, ani bluesowy, Hey Now Hey pozwolił Franklin odkryć jej muzyczną i emocjonalną głębię w sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie robiła. I to dało Jonesowi smak do odkrywania na nowo ikon popu, który służył mu dobrze wkrótce potem, kiedy zaczął pracować z Michaelem Jacksonem.

Iconic
„Na każdym etapie jego niezwykłej kariery, on był pierwszy. Był kimś, kto przeszedł przez te drzwi zanim wszyscy inni to zrobili. To dawało ludziom stojącym za nim ogromne zaufanie. A on robił to z wdziękiem”. Takimi słowami prezydent Obama opisał pisarza-producenta-aranżera-kompozytora. Czy trzeba mówić więcej?

Jook Joint
Jones miał swój udział w graniu w jook jointach we wczesnym okresie życia, kiedy jego początkująca kariera często zabierała go na chitlinowy tor. Kiedy więc przyszło do nazwania jego swobodnego albumu z 1995 roku, naturalnym jest, że zdecydował się na Q’s Jook Joint. Jak inaczej nazwać płytę, na której śpiewają Stevie Wonder, Bono i Ray Charles (w tym samym utworze!), a młodsze głosy, jak Brandy i Brian McKnight, dostają swój moment w słońcu? Nawet bardziej niż jego poprzednik, Back on the Block, Q’s Jook Joint egzemplifikuje miłość Jonesa do studyjnej współpracy.

Kennedy Center Honors
„On może wziąć to, co jest twoim naturalnym talentem i wywyższyć to”, powiedziała Oprah Winfrey o Jonesie, kiedy przedstawiła go podczas Kennedy Center Honors w 2001 roku. Jedno z najwyższych wyróżnień kulturalnych w Ameryce, postanowiono docenić Jonesa za jego wizję i osiągnięcia zarówno za kulisami, jak i na scenie. W tym roku Jones znalazł się w doborowym towarzystwie, obok Jacka Nicholsona, Julie Andrews, Van Cliburna i Luciano Pavarottiego. Ale najbardziej wzruszającym momentem było to, kiedy uroczystość Jonesa została zwieńczona występem jego przyjaciela z dzieciństwa, Raya Charlesa.

Producent Quincy Jones i piosenkarka Lesley Gore pracują nad „It’s My Party”, około 1956 roku. Photo credit: PoPsie Randolph/Michael Ochs Archives/Getty Images

PoPsie Randolph/Michael Ochs Archives/Getty Images

Lesley Gore
Lesley Gore była młodą nieznaną osobą, kiedy Jones po raz pierwszy usłyszał jej śpiew. Ale Jones dostrzegł w niej ogromny potencjał i nie minęło wiele czasu, gdy zastosował swój orkiestrowy talent i rozwijającą się popową wyobraźnię w utworze „You Don’t Own Me”. Wyprodukowana przez Jonesa piosenka stała się feministycznym hymnem po jej wydaniu w 1964 roku. Nie tylko zapoczątkowała uświęconą karierę Gore’a, ale pokazała Jonesowi, że jego droga naprzód będzie obejmować muzykę popularną w takim samym stopniu jak jazz i soundtracki – i że ma prawdziwy dar mentorowania i rafinowania surowego talentu, który będzie mu tak dobrze służył w kolejnych latach.

Music
Z wielu kapeluszy, które Jones nosił przez dekady, ten z napisem „producent” zawsze będzie jego koroną. W dodatku do definiujących karierę – zarówno dla niego jak i dla nich – stintów dla Lesley Gore i Michaela Jacksona, jego praca producencka dla każdego od Dizzy Gillespie do Arethy Franklin do Franka Sinatry była bezustannie innowacyjna, podczas gdy skupiała się na mocnych stronach i istocie artystów. Z Thrillerem Jones osiągnął szczyt, który perfekcyjnie połączył studyjny kunszt, śmiałą wyobraźnię i bystrość – innymi słowy, znaki firmowe każdej produkcji Jonesa.

Nazwisko
Urodzony jako Quincy Delight Jones Jr. w 1933 roku, Jones przyszedł na świat z nazwiskiem, które już brzmiało groźnie. Ale w miarę jak wznosił się na wyżyny w świecie rozrywki, zaczął być znany pod najostrzejszymi przezwiskami: Q. Rzadko się zdarza, by pojedyncza postać w kulturze mogła niemal w całości zawłaszczyć sobie literę alfabetu; Jones jednak uczynił z Q nie tylko światową markę, ale i pieczęć jakości i klasy – nie mówiąc już o tytule swojej autobiografii z 2002 r.

Quincy Jones w A&M Records, ok. 1972 r. Photo credit: Jim McCrary/Getty Images

Jim McCrary/Getty Images

Oscary
Grammy nie są jedynymi nagrodami, po które Jones wielokrotnie sięgał. Począwszy od 1968 roku, kiedy to otrzymał dwie nominacje do Oscara, za ścieżkę dźwiękową do filmów Z zimną krwią i Zakaz wstępu, był nominowany do siedmiu nagród Akademii. Tylko za muzykę do filmu Kolor purpury otrzymał w 1986 roku trzy nominacje. Nie udało mu się jednak odebrać Oscara – aż do 1994 roku, kiedy to otrzymał od Akademii nagrodę Jean Hersholt Humanitarian Award w uznaniu jego licznych działań filantropijnych. Tak, Quincy Jones ma swój EGOT.

Pisces
Urodzony 14 marca 1933 roku, znak zodiaku Jonesa to Pisces. I pasuje on do tego profilu. Ryby są powszechnie uważane za osoby bardzo kreatywne, obdarzone wyobraźnią, muzykalne, hojne i współczujące – wszystkie te cechy Jones wykazywał przez całe swoje życie. Sam Jones traktuje astrologię poważnie, nawet jeśli korzysta z intuicyjności i emocjonalności znaku wodnego.

Qwest Records
Wcześniej Jones zdał sobie sprawę, że większość muzyków nie przetrwa długo w branży bez zrozumienia biznesu muzycznego. Więc w 1980 roku, uruchomił Qwest Records we współpracy z Warner Bros. Nie tylko dał Jones więcej z finansowego punktu widzenia, to przyznał mu swobodę wprowadzania i rozwoju artystów na własnych warunkach. Qwest’s signees zawierały George Benson, Patti Austin, Tevin Campbell i New Order; w pokazie tego, jak daleko idąca była wizja Jonesa, uczyniła ona również nieprawdopodobnych kolegów z wytwórni z Frankiem Sinatrą i, pośmiertnie, Joy Division.

Quincy Jones, po prawej, całuje długoletniego przyjaciela Raya Charlesa po otrzymaniu jego nagrody Entertainer of the Year na NAACP 27th Image Awards, w Pasadenie, w Kalifornii w 1996 roku. Photo credit: Mark J. Terrill/AP/REX

MARK J. TERRILL/AP/REX/Shutterst

Ray Charles
Jones poznał Raya Charlesa, gdy obaj byli muzycznie dojrzałymi nastolatkami w Seattle. Od razu zaprzyjaźnili się na całe życie, a ich drogi krzyżowały się niezliczoną ilość razy w studiu, przez cały okres ich karier, które były szalenie rozbieżne. Niewiele momentów w historii popkultury jest bardziej wzruszających niż występ Charlesa na żywo podczas Kennedy Center Honors w 2001 roku, gdzie pianista woła swojego starego kumpla i kolegę muzycznego tytana ze sceny i wyraża swoją braterską miłość w nieokrzesanych słowach, powodując łzy Jonesa na balkonie.

Soundtracks
Jak Jones szukał swojego miejsca w świecie popu w latach 60-tych i 70-tych, znalazł lukratywną i satysfakcjonującą pracę w Hollywood. Jego ścieżki dźwiękowe dla dużych i małych ekranów – w tym filmów i seriali takich jak „Z zimną krwią”, „Włoska robota”, „Czarodziej”, „Korzenie” i utwór „Streetbeater”, niezapomniany funkowy temat do filmu „Sanford i syn” – pozwoliły mu zbadać szeroką paletę dźwięków, faktur i technik. Dało mu to również kontakty w przemyśle rozrywkowym, które dobrze mu służyły jako początkującemu impresario.

Trąbka
Spośród wielu ról, jakie Jones odegrał w ciągu swojego życia, jedną, o której wspomina się mniej, jest jego czas jako trębacza. Studia w Berklee College of Music dały mu szansę na rozwinięcie jazzowych umiejętności, a współpraca ze światowej klasy trębaczami, takimi jak Art Farmer i Dizzy Gillespie, wskazywała na jego bogatą przyszłość na tym instrumencie. Jednak aranżowanie, dyrygowanie, pisanie i produkcja koncertów wzięły górę, a tętniak mózgu w 1974 roku praktycznie zakończył jego karierę trębacza. Ale ten talent jako trębacz pozostaje intrygujący, mało udokumentowany kamień węgielny jego spuścizny.

USA dla Afryki
Harry Belafonte wybrał Jonesa do produkcji „We Are the World,” charytatywny singiel przez Belafonte’s brainchild, jednorazowe supergrupa USA dla Afryki. Piosenka była współtworzona przez Michaela Jacksona i Lionela Richie, którzy również na niej zaśpiewali, ale Jones był odpowiedzialny za zwerbowanie i zorganizowanie zawrotnego gangu gwiazd z najwyższej półki, istnego apelu popowych królików, w którym znaleźli się Bruce Springsteen, Stevie Wonder, Bob Dylan, Diana Ross, Willie Nelson, Billy Joel i wielu innych. Sama piosenka może nie zapisała się jako znak wysokiej wody w historii muzyki, ale pozostaje jednym z najbardziej wpływowych zjawisk kulturowych dekady.

Wangarda
Powiedzieć, że Jones zawsze był w awangardzie, to mało powiedziane. Przez całą swoją karierę Jones nie tylko wyprzedzał trendy, on je tworzył: Od jego majestatycznych aranżacji dla Leslie Gore do jego funkowych innowacji z Brothers Johnson, zawsze był w stanie przewidzieć lub po prostu wymyślić z powietrza następny wielki trend w popie. A z „Off the Wall” Michaela Jacksona, wziął umierający trend disco, rozebrał go do kości i wykuł świeży, post-disco kierunek, w którym przyszłość miała podążać.

Will Smith
Mentorstwo Jonesa dla młodych artystów jest rzeczą legendarną, ale wykracza poza muzykę. Jego firma producencka Quincy Jones Entertainment, zajmująca się produkcją filmową i telewizyjną, zaangażowała Willa Smitha – wówczas znanego wyłącznie jako raper – do nowego serialu, który miał się stać The Fresh Prince of Bel Air. To wyniosło Smitha na nowy i trwały poziom gwiazdorstwa, a z pewnością pomogła mu w tym zaraźliwa piosenka przewodnia The Fresh Prince, do której muzykę skomponował Jones.

Quincy Jones i Rashida Jones uczestniczą w premierze „Quincy” na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto, wrzesień 2018. Photo credit: Michael Hurcomb/REX

Michael Hurcomb/REX

X chromosom
Po zaprzyjaźnieniu się z autorem Alexem Haleyem ze sławy Roots, Jones podjął się poszukiwania, aby dowiedzieć się, skąd pochodzą jego geny. Jego poszukiwania genealogiczne przyniosły mu kilka oszałamiających odkryć, między innymi, że jego przodkami byli ludzie Tikar z dzisiejszego Kamerunu, Betty Washington Lewis, siostra Jerzego Waszyngtona, oraz Edward I z Anglii. A jeśli chodzi o przekazywanie swoich chromosomów, jest ojcem siedmiorga dzieci (sześć córek, jeden syn), w tym uznanego aktora, pisarza i producenta Rashida Jones.

„Yah Mo B There”
Jones cieszył się obfitością sukcesów na listach przebojów pop po jego przełomie z Michaelem Jacksonem w 1979 roku, w tym hitów, które wyprodukował dla Braci Johnson, George’a Bensona i Donny Summer. Jeden z jego definiujących hitów lat dziewięćdziesiątych, przyszedł z pary James Ingram i Michael McDonald. Nagrany w 1983 roku przez Jonesa singiel „Yah Mo B There” wykorzystywał synergię między gładkimi, soulowymi głosami Ingrama i McDonalda, zręcznie wtopionymi w nieskazitelny, pełen przepychu pop-R&B.

Zeitgeist
Niewiele postaci w kulturze popularnej może naprawdę twierdzić, że ucieleśniły zeitgeist swojej epoki. Jones nie musi tego twierdzić – jest to oczywiste. Wyrzeźbił i przeformułował pop w czasach, gdy rzeźbienie i przeformułowanie stało się modus operandi muzyki. Ale to sposób, w jaki jego pionierski duch w studio nigdy nie stracił kontaktu z podstawami rzemiosła piosenki i komunikacji emocjonalnej, które uczyniły Jonesa jednym z głównych muzycznych architektów zarówno XX jak i XXI wieku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.