Kiedy w tym tygodniu rozeszły się wieści, że Netflix rozważa dodanie filmu Malcolm & Marie do swojej listy filmów ubiegających się o Oscary w tym roku, dreszcze przeszły przez konkurencję ze strony innych dystrybutorów. Czy jedno studio/dystrybutor/streamer – cokolwiek – może zgarnąć wszystkie pięć slotów na Oscary dla najlepszej aktorki? Byłoby to z pewnością pierwsze takie wydarzenie w historii Akademii w tej kategorii, a także w każdej innej. Jest to pytanie, które warto zadać już teraz.
Ostatnia zwyciężczyni Emmy Zendaya (HBO’s Euphoria) występuje wraz z Johnem Davidem Washingtonem w dwójce, Malcolm & Marie, która jest teraz ustawiona na wydanie 5 lutego na Netflix. To sprawia, że kwalifikuje się do Oscarów, ponieważ ten sezon dotknięty COVID został przedłużony z kwalifikowalnością do 28 lutego do opóźnionego pokazu Oscarów, teraz ustawiony na 25 kwietnia 2021 r. z nominacjami ogłoszonymi 15 marca. Jak Deadline pierwotnie wyłącznie doniósł 13 września, była to transakcja o wartości 30 milionów dolarów dla Netflix w wojnie przetargowej o ściśle tajny projekt, który został nakręcony podczas pandemii przez reżysera Sama Levinsona, który również steruje Zendaya’s Euphoria.
Insiderzy, z którymi rozmawiałem w tym czasie, którzy widzieli wczesne cięcie, powiedzieli, że zarówno ona, jak i Washington dostarczają olśniewających występów w dramatycznych zwrotach. Time will tell on that, but Zendaya is on fire right now and no doubt her reps were interested in seeing that hot streak continue, putting pressure on Netflix to throw it into the race, even though I had originally been told it was being held until next year, not for the 93rd Academy Awards.
Jeszcze go nie widziałam, ale widziałam wszystkie inne główne pretendentki do tytułu Najlepszej Aktorki z Netflixa i streamer musi się zastanawiać, czy może ma za dużo dobrego. Wraz ze zwycięzcą Festiwalu Filmowego w Wenecji Vanessą Kirby w Pieces of a Woman, triumfalnym powrotem Sophii Loren do głównych ról w The Life Ahead, olśniewającą tytułową rolą Violi Davis w Ma Rainey’s Black Bottom, dynamiczną i intensywną pracą Amy Adams w Hillbilly Elegy i nie kto inny jak Meryl Streep w przerażającej śpiewającej i tańczącej roli w nadchodzącym musicalu The Prom, coś musi dać.
Nie mogę sobie przypomnieć, aby jeden podmiot zapewniał tak wielu realnych pretendentów w jednej kategorii w jednym roku, a ja nawet nie wspomniałem o Jessie Buckley, która jest tak świetna w wymagającym I’m Thinking Of Ending Things, lub Rosamund Pike w Netflix pickup z Toronto I Care A Lot, który również podobno może dostać zwolnienie w czasie do rozważań Oscara w tym roku, a ona też jest świetna w tym. Przypuszczam, że to dobry problem dla każdego, żenujące bogactwo w tym, co zamienia się w bardzo bogatą kategorię w tym dziwnym konkursie oscarowym. Nawet jeśli Netflix zabezpieczy wszystkie pięć nominacji dla najlepszej aktorki, kto zostanie pominięty wśród Kirby, Zendayi, Davis, Adams (faworytka Akademii i zaległa sześciokrotna nominacja), no i oczywiście legend dostarczających ważnych występów, jak Loren i Streep? Frances McDormand, szeroko chwalona i wczesna faworytka w filmie „Nomadland” wytwórni Searchlight; mocno spóźniona czterokrotnie nominowana Michelle Pfeiffer, tak znakomita we „Francuskim wyjściu” (również otwarcie 5 lutego); Carey Mulligan w „Obiecującej młodej kobiecie”, którą Focus planuje intensywnie reklamować. Następnie jest piosenkarka Andra Day dominuje jako Billie Holiday w Paramount’s Oscar nadziei Billie Holiday Vs. the United States; przeszłości zwycięzca Kate Winslet zdobywając pochwały za Ammonite; Rashida Jones, rozkosz w On the Rocks, które Apple jest kampania, i Elisabeth Moss w Universal’s The Invisible Man lub Neon’s Shirley, przerażające w obu w dziko różnych rolach.
Nie skończyłem. Amazon będzie forsował Rachel Brosnahan, tak świetną w otwierającym AFI Fest filmie I’m Your Woman, a także wspomnianą już Pike w jeszcze innym filmie, Radioactive, w którym wybija się jako Maria Curie. W ich własnym bogactwie mają również świetny występ Clare Dunne, który jest kotwicą nadchodzącego Herself.
Widząc cudowny czar Bleecker Street Wild Mountain Thyme, mogę powiedzieć, że Emily Blunt błyszczy tam. A z wcześniejszych 14-miesięcznych wyborów dorzucę jeszcze weteranki Annette Bening w Hope Gap i niezapomnianą kreację Lesley Manville w Ordinary Love z Bleecker Street (choć obie te role są prawdopodobnie bardzo odległe, chyba że ich dystrybutorzy przeprowadzą jakąś większą kampanię, by wciągnąć je do wyścigu zdominowanego przez tak silną konkurencję). Czy wspomniałem już o Yeri Han z ukochanego sukcesu A24 na Sundance – Minari? Dobrze, dorzućmy ją do tej mieszanki, a skoro już przy tym jesteśmy, pozwólcie, że dodam Carrie Coon, nominowaną do Gotham Award za „The Nest” IFC. Ona jest naprawdę rewelacyjny w tym.
Ale z powrotem do Netflix, którego budżet kampanii Oscar będzie musiał balon do obsługi wszystkich tych pretendentów tylko w tej kategorii sam, nie wspominając o innych. Pandemia dała streamerowi kilka wymarzonych okazji i podobnie jak w przypadku Emmys, sama dominacja produktu prawdopodobnie sprawi, że Netflix znajdzie się w ścisłej czołówce w czasie nominacji, a może nawet osiągnie rekordowy wynik dla jakiegokolwiek studia czy dystrybutora. Pytanie brzmi: czy będzie się zbytnio kanibalizował, czy to w końcu jego rok?
Stay tuned.