Gdy John McCain po raz pierwszy ubiegał się o urząd publiczny w 1982 r., ubiegając się o miejsce w Izbie Reprezentantów w Arizonie, krytycy obrzucili go wyzwiskami, wytykając mu, że mieszkał w tym stanie tylko 18 miesięcy.
„Słuchaj, kolego, spędziłem 22 lata w marynarce wojennej” – odparł podobno zdenerwowany kandydat na jednej z imprez. Następnie, po wyjaśnieniu, że karierowicze wojskowi często się przemieszczają, wygłosił ripostę, która sprawiła, że ataki na niego wydały się śmiesznie małostkowe: „W gruncie rzeczy… miejscem, w którym mieszkałem najdłużej, było Hanoi”
McCain wygrał wybory, rozpoczynając karierę polityczną, która przyniosła mu dwie kadencje w Izbie, sześć w Senacie i nominację prezydencką jego partii w 2008 roku. Ale nawet po czterech dekadach życia publicznego, doświadczenie McCaina jako jeńca wojennego w Wietnamie Północnym nadal definiowało go w umysłach wielu Amerykanów, zarówno wielbicieli, jak i przeciwników. Choć ostatecznie zdobył sławę na krajowej scenie politycznej, ten potomek dwóch czterogwiazdkowych admirałów był w gruncie rzeczy wojskowym przez całe życie. Poszedł do rodzinnego biznesu, stając się odznaczonym, choć czasami lekkomyślnym, pilotem myśliwca, który przeprowadził prawie dwa tuziny lotów bombowych w Wietnamie, zanim został zestrzelony, schwytany i torturowany.
Zarówno w swojej karierze wojskowej, jak i politycznej, McCain zyskał reputację zadziornego i bojowego. „Walka, do której nie dołączono, jest walką, która nie cieszy się”, oświadczył w swoim pamiętniku z 2018 roku The Restless Wave, napisanym ze swoim długoletnim współpracownikiem Markiem Salterem i opublikowanym po zdiagnozowaniu glioblastomy, agresywnej formy raka mózgu, który odebrał mu życie 25 sierpnia 2018 roku.
Poniżej, oś czasu jego życia wojskowego:
1936: Do Marynarki urodzony
John Sidney McCain III rodzi się 29 sierpnia w bazie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Strefie Kanału Panamskiego. Jego ojciec, John S. McCain, Jr, jest oficerem okrętów podwodnych, który później wzrośnie do rangi admirała i stać się dowódcą sił amerykańskich na Pacyfiku podczas znacznej części wojny w Wietnamie. Jego dziadek, John S. McCain Sr., również admirał, zostanie dowódcą sił zadaniowych szybkich lotniskowców Marynarki Wojennej na Pacyfiku podczas II wojny światowej. „Byli moimi pierwszymi bohaterami, a zdobycie ich szacunku było najtrwalszą ambicją mojego życia”, McCain napisze później w pamiętniku z 1999 roku, Faith of My Fathers.
Prior McCainowie wybrali armię zamiast marynarki i walczyli w każdym amerykańskim konflikcie od czasów wojny rewolucyjnej. Kilku z nich było absolwentami West Point, w tym wuj jego dziadka, generał dywizji Henry Pinckney McCain – czasami nazywany „ojcem Selective Service” za swoją rolę w organizowaniu poboru do I wojny światowej.
1936-1954: Perypatetyczne życie „marynarskiego bachora”
McCain i jego dwoje rodzeństwa, starsza siostra i młodszy brat, często się przemieszczają, podążając szlakiem kariery wojskowej ojca. Do 18 roku życia uczęszcza do około 20 różnych szkół, według późniejszej rachuby USA Today.
1954: Obojętny student Akademii Marynarki Wojennej
John McCain wstępuje do Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych w Annapolis w stanie Maryland w 1954 roku i kończy ją z klasą 1958. Jest trzecim pokoleniem w swojej rodzinie, które uczęszcza do Akademii; jego ojciec był w klasie 1931; jego dziadek, w klasie 1906.
Według wszystkich relacji, zwłaszcza jego własnych, młody McCain jest obojętnym i hałaśliwym studentem, skłonnym do psikusów i okazjonalnego nieposłuszeństwa wobec władzy. Kończy szkołę na piątym miejscu w swojej klasie. „Moje cztery lata tutaj nie były godne uwagi ze względu na indywidualne osiągnięcia w nauce, ale raczej ze względu na imponujący katalog przewinień, które udało mi się zgromadzić” – przyznał klasie absolwentów z 1993 roku w przemówieniu na rozpoczęcie roku akademickiego.
1958: Narodziny mavericka
Po ukończeniu studiów McCain trafia do szkoły lotniczej w Pensacoli na Florydzie, a później w Corpus Christi w Teksasie, by szkolić się na pilota. „Bardziej podobało mi się pozasłużbowe życie lotnika Marynarki Wojennej niż faktyczne latanie” – będzie wspominał. „Jeździłem Corvettą, dużo randkowałem, spędzałem wszystkie wolne godziny w barach i na imprezach na plaży i ogólnie nadużywałem mojego dobrego zdrowia i młodości.”
1960-1965: Seria kraks
McCain rozwija, według własnej opowieści, reputację niezdyscyplinowanego i nieustraszonego. Podczas wczesnych lat służby jako lotnik marynarki wojennej bierze udział w trzech wypadkach lotniczych.
Podczas szkolenia w Teksasie w marcu 1960 r. ledwo uchodzi z życiem, gdy jego AD-6 Skyraider rozbija się o zatokę Corpus Christi, a on sam traci przytomność. Po tym jak samolot osiadł na dnie zatoki, odzyskuje przytomność, po czym udaje mu się uwolnić i wypłynąć na powierzchnię, gdzie zostaje uratowany przez helikopter. Po przeprowadzeniu dochodzenia, oficjalny raport Marynarki Wojennej przypisuje wypadek błędowi operatora: „zaabsorbowanie pilota połączone z ustawieniem mocy na zbyt niskim poziomie, aby utrzymać poziom lotu.”
Podczas swoich wczesnych lat jako pilot, McCain służy na lotniskowcach na Morzu Śródziemnym i Karaibach, a także w kilku bazach w Stanach. W grudniu 1961 roku leci innym Skyraiderem zbyt nisko na przewody elektryczne w południowej Hiszpanii, powodując lokalny blackout. „Moje śmiałe błazeństwo odciął prąd do wielu hiszpańskich domów i stworzył mały międzynarodowy incydent,” napisze później w swojej autobiografii.
W listopadzie 1965 roku, McCain ma trzeci wypadek w T-2 trenera odrzutowego, cierpiąc płomień silnika, który powoduje go do katapultowania się z samolotu nad Eastern Shore of Virginia. Zgodnie z oficjalną biografią marynarki wojennej Centrum Bezpieczeństwa Lotnictwa Marynarki Wojennej nie było w stanie ustalić przyczyny wypadku.
„John był kimś, kogo można nazwać „facetem od koperty””, powiedział Sam H. Hawkins, który latał z dywizjonem McCaina VA-44 w latach sześćdziesiątych, dziennikowi The Los Angeles Times w 2008 roku.
Październik 1966: Rozmieszczenie bojowe
Pod koniec 1966 roku dołącza do eskadry pilotów A-4E Skyhawk, która zostanie rozmieszczona na U.S.S. Forrestal, lotniskowcu, który wkrótce zmierza do Zatoki Tonkińskiej, u wybrzeży Wietnamu Północnego. Przybywają w szczytowym momencie kampanii prezydenta Lyndona Johnsona Operation Rolling Thunder, polegającej na masowym, długotrwałym bombardowaniu z powietrza.
Lipiec 1967 roku: Śmiertelny pożar Forrestal
Rano 29 lipca 1967 roku McCain ma kolejne spotkanie ze śmiercią. Gdy czeka na swoją kolej do startu z USS Forrestal, do lotu bombowego nad Wietnamem Północnym, inny samolot przypadkowo wystrzeliwuje pocisk. Uderza ona albo w jego samolot, albo w ten obok niego (relacje różnią się), wzniecając szalejący pożar na pokładzie okrętu. McCainowi udaje się wydostać z samolotu, tylko po to, by zostać trafionym w nogi i klatkę piersiową przez gorące odłamki.
„Wszystko wokół mnie było chaosem”, wspominał po latach. „Samoloty płonęły. Kolejne bomby się gotowały. Na pokład spadały części ciał, kawałki statku i złom samolotów. Piloci przypięci pasami do foteli katapultowali się w burzę ogniową. Ludzie uwięzieni przez płomienie wyskakiwali za burtę.” Zanim to się skończyło, ponad 130 członków załogi nie żyje.
Październik 1967: Zestrzelony i ciężko ranny
Trzy miesiące później, 26 października, McCain startuje na swój 23 lot bombowy nad Wietnamem Północnym, podobno z misją zniszczenia elektrowni cieplnej w Hanoi. W momencie, gdy wypuszcza bomby nad celem, rosyjska rakieta ziemia-powietrze, opisana jako wyglądająca jak „latający słup telefoniczny”, uderza w jego samolot, odrywając mu prawe skrzydło. McCain katapultuje się, łamiąc obie ręce i jedno kolano, i spada na spadochronie do płytkiego jeziora.
Po krótkiej utracie przytomności budzi się, by stwierdzić, że „jest ciągnięty na brzeg na dwóch bambusowych tyczkach przez grupę około 20 wściekłych Wietnamczyków”. Tłum kilkuset Wietnamczyków zebrał się wokół mnie, gdy leżałem oszołomiony, krzycząc na mnie dziko, zdzierając ze mnie ubranie, plując na mnie, kopiąc i uderzając mnie wielokrotnie…. Ktoś wbił mi kolbę karabinu w ramię, łamiąc je. Ktoś inny wbił mi bagnet w kostkę i pachwinę.”
Wkrótce przyjeżdża wojskowa ciężarówka, zabierając McCaina jako jeńca wojennego. Pozostanie nim przez pięć i pół roku.
1967-1973: Piekło jeńców
Żołnierze północnowietnamscy przywożą ciężko rannego McCaina do więzienia, któremu amerykańscy jeńcy nadali przydomek „Hanoi Hilton”. Nie otrzymuje on żadnej pomocy medycznej, ale jest wielokrotnie przesłuchiwany i bity. Kilka dni później, gdy jego porywacze odkrywają, że jest synem amerykańskiego admirała i zdają sobie sprawę z jego potencjalnej wartości propagandowej, przenoszą go do szpitala, gdzie otrzymuje transfuzje krwi i zastrzyki, ale nie otrzymuje innego leczenia swoich obrażeń. Po sześciu tygodniach stracił 50 funtów i waży zaledwie 100. Powiedziano mu, że jego stan się nie poprawi i wysłano do obozu jenieckiego, prawdopodobnie na śmierć.
Z pomocą współwięźniów McCain powoli odzyskuje siły i w końcu jest w stanie wstać i chodzić o kulach. Nie będzie jednak długo cieszył się koleżeństwem; w kwietniu 1968 r. zostaje umieszczony w izolatce, gdzie pozostanie przez następne dwa lata.
W czerwcu 1968 r. porywacze McCaina składają mu jednak nieoczekiwaną propozycję: Pozwolą mu wrócić do domu. McCain podejrzewa, że w zamian zmuszą go do podpisania przyznania się do winy w ostatniej chwili, że chcą zawstydzić jego ojca i że wierzą, iż specjalne traktowanie go zdemoralizuje innych jeńców, których ojcowie nie są przypadkiem admirałami marynarki. On również naruszyłby to, co nazywa standardową polityką wśród oficerów, aby pozostać w tyle, dopóki ci, którzy byli przetrzymywani dłużej, nie zostaną zwolnieni.
McCain ostatecznie odrzuca ofertę, mówiąc północnowietnamskiemu oficerowi, że jego decyzja jest ostateczna. „Teraz będzie bardzo źle dla ciebie, Mac Kane”, mówi mu oficer.
Bicia i przesłuchania trwają nadal, a McCain podejmuje dwie próby powieszenia się, zarabiając na dalsze bicie jako karę. Nie mogąc dłużej tego znieść, podpisuje zeznanie podyktowane przez swoich porywaczy. Powiedziane następnego dnia, aby zrobić nagranie magnetofonowe z wyznaniem, początkowo odmawia, ale wkrótce zostaje pobity, aby się podporządkować.
„Cała moja duma została utracona, i wątpiłem, że kiedykolwiek stanę przed jakimkolwiek człowiekiem ponownie,” wspominał lata później. „Nic nie mogło mnie uratować. Nikt już nigdy nie spojrzy na mnie z niczym innym, jak tylko z politowaniem lub pogardą.” Wyznanie to miało prześladować McCaina przez kolejne lata.
1973: Zwolniony z niewoli
McCain pozostaje więźniem do czasu podpisania przez USA i Wietnam Północny porozumienia pokojowego pod koniec stycznia 1973 roku, kończącego konflikt. Zostaje zwolniony w marcu, wraz ze 107 innymi jeńcami wojennymi, i wsiada do amerykańskiego samolotu transportowego zmierzającego do bazy sił powietrznych Clark na Filipinach.
Reporter New York Times opisuje przybycie McCaina do bazy lotniczej: „Jego włosy były siwe, prawie białe w łatach, po prawie pięciu i pół roku jako więzień, a gdy kulał z samolotu, trzymał się poręczy”. Mężczyźni, Timesnotes, zostały podjęte do szpitala bazy i podano obiad z „stek, jajka, smażone kurczaki, kukurydza na kolbie, warzywa, sałatki, owoce i lody.”
Dziesięć dni później, zwrócone jeńców wojennych są honorowane na przyjęciu w Białym Domu. McCain jest sfotografowany, jak ściska dłoń prezydenta Richarda M. Nixona, stojąc z pomocą dwóch kul. W najbliższych miesiącach chirurdzy Marynarki Wojennej będą próbowali naprawić jego ramiona i kolano, a on sam będzie znosił to, co opisuje jako „trudny okres rehabilitacji” z „niezwykle zdeterminowanym fizykoterapeutą”. W końcu jest wystarczająco sprawny, aby zdać egzamin fizyczny wymagany od pilotów Marynarki Wojennej, ale nigdy nie odzyska pełnej sprawności rąk ani zranionej nogi.
Później, podczas swojej kandydatury na prezydenta w 2008 roku, zażartuje, że ma „więcej blizn niż Frankenstein.”
1973-1981: Powrót na front
Po powrocie do Stanów, i gdy wciąż poddawany jest terapii z powodu odniesionych obrażeń, McCain prosi o przydział do Narodowego Kolegium Wojennego w Waszyngtonie. „Zanim skończyło się moje dziewięć miesięcy w Kolegium Wojennym, zaspokoiłem swoją ciekawość na temat tego, jak Amerykanie przystąpili do wojny wietnamskiej i jak ją przegrali” – napisał później. „To doświadczenie nie spowodowało, że doszedłem do wniosku, że wojna była zła, ale pomogło mi zrozumieć, jak źle była prowadzona i prowadzona.”
Pod koniec 1974 roku, po tym jak udaje mu się zdać egzamin fizyczny kwalifikujący do statusu lotnika, zostaje wysłany do Cecil Field, stacji lotniczej marynarki wojennej w Jacksonville na Florydzie. Kilka miesięcy później awansuje na dowódcę zastępczej grupy lotniczej, odpowiedzialnej za szkolenie pilotów lotniskowców.
Trzeci i ostatni przydział McCaina może być jednak najbardziej wpływowy w wyznaczeniu jego przyszłego kursu. W 1977 roku zostaje przydzielony do biura łącznikowego w Senacie Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie, gdzie służy jako lobbysta Marynarki Wojennej i poznaje pracę Kongresu od środka. Praca ta oznaczała „moje prawdziwe wejście w świat polityki i początek mojej drugiej kariery jako urzędnika publicznego”, wspomina później.
W 1981 roku McCain przechodzi na emeryturę z Marynarki Wojennej w stopniu kapitana. Jego odznaczenia obejmują m.in. Srebrną Gwiazdę, trzy Brązowe Gwiazdy i Distinguished Flying Cross.
1986: Kariera polityczna z wojskowym zacięciem
4 listopada 1986 roku, po dwóch kadencjach w Izbie, McCain zostaje wybrany do Senatu Stanów Zjednoczonych, gdzie staje się niezwykle widocznym świeżo upieczonym senatorem, skupiającym się na kwestiach wojskowych i polityce zagranicznej. W profilu 1988, The New York Timescalls go „Senatu młody człowiek w pośpiechu,” dodając, że „oszukany z pięciu i pół roku swojego życia przez Wietnamczyków Północnych … John McCain biegnie trochę szybciej, popycha się trochę trudniej niż większość ludzi.”
Drawing na jego doświadczenia jeńców wojennych, on również staje się Senatu najbardziej wokal i wiarygodny przeciwnik stosowania tortur na więźniów, zwłaszcza w następstwie ataków terrorystycznych z 11 września.
Po kilkunastu latach kariery w Senacie, McCain zauważa w swoim pamiętniku z 1999 roku, że jego publiczny wizerunek jest wciąż „nierozerwalnie związany” z doświadczeniem jenieckim. „Ilekroć jestem przedstawiany na jakimś wystąpieniu, mówca zawsze w pierwszej kolejności odnosi się do mojej przeszłości wojennej.”
Ale choć nie chciał, aby Wietnam „stał jako ostateczne doświadczenie mojego życia”, pisze, był również za nie wdzięczny. „Wietnam zmienił mnie, w znaczący sposób, na lepsze. To niezwykła ironia losu, że wojna, przy całej swojej grozie, dostarcza walczącemu wszelkich możliwych ludzkich doświadczeń. Doświadczenia, których poznanie zajmuje zwykle całe życie, są wszystkie odczuwane, i to intensywnie, w jednym krótkim fragmencie życia.”
1994: Niszczyciel rodziny McCainów
Marynarka wojenna USA oddaje do użytku USS John S. McCain, niszczyciel nazwany imieniem zarówno ojca, jak i dziadka McCaina. Jest to drugie takie wyróżnienie dla dziadka; inny niszczyciel noszący jego imię był w służbie od 1953 do 1978 r.
2015: Jastrząb w Senacie
McCain zostaje przewodniczącym senackiej komisji ds. służby zbrojnej, po tym jak był rankingowym republikaninem w komisji. Dołączył do niej, gdy po raz pierwszy został wybrany do Senatu w 1986 r.
2018: Honory dla syna
W dniu 23 marca John McCain zostaje uhonorowany nagrodą Distinguished Graduate Award Stowarzyszenia Absolwentów Akademii Marynarki Wojennej. Nie mogąc uczestniczyć w uroczystości z powodu choroby i leczenia, reprezentuje go wieloletni przyjaciel i kolega z Senatu, były wiceprezydent Joe Biden. „John by tego nie powiedział, ale ja to zrobię” – powiedział Biden. „John jest amerykańskim bohaterem, który podniósł nas wszystkich, podniósł swój naród.”
12 lipca Marynarka Wojenna ogłasza, że nazwa niszczyciela USS John S. McCain będzie teraz honorować senatora McCaina, a także jego ojca i dziadka. „Jako wojownik i mąż stanu, który zawsze stawiał kraj na pierwszym miejscu, sen. John McCain nigdy nie prosił o ten zaszczyt i nigdy nie będzie o niego zabiegał” – mówi sekretarz marynarki wojennej Richard V. Spencer. „Ale bylibyśmy niedbali, gdybyśmy nie wyryli jego nazwiska obok jego znakomitych przodków, ponieważ ten kraj nie byłby taki sam, gdyby nie odważna służba wszystkich trzech tych wielkich ludzi.”
.