Wspólnym tropem stonerów (i dobrze znaną wymówką dla tych nastolatków, którzy próbują ukryć swój status stonera przed rodzicami) jest haj z drugiej ręki z dymu marihuany. Nie jest to coś lekceważonego przez naukowców, szczególnie w świetle fali legalizacji marihuany w Stanach Zjednoczonych; badania badały wpływ biernego palenia marihuany na osoby niepalące przez dziesięciolecia.
Pomimo, że praca ta wiąże się z godnymi uwagi ograniczeniami, konsensus jest taki, że w rzeczywistości możliwe jest uzyskanie haju z biernego palenia marihuany, przynajmniej w pewnych ekstremalnie niewentylowanych i zamkniętych warunkach.
Właściwym przykładem takich warunków – i właściwie modelem dla badaczy badających skutki biernego palenia konopi – byłby „hotboxing”, który w kulturze konopi jest procesem palenia marihuany z grupą ludzi w niewentylowanym samochodzie lub pomieszczeniu, potencjalnie zwiększającym stopień narażenia uczestników na dym konopi.
Wcześniejsze badania miały na celu odtworzenie tych warunków, głównie po to, aby sprawdzić, czy osoby niepalące bezpośrednio wchłoną aktywne składniki marihuany do tego stopnia, że będzie można je wykryć w moczu lub krwi. Mimo niewielkiej liczebności próby, liczne badania przeprowadzone w latach 80. wykazały, że w tych ekstremalnych warunkach bierni uczestnicy mogli wchłonąć wystarczającą ilość THC i innych kannabinoidów, aby można je było wykryć we krwi lub moczu (a w rezultacie potencjalnie wpłynąć na wyniki testów przesiewowych na obecność narkotyków w krótkim okresie czasu po ekspozycji).)
Badanie z 1986 r. również wykazało, że subiektywne skutki narażenia pośrednio na 16 „papierosów z marihuaną” były podobne do tych wywołanych bezpośrednim paleniem jednego jointa, choć należy wspomnieć, że ta marihuana z 1986 r. była do 10 razy słabsza niż współczesna marihuana medyczna lub rekreacyjna o wysokiej mocy.
Kwestia haju z drugiej ręki została ostatnio zbadana w badaniu z 2015 r. przeprowadzonym na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. Naukowcy zamknęli grupy sześciu palaczy (z których każdy otrzymał dziesięć jointów) i sześciu osób niepalących w komorze, zarówno w warunkach wentylowanych, jak i niewentylowanych, pozwalając palaczom palić do woli przez godzinę w towarzystwie osób niepalących. Przeprowadzając szereg testów po tych sesjach, naukowcy doszli do wniosku, że pośrednie (i łagodne) naćpanie się jest możliwe, choć zależy od tego, jak wentylowane jest pomieszczenie:
Wentylacja pomieszczenia ma wyraźny wpływ na narażenie na bierne palenie marihuany. W skrajnych, niewentylowanych warunkach narażenie na wtórny dym konopi indyjskich może powodować wykrywalne poziomy THC we krwi i moczu, niewielkie fizjologiczne i subiektywne efekty narkotyczne oraz niewielkie upośledzenie w zakresie zadań wymagających zdolności psychomotorycznych i pamięci operacyjnej.
Autorzy badania ostrzegają, że do wywołania efektów haju z drugiej ręki potrzebne były specyficzne i „ekstremalne” warunki oraz że projekt ich badania może nie odzwierciedlać dokładnie rzeczywistego świata:
Rozmiar pomieszczenia, ilość spożytych konopi, czas trwania narażenia i częstotliwość takiego narażenia to wszystkie zmienne, które prawdopodobnie wpłynęłyby na wyniki w rzeczywistym świecie.
Jego wyniki sugerują, jednak, że haj z drugiej ręki jest możliwy, ale że prawdopodobnie będziesz musiał pracować dość ciężko, aby się tam dostać. Oznacza to, że jeśli jesteś w pozycji, w której próbujesz bezczelnie opowiedzieć historię o tym, jak przypadkowo dostałeś kontakt wysoki po długiej nocy, może trzeba wymyślić inny pretekst.
.