Aktor Thomas Mikal Ford, najlepiej znany jako Tommy z legendarnego sitcomu Martin z lat 90-tych, zmarł w środę w szpitalu w Atlancie. Przyczyną śmierci jest podobno pęknięty tętniak jamy brzusznej. Miał 52 lata.
Ford – wraz z Martinem Lawrence (Martin), Tisha Campbell-Martin (Gina), Tichina Arnold (Pam) i Carl Anthony Payne II (Cole) – był kluczową postacią w wpływowej obsadzie. Znaczenie zespołu wciąż rośnie po prawie 20 latach od finału w 1997 roku. Wiadomość o śmierci Forda szybko odbiła się szerokim echem w środowisku aktorskim, które wciąż boryka się ze śmiercią Billa Nunna, najbardziej znanego z roli Radio Raheema w filmie Spike’a Lee z 1989 roku „Zrób to, co należy”. Ford, aktor charakterystyczny par excellence, był kimś więcej niż tylko uwielbianym i zabawnym Tommy’m.
Mówca motywacyjny i autor publikacji, Ford poświęcił wiele ze swojej pasji pomocy zagrożonej młodzieży. Jego CV aktorskie ma kredyty poza jego 132-episode Martin run. Ford wystąpił u boku Eddiego Murphy’ego, Redda Foxxa i Richarda Pryora w filmie Harlem Nights z 1989 roku jako Tommy Smalls. W 1992 roku zagrał zabawnego bandytę i antagonistę Kid 'n Play – Mink’a w Class Act. Wyginał się w New York Undercover i The Parkers, a nawet wkroczył do świata animacji w Disney’s The Proud Family.
Ale najbardziej zapamiętamy go jako Tommy’ego Strawna, sympatycznego najlepszego przyjaciela Martina, któremu wszyscy przysięgaliśmy, że jest bezrobotny – aż do czasu, gdy na początku tego roku dowiedzieliśmy się, że w rzeczywistości nie był. To było mniej więcej w tym samym czasie, kiedy Fab Five z Uniwersytetu Michigan zawładnęło koszykówką uczelnianą swoją krzykliwością i brawurą, do Detroit przybył Martin z własnym kwintetem. Była głupkowatość Cole’a, spunk Pam, zadziorność Giny i nieprzewidywalność Martina – Tommy był bystrym, gładkim, ale równie niedorzecznym klejem załogi.
Śmierć Forda przywołuje na myśl Jamesa Avery’ego, wujka Phila z The Fresh Prince of Bel-Air, który zmarł w 2013 roku. Avery nie był głównym bohaterem, ale był ikoniczny, niezbędny i wieczny. Podobnie jak wujek Phil i Radio Raheem, na zawsze będziemy tęsknić za urodzonym w Los Angeles Fordem. I choć maratony TVOne i MTV2 nie będą już takie same, najlepszym sposobem na oddanie hołdu człowiekowi, który przyniósł nam tyle radości, jest śmiech. Śmiać się w obliczu bólu. Jest tak wiele niezatartych momentów Martina. Spoczywaj w komediowym pokoju, Tommy.
Nienaganna gra Tommy’ego w akronimy
Czy jest to rzeczywisty wymóg przyjaźni? Prawdopodobnie nie. Ale to zadziwiające, jak stanowisko świadka może złamać każdego człowieka, jeśli zadać mu odpowiednie pytanie. Martin nigdy nie powinien był walczyć z mandatem, który mówił, że nie zatrzymał się całkowicie na znaku stopu. Ale cieszymy się, że to zrobił. Ponieważ bez tego przezabawnego odcinka – Sezon 2, Odcinek 16: „No Justice, No Peace” – nie mielibyśmy najzabawniejszego pytania w historii sali sądowej. „WHAT DOES G-T-D STAND FOR?!” Jeśli twoi ludzie nie znają odpowiedzi, znajdź sobie nowych przyjaciół.
Miłość Tommy’ego do czarnych biznesów
Zdecydowanie najzabawniejszym tematem w całej serii było zastanawianie się, co Tommy robi dla życia. Przypadek w punkcie to zabawna scena z „Hustle Man” grany przez Tracy Morgan. Mówcie co chcecie o tym, że Tommy zawsze był „pomiędzy pracami”, on utrzymywał pompę pieniędzy w swojej społeczności. Nawet jeśli ta sama społeczność grała ze średniej wielkości pizzą.
Zdolność Tommy’ego do myślenia w locie
Czy to wygłaszając eulogię zmarłemu hydraulikowi (który tak naprawdę nie był martwy) na kanapie Martina, czy pomagając przy porodzie, Tommy był człowiekiem wielu umiejętności. Co jakoś nie przekładało się na pracę, ale to nieistotne. W serialu z tak wieloma zabawnymi scenami, scena porodu dziecka pozostaje jedną z najbardziej kryminalnie niedocenionych. Od Martina pytającego, „Jak daleko od siebie są atrakcje?” do Cole’a dostającego swojego Doogie Howsera do Tommy’ego pytającego, gdzie jest pępowina dziecka, komediowa chemia jest tutaj przez dach.
Kiedy Tommy prawie ją stracił
Mówiąc o zabawnych scenach z Martinem, tylko dwie opcje naprawdę wystarczają, gdy debatujemy nad GOAT (greatest of all time). Jest to albo „That ain’t no damn puppy!” z odcinka „Chilligan’s Island” lub inspirowany New Jack City „Suspicious Minds”. Inaczej znany jako odcinek o skradzionym odtwarzaczu CD. Jednym z absolutnie wyróżniających się momentów w tej scenie, a proszę uwierzyć, że było ich kilka, był Tommy walczący o zachowanie charakteru i nie śmiać się. Właściwie to, jak udało mu się tego nie zrobić, świadczy o profesjonalizmie tego faceta. Bo gdyby chodziło o mnie? Wciąż kręcilibyśmy tę scenę.
Tommy’ego głos rozsądku
Martin miał paranoję, co często prowadziło go do, no cóż, sami wiecie do czego. Więc Tommy musiał go w końcu przekonać, co często się nie udawało, bo Martin robił to, co chciał, bez względu na wszystko. Nie znaczy to jednak, że nie było zabawnie patrzeć, jak Tommy próbuje. Jak na przykład mówienie Martinowi, że nie stać go na telewizor Hoshi-Toshi 2000. Albo, że Gina naprawdę nie próbowała go zabić dla jego pieniędzy z ubezpieczenia. Albo, że Gina go nie zdradzała. Tommy często ponosił porażki, próbując przekonać Martina, że się myli, ale to część tego, co czyniło Martina, Tommy’ego i Cole’a tak dynamicznym trio.
Lojalność Tommy’ego
Wszystko, o co może prosić każdy mężczyzna, to żeby jego przyjaciel jeździł z nim. I to właśnie robił Tommy. Tommy był trenerem Martina, gdy nadszedł czas walki z Tommym „Hitmanem” Hearnsem (walka, która nigdy by się nie odbyła, gdyby Gina i Pam nie jechały w limuzynie Hearnsa, dla przypomnienia). Tommy nigdy nie załamał się pod presją podziękowań. Tommy stał z Martin’em, Cole’em i Air Gordon’em, kiedy oni wszyscy łapali L za L od drużyny koszykówki kobiet z USA. No i oczywiście jest jeszcze ten jeden: klasyczny – i bliski każdemu fanowi Martina – epizod w DMV, w wyniku którego obaj złapali fade’a. Martin vs. Miss Jeri był najbardziej niedocenionym starciem w latach 90-tych. R.I.P. Jeri Gray. R.I.P. Sherman Hemsley. R.I.P. Tommy. Trzy legendy w jednej scenie. Wszystkie odeszły.
Przez lata fani Martina mieli nadzieję, że komediowa „Fab Five” w składzie Martin, Gina, Pam, Cole i Tommy ponownie się zjednoczą. Choćby po to, aby zrobić sobie zdjęcie lub przeprowadzić wywiad grupowy, aby omówić obecny wpływ serialu na popkulturę. Niestety, to nie może się teraz wydarzyć. Campbell-Martin wzięła wczoraj na Instagrama, aby wylać trunek dla jej upadłej gwiazdy i bliskiego przyjaciela. „Proszę, abyście poświęcili chwilę na wysłanie pozytywnej myśli, modlitwy lub słowa w górę dla mojego Przyjaciela i jego rodziny” – napisała. To, co powiedziała dalej, to miejsce, w którym wiadomość rezonowała na innym poziomie. „I Love you @tichinaarnold @thecarlpayne @martinlawrence.”
Łatwo zapomnieć Martin poszedł z powietrza w 1997 roku nie dla niskich ocen, ale podobno z powodu upadku między Campbell-Martin i Lawrence nad zarzutami molestowania seksualnego i przemocy fizycznej. To był słodko-gorzki koniec jednego z prawdziwie transformacyjnych i autentycznie zabawnych pokazów w historii telewizji. Śmierć, jednak, ma niezwykłą zdolność do łączenia ludzi. Podobnie jak przebaczenie.
Justin Tinsley jest pisarzem kultury i sportu dla The Undefeated. Mocno wierzy, że „Cash Money Records takin’ ova for da ’99 and da 2000” jest najbardziej wpływowym stwierdzeniem jego pokolenia.
.