News&Reporting

Kalifornijska ława przysięgłych uznała, że zmarła Jan Crouch, założycielka i popularna twarz Trinity Broadcasting Network (TBN), jest częściowo winna nieumiejętnego potraktowania incydentu, kiedy jej nastoletnia wnuczka była rzekomo molestowana i zgwałcona podczas telethonu w 2006 roku.

Carra Crouch, obecnie 24-letnia, otrzymała $2 miliony odszkodowania w sprawie cywilnej przeciwko swojej babci z powodu emocjonalnego bólu, kiedy, jak twierdzi, została seksualnie zaatakowana przez pracownika TBN. (Carra Crouch zdecydowała się mówić publicznie o swoich zarzutach, ale nikt nie został oskarżony o przestępstwo.)

W Orange County Superior Court w poniedziałek, Jan Crouch – która zmarła w zeszłym roku – została uznana za odpowiedzialną za 45 procent traumy jej wnuczki. Trinity Christian Center of Santa Ana, które prowadzi TBN, zostało zobowiązane do zapłacenia 900.000 dolarów odszkodowania. Matka Carry i sprawca zostali uznani za odpowiedzialnych za resztę szkód, ale nie zostali wymienieni w pozwie, więc nie będą musieli płacić, powiedział jej prawnik.

Zgodnie z pozwem złożonym w 2012 roku, Carra Crouch miała 13 lat, kiedy 30-letni pracownik Trójcy zmusił się na niej w hotelu w Atlancie, gdzie towarzyszyła swojej babci, aby uczestniczyć w zbiórce funduszy Praise-A-Thon. Kiedy Carra opowiedziała „Mamie Jan”, co się stało, wyświęcona pastor nie zgłosiła sprawy na policję – co było sprzeczne z jej obowiązkiem jako obowiązkowego reportera zgodnie z prawem kalifornijskim – a także obwiniała nastolatkę za przebywanie sam na sam z mężczyzną.

W pozwie Carra Crouch powiedziała, że jej babcia się zdenerwowała i zapytała ją: „Dlaczego miałabyś tego mężczyznę w swoim pokoju? Dlaczego pozwoliłaś, aby to się stało?”

„Ława przysięgłych ostatecznie ustaliła, że reakcja Jana – obwinianie i karcenie Carry, wypowiadanie słów poza …

Dotarłeś do końca tego artykułu
Aby kontynuować czytanie, zaprenumeruj teraz. Abonenci mają pełny dostęp cyfrowy.
Już jesteś abonentem TK? Zaloguj się, aby uzyskać pełny dostęp cyfrowy

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.