Beethoven był w połowie lat trzydziestych, gdy zaczął tracić słuch, miał więc za sobą wiele lat komponowania. Można śmiało powiedzieć, że na ogół wiedział, jak muzyka będzie brzmiała, gdy zapisywał ją na papierze. Ale Beethoven był notorycznie korygowany, więc proces ten niekoniecznie przychodził mu łatwo.
Mimo to, jak wszyscy kompozytorzy, miał „wewnętrzne ucho” do muzyki. Do czasu napisania IX Symfonii – tej ponad godzinnej, z pełną orkiestrą, chórem i solistami – był głęboko głuchy od prawie dekady. Czy to „wewnętrzne ucho” nie zaniknie z czasem?
Jedną z osób, która może pomóc odpowiedzieć na to pytanie, jest szkocka multi-perkusistka Evelyn Glennie.
„Kiedy zdecydowałam się studiować muzykę w pełnym wymiarze godzin, wciąż istniało poczucie, że bycie głuchym oznacza ciszę”, powiedziała Glennie, która jest głęboko głucha od 12 roku życia. „Granie muzyki oznaczało dźwięk. Więc w zasadzie te dwie rzeczy nie mogły się połączyć.”
Glennie została przyjęta do Royal Academy of Music w wieku 16 lat przekonując akademię, że może „słyszeć” innymi częściami swojego ciała.
„Dla mnie był to przypadek próby umożliwienia ludziom zrozumienia, że całe moje ciało jest jak komora rezonacyjna. To coś w rodzaju masywnego ucha, tak jakby”, powiedziała.
Innymi słowy, „słyszy” całym swoim ciałem. Jej wykład na Ted Talk zatytułowany „How to Truly Listen” („Jak naprawdę słuchać”) obejrzano ponad 6 milionów razy.