Odstawiłam picie na miesiąc – i to, czego się o sobie dowiedziałam, zaskoczyło mnie

Styczeń to pora roku, w której zrzucamy stare nawyki i zaczynamy nowe – to czysta karta i często podejmujemy postanowienia, które mają trwać cały rok. W tym roku rozpoczęłam krótkoterminową, ale wyraźną i szybką zmianę: cztery tygodnie bez alkoholu. Suchy styczeń, jak znane jest to zjawisko, jest bardzo potrzebną przerwą od alkoholu po szalonych kalendarzach towarzyskich, które pojawiają się w ciągu kilku tygodni między Świętem Dziękczynienia a Nowym Rokiem. Nawet jako zwykła osoba pijąca towarzysko, byłam trochę onieśmielona dokumentowaniem tego wyzwania – prawdę mówiąc, próbowałam już tego wcześniej, ale z umiarkowanym sukcesem. Z nowym nastawieniem, chciałam dać Suchemu Styczniowi mój najlepszy strzał.

Reguły

Z pomocą redaktorki NBC News ds. zdrowia i żywienia, dr Madelyn Fernstrom, ustaliłam pewne podstawowe zasady dla siebie, aby poruszać się przez 31 dni bez mojego ulubionego smaru społecznego.

Moja pierwsza zasada, oczywiście, było to, że będę wyciąć alkoholu na miesiąc styczeń, a dla prawdziwego miesiąca – od 1 do 31 (co oznacza nie włosy psa na Nowy Rok). Musiałam zwrócić się do dr Fernstrom, aby nie tylko poradzić sobie z zasadami zdrowotnymi tego wyzwania, ale także społecznymi. Zaleciła, aby zawsze mieć szklankę w ręku, niezależnie od jej zawartości.

„Powinieneś mieć coś, co wygląda jak to, co wszyscy inni piją, ale bez alkoholu. To może być wiesz virgin mary, seltzer i limonki”, mówi. „Po prostu coś, co miesza się z ludźmi.”

Inna twarda i szybka zasada (i być może najtrudniejsza): Zachowaj mój eksperyment mniej lub bardziej dla siebie.

„Najważniejsze to nie ogłaszać tego … robisz to tylko dla siebie”, przypomniał mi dr Fernstrom. „Powiedz zaufanemu przyjacielowi, lub krewnemu, mówiąc, wiesz, jestem towarzyskim pijakiem, ale kiedy wychodzimy, spróbuję tego przez miesiąc … i powiedz jednej lub dwóm osobom, ale nie rób tego wielkiego ogłoszenia.”

Dr Fernstrom również trzymał moje oczekiwania zdrowotne na ten miesiąc w ryzach. Mogłabym stracić kilka kilogramów, ale ponieważ nie zastąpiłabym kalorii z alkoholu jedzeniem, nie byłoby żadnych ogromnych korzyści zdrowotnych ani zauważalnych zmian w mojej fizjologii. I kiedy to może zszedł do sytuacji społecznych z nowymi ludźmi, ona zalecane trochę białe kłamstwo wzdłuż linii biorąc antybiotyk lub kończąc projekt dla pracy jako go-to excuse.

Dodatkowo, Dr Fernstrom zapewnił mnie, że nie wszystkie nadzieje zostały utracone, gdy przyszedł do sytuacji społecznych: „Czy to jest wstrzymywanie czegoś, jeśli nie powiem: no cóż, nie mogę wypić napoju alkoholowego? Odpowiedź brzmi: nie. Jesteś taką samą osobą społeczną, czy pijesz z ludźmi, czy nie.”

Z tymi wskazówkami wyruszyłam na miesiąc bez alkoholu, mniej sobotnich porannych bólów głowy i miejmy nadzieję, że tyle samo zabawy.

Jesteś taką samą osobą społeczną, czy pijesz z ludźmi, czy nie.

TYDZIEŃ JEDEN: SMOOTH SAILING, FOR THE MOST PART

Mój pierwszy dzień Suchego Stycznia miał trudny początek. Mimo że pracowałem w Sylwestra i Nowy Rok, 31-go pozwoliłem sobie na kieliszek lub dwa Prosecco, ponieważ wiedziałem, że przez cały miesiąc będę pił na sucho. I oto zapomniałam nastawić budzik i zaspałam. Nie ma takiej motywacji jak panika, aby dostać się do pracy na czas, abyś trzymał się swojej wolnej od gorzały broni.

W piątek, w mój pierwszy weekend wyzwania, zorganizowałem wieczór gier w domu i byłem ciekawy, czy mogę faktycznie zachować ten eksperyment dla siebie w pokoju pełnym ludzi i ich koktajli. Chociaż byłam zdruzgotana, że jestem jedyną osobą, która nie pije (przygotowałam się finansowo na wymyślny napój gazowany i kalorycznie na kawałek pizzy na kolację), nikt nie wydawał się zauważać ani przejmować, co było miłą niespodzianką w intymnej przestrzeni. To powiedziawszy, moi współlokatorzy byli jednymi z niewielu ludzi świadomych mojego suchego miesiąca, a ponieważ grupa była dość mała, nikt inny nie zwrócił na to uwagi.

Inny atut: Dostałem prawo z łóżka w niedzielę, być może z powodu mojej abstynencji od picia.

Po zbyt wielu świątecznych koktajlach w całym grudniu, miałem dobry start, psychicznie i fizycznie – żadnych kaców utrudniających weekendowe treningi i tylko minimalny wpływ na moje interakcje społeczne do tej pory.

TYDZIEŃ DRUGI: DRY DATING EQUALS MORE DIFFICULT DATING

Tydzień drugi bez alkoholu doprowadził do kilku wyzwań, począwszy od pierwszej randki, z kimś z aplikacji … w barze. Jak zalecił dr Fernstrom, powiedziałam małe białe kłamstwo o „kończeniu antybiotyków”, którego logikę moja data żartobliwie zakwestionowała. Zamówiłem sodę klubową, a on ją upuścił. Wspomniał, że zaczął Dry January i już zrezygnował, a ja oparłam się chęci wyrzucenia z siebie, że ja też to robię, żeby złagodzić mój własny niepokój społeczny. On miał trzy piwa, ja popijałem kilka wódek klubowych i ustawiłem się na drugą randkę – względny sukces.

Po drugie, spędziłem popołudnie z przyjacielem z poza miasta, a ona zasugerowała, żebyśmy się napili. W chwili lekkiej paniki z powodu braku możliwości odpowiedniego wyjaśnienia się, poszedłem do toalety, aby zebrać moje myśli i plan gry. Gdy szukałyśmy barów, wspomniałam, że nie będę pić, a ona zasugerowała manicure – o wiele bardziej godne wykorzystanie 12 dolarów. Kryzys zażegnany.

W końcu, czułam się trochę stir crazy w niedzielę wieczorem, i zazwyczaj, po prostu pobiegłabym za róg, aby złapać drinka. Czułam się głupio, idąc do najbliższego miejsca (nieco fantazyjnej winiarni), sama, aby napić się wody sodowej. Zostałem w domu, i użyłem kalorii gorzałki na deser.

Na tym etapie w grze, byłem coraz trochę zmęczony iść do wydarzeń społecznych i nie pić. Tak naprawdę nie tęskniłem za doznaniami płynącymi z picia alkoholu, bardziej za aspektem towarzyskim chodzenia do wodopoju. Byłby to dla mnie kolejny eksperyment, aby zobaczyć, jak pójdą ostatnie dwa tygodnie – czy zdecydowałbym się porzucić alkohol na dobre, czy może wziąłbym zwrot na gorsze?

TYDZIEŃ TRZECI: PRAWDZIWY TEST CHARAKTERU

Po dwóch tygodniach dość pełnego kalendarza towarzyskiego, nie byłem tak gorący na pomysł kontynuowania wychodzenia bez alkoholu. Pod koniec trzeciego tygodnia poszłam na kolejną randkę i miałam kolejną przytulną noc u przyjaciół.

Moja randka nie kupiła mojego małego białego kłamstwa o antybiotykach (może jest hipochondrykiem?) i zaczęła wypytywać, jak długo byłam chora. Sucho zauważył, że nie mógłby wypić drugiego drinka, gdybym do niego nie dołączyła. Zapewniłam go, że nie będę się przejmować, jeśli dostanie kolejną kolejkę, a jednak odmówił tak samo – to było moje pierwsze spotkanie z moimi wyborami, które sprawiły, że ktoś inny poczuł się nieswojo.

Noc z moim przyjacielem była super swobodna – znamy się od lat i nie sądzę, żeby poświęciła wiele uwagi faktowi, że nie dołączyłam do niej na kieliszek wina. I, jako bonus do zabawy, dostałem się do picia drogiego seltzer z coupé szklanki, jak fantazyjna osoba, którą od czasu do czasu udaję.

A jednak – ten eksperyment wciąż czuje się stary. Nie brakowało mi wrażeń związanych z piciem; same randki i wyjścia były zupełnie w porządku. Chodziło, po raz kolejny, o społeczny aspekt uczestnictwa. Kto wiedział, że będę miała poważny przypadek FOMO na drogie koktajle i kiepskie piwo?

TYDZIEŃ CZWARTY: ŚWIATŁO NA KOŃCU TUNELA

Dla mojego ostatniego (hurra!) tydzień „Suchego, łagodnie męczącego, stycznia”, miałem dwie randki, przyjęcie urodzinowe i plany na 1 lutego happy hour z organizacją absolwentów z college’u.

Druga randka z facetem z tygodnia pierwszego była trochę dziwna bez alkoholu, a bardziej bez odpowiedniego wyjaśnienia. Moja randka zapytała, czy nadal jestem na lekach i potrzebuję pominąć – zaoferowałem, że chociaż zakończyłem moją fałszywą rundę antybiotyków, dostałem tylko kilka godzin snu poprzedniej nocy i nie byłbym moim zwykłym czarującym sobą z alkoholem (stałbym się zbyt senny, a zatem o wiele mniej zaangażowany). Zdecydowanie nie było to kłamstwo, ale nie jestem do końca pewna, czy on to kupił. Technicznie też trochę oszukiwałam, kiedy zaproponował mi łyk swojego piwa. Uznałam, że pił sam na dwóch randkach ze mną, więc przynajmniej mogłam spełnić jego prośbę. Wzajemnie zdecydowaliśmy, że nie będzie trzeciej randki, ale byłem ciekawy, czy miało to coś wspólnego z alkoholem.

Dla innej nadchodzącej pierwszej randki, byłem w stanie zasugerować poranną kawę i pominąć ten problem całkowicie, co czułem się jak małe zwycięstwo. I nawet traktowane siebie i zamówił jeden z prawdziwym mlekiem w nim (luksus dla mnie).

W tygodniu czwartym, spotkałem się z moim największym wyzwaniem jeszcze – popołudniowe przyjęcie urodzinowe w barze. Byłem nagle zły, że nie byłem w stanie w pełni uczestniczyć w tym towarzyskim wyjściu – to było moje sobotnie popołudnie, do cholery, i chciałem trzymać w ręku piwo, a nie napój gazowany. Po agresywnym narzekaniu mojej współlokatorce podczas jazdy pociągiem do centrum (jest co najmniej dzielna), z trudem pocieszałem się faktem, że wśród wciąż niewielkiego tłumu o 17:30 była jeszcze jedna osoba, która nie piła. Wyszłam z baru, czując się zirytowana otoczeniem głośnych, odurzonych ludzi tak wcześnie wieczorem. Nie czułem się warty tego, aby być poturbowany przez 10 minut próbując oznaczyć barmana dla sody klubowej.

Na tym etapie w grze Dry January, z zaledwie kilkoma dniami w lewo, aby przejść, czułem się rozczarowany moim eksperymentem społecznym, nawet jeśli nadal miażdżyłem te weekendowe treningi teraz, że byłem wolny od bólu głowy.

Teraz mogę śmiało powiedzieć, że mogę przetrwać randki, imprezy, intymne spotkania, kolacje na mieście – jak sobie życzysz – bez żadnego alkoholu.

TAKEAWAYS, AND A MUCH-NEEDED GIN AND SODA

1 lutego uczestniczyłem w imprezie happy hour z absolwentami mojego uniwersytetu – w końcu pretekst, aby ponownie dołączyć do pijącej większości. Ten pierwszy łyk mojego drinka nie był tak wyzwalający, jak myślałam, ale cieszyłam się, że wróciłam z prawdziwą szklanką w ręku. Uwolniło mnie to, że nie musiałam się tłumaczyć, dlaczego nie piję i nie czułam się zdenerwowana, że ludzie mogą zauważyć mój zastępczy napój.

Chociaż nie brakowało mi samego odczuwania alkoholu, zdecydowanie brakowało mi integracji społecznej – ta część eksperymentu zaskoczyła mnie najbardziej. Nie miałem pojęcia, jak ważne jest picie dla poczucia spokoju – nie jest to świadomość, która daje mi wielką pociechę, ale coś, nad czym warto popracować dla siebie. W przyszłości może nie tyle będę ograniczał ilość imprez, na których będę sobie pozwalał, co porcje alkoholu. Teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem w stanie przetrwać randki, imprezy, kameralne spotkania, kolacje na mieście – jak kto woli – bez żadnego alkoholu. I na pewno nie sądzę, że muszę zacząć pić więcej przy każdym wydarzeniu, aby to zrekompensować – jeden lub dwa złagodzą wszelkie napięcia społeczne, ale utrzymają mnie od pójścia za burtę.

Najtrudniejszą częścią tego eksperymentu, chociaż, było utrzymanie mojego suchego miesiąca dla siebie. To było zdecydowanie wyzwanie, aby nie tylko spaść z powrotem na mojej wymówki, ale warto jeden, aby zobaczyć, jak to wpłynęło na moje interakcje społeczne. Jeśli jest jedna rzecz, której nauczyłem się od mojego suchego stycznia, to to, że mój następny drink może znaczyć więcej niż mi się wydaje.

Więcej historii z naszej serii „Próbowałem tego”

  • Próbowałem zostać porannym człowiekiem i oto, co się stało
  • Jak wynajęcie sprzątaczki sprawiło, że jestem szczęśliwszy, zdrowszy i bardziej produktywny
  • Pozostałem nawodniony przez dwa tygodnie i to zmieniło moje życie

Chcesz więcej takich wskazówek? NBC News BETTER ma obsesję na punkcie znajdowania łatwiejszych, zdrowszych i mądrzejszych sposobów na życie. Zapisz się do naszego newslettera i śledź nas na Facebooku, Twitterze i Instagramie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.