W wielu dziedzinach, pożądam spójności. Lubię, kiedy metro przyjeżdża na czas i jak moje włosy będą niezawodnie idealne na trzeci dzień od ostatniego mycia. Ale jeden obszar, w którym jestem rozczarowująco konsekwentny jest w moim okropnym niepowodzeniem do podjęcia sexy selfie. Czy stoję przed moim lustrem w łazience, leżąc na moim łóżku, lub przemycając szybki strzał nip w łazience stoisko w barze, to nigdy nie idzie dobrze.
Czasami oświetlenie jest niewyraźne lub obiektyw aparatu w moim telefonie jest brudny. Innym razem nie mogę przekonać mojej twarzy i ciała do zrobienia czegoś seksownego w tym samym czasie. Rezultatem jest zawsze dziwnie przycięte, niewygodnie wyglądające zdjęcie, które wolałabym skasować niż wysłać komukolwiek innemu. I to w pewnym sensie pokonuje cel nagiego selfie – przynajmniej tych, które ja robię.
Zamiast kontynuować cierpienie z powodu mojej chronicznej niezdolności do zrobienia gorącego aktu, zwróciłam się do ekspertów: trzech fotografów buduarowych z Nowego Jorku, którzy ustawiają, oświetlają i robią seksowne zdjęcia jako swoją prawdziwą pracę. Następnie zrobiłam sesję buduarową IRL z jedną z nich. Wychodząc z tej sesji nieco mądrzejsza i z dużo bardziej przekonującym, zmysłowym przygryzieniem dolnej wargi, wzięłam wszystko, czego się nauczyłam i zastosowałam to do moich DIY „aktów” (które, dla celów tego artykułu, wcale nie są nagością). Oto dosłownie wszystko, czego dowiedziałem się o tym, jak wziąć seksowniejsze akty.
- Po pierwsze, spotkałem się z trzema fotografami buduarowymi, aby poznać „zasady” buduaru.
- Po moich wstępnych rozmowach, miałam okazję być modelką w mojej własnej sesji buduarowej.
- W końcu, wziąłem wszystko, czego się nauczyłem i próbowałem zastosować to do moich własnych nie tak bardzo nagich „nagich” selfies.
- 1. Nonszalancka pozycja siedząca:
- 2. Nieśmiała, „Po prostu leżę w łóżku” pozą:
- 3. Półerotyczna, zamknięta poza:
- 4. Artystyczna, „podziwiaj krągłości mojego ciała” pozy stojące:
- 5. Równie artystyczna, „podziwiająca krągłości mojego ciała” pozycja leżąca:
- 6. pozę „nie przeszkadza mi dotykanie wargi”:
- 7. Pozę z łokciami w górze i wygiętymi plecami:
- 8. Ręka we włosach w zbliżeniu:
- 9. Pozę „zaraz zedrę z siebie ubranie”:
- 10. Powiększona pozę doceniającą tyłek:
- 11. Bardzo powiększona pozę doceniającą tyłek:
- W końcu nauczyłam się, że robienie aktów może być tak proste, jak pstryknięcie lustrzanego selfie i ruszenie dalej z moim życiem. Ale kreatywne podejście do tego może być świetną zabawą.
Po pierwsze, spotkałem się z trzema fotografami buduarowymi, aby poznać „zasady” buduaru.
Zastrzeżenie: Nie ma, oczywiście, żadnych oficjalnych „zasad.”
Rozmawiałem z Iriną Mednik z French Kiss Boudoir Photography, Elizabeth Beskin z 5th Avenue Digital i Evgenia Ribinik z Evgenia Ribinik Boudoir Photography, aby uzyskać informacje na temat fotografii buduarowej.
Dla przypomnienia, istnieje oczywista różnica między zdjęciami buduarowymi a nagimi selfies; jedno jest produktem wysokiej jakości sprzętu i bystrego oka profesjonalnego fotografa, a drugie jest produktem, cóż, nagiego ciała i telefonu komórkowego. Mimo to, fotografowie udzielili mi wielu rad, o których nie wiedziałam, że są mi potrzebne, i dostałam coś w rodzaju kursu doszkalającego w sztuce fotografii aktu.
Ich pierwsza lekcja: Nastrój ma znaczenie, tak samo jak pozowanie czy wyraz twarzy. To mnie zszokowało. Zawsze byłem jednym z tych, którzy biegli do najbliższego lustra i pstrykali szybkie zdjęcie – rzucając ostrożność, przygotowanie psychiczne i obawy związane z oświetleniem na metaforyczny wiatr. Już nie. Według moich buduarowych guru, powinnam poważnie zastanowić się nad garderobą, oświetleniem, scenerią i ~ustawieniem nastroju~.
Druga lekcja: Jeśli chodzi o pozy i wyraz twarzy, mniej znaczy więcej. Mam trudny czas, aby moja twarz zachowywała się, gdy pozuję do zdjęć – naga czy nie – ale wszyscy trzej fotografowie zachęcali mnie do wyluzowania. To samo tyczy się pozowania. Beskin powiedziała mi, że jedne z najpiękniejszych zdjęć buduarowych to te, które uchwyciły naturalne, niedoskonałe momenty – ponieważ uchwyciły one rodzaj autentycznej intymności, którą dzielisz ze swoim partnerem na bieżąco.
Po moich wstępnych rozmowach, miałam okazję być modelką w mojej własnej sesji buduarowej.
Coś, o czym wspomnieli wszyscy trzej fotografowie, to fakt, że wiele z „magii” sesji buduarowej dzieje się na planie – w komunikacji pomiędzy fotografem a modelką. Jestem typem osoby, która uczy się poprzez działanie, więc pomyślałam, że spróbuję tego całego buduaru i (mam nadzieję) wyjdę z kilkoma obserwacjami, które będę mogła zastosować do moich własnych aktów.
Pełne ujawnienie: Ribinik udostępnił mi sesję i zdjęcia za darmo jako część tej historii, za co jestem niezmiernie wdzięczna. Normalnie, sesja buduarowa z profesjonalistą może kosztować około 900 dolarów.
Aby przygotować się do mojej profesjonalnej sesji zdjęciowej, zrobiłam tablicę nastrojów – coś, co Mednik zasugerował w naszym wywiadzie.
Śmiejcie się, ale tablica nastrojów pomogła mi ustalić, jak chcę, aby wyglądały moje akty. Pomógł mi również znaleźć inspirację fotograficzną, zobaczyć, jakie pozy mi się podobają i skompilować bieliznę, która mi się podobała.
Dla ścisłości, z przyjemnością zamieściłabym obraz mojego moodboardu (w większości są to zdjęcia tyłków, ponieważ najwyraźniej jestem wielką fanką brzuszków), ale kwestie praw do zdjęć uniemożliwiają mi to. Tak więc musicie sobie wyobrazić wszystkie seksowne zdjęcia tyłków z buduaru, które zainspirowały moją sesję.
Wtedy wybrałam kilka strojów.
Zakryte nagie zdjęcia?! Oksymoron najwyższego rzędu! Ale wszyscy trzej fotografowie zapewnili mnie, że zdjęcia w ubraniu – lub częściowo ubrane – są standardem w buduarach. Ponieważ chodzenie w pełnym stroju urodzinowym może być trochę kłopotliwe, zalecili, abym zaczęła od bardziej zakrytego wyglądu (powiedzmy, koszulka na guziki mojego partnera lub przytulny sweter na moim ulubionym staniku) i stopniowo rozbierała się do moich slipek.
Beskin zasugerowała nawet, abym wybrała moje stroje z wyprzedzeniem i ułożyła je w kolejności, w jakiej planuję je nosić. (Ostrzegła, że gorsety i inne obcisłe ubrania mogą pozostawić ślady na skórze, więc powinnam je nosić jako ostatnie. Nie jestem na tyle wyrafinowana, żeby posiadać gorset, ale wiesz, zauważyła.)
Moje guru poinformowało mnie, że wiele klientek kupuje nową bieliznę przed sesją, ale ja nie mam na to budżetu, więc trzymałam się tego, co już posiadałam. Przyniosłam ze sobą na sesję kilka biustonoszy, trzy pary bielizny, body i koszulkę na guziki, a Ribinik pomógł mi skompletować stamtąd moje stylizacje.
I zrobiłam sobie dość dramatyczne włosy i makijaż na tę okazję.
Standardowe sesje buduarowe obejmują około godziny fryzury i makijażu inspirowanego Victoria’s Secret. To daje klientom sekundę na wejście w strefę przed, no wiecie, zdjęciem ubrań. Fotografowie zasugerowali, żebym włączyła coś podobnego – włosy i makijaż, seksowną muzykę, kieliszek (lub dwa) wina – do moich własnych nagich sesji selfie. Nie mam większego problemu z byciem nagą w pobliżu ludzi (wystarczy zapytać moich biednych, biednych współlokatorów), ale nawet ja pomyślałam, że ten okres mentalnego przygotowania brzmi jak dobry pomysł.
Na planie, Ribinik wybrała ścieżkę dźwiękową opartą na Lanie Del Rey, a jej makijażystka nie spieszyła się z robieniem mi zdjęć. Skończyło się na tym, że wyglądałam jak zwykła lalka – wygląd, który doceniłam za profesjonalną sesję, ale nigdy nie miałabym cierpliwości (lub umiejętności), aby odtworzyć go na własną rękę.
Potem zajęłam się całym nagim (i półnagim) modelingiem. I szczerze mówiąc, było to łatwiejsze niż się spodziewałam.
Podczas gdy makijażystka Ribinik pracowała nad swoją magią, Ribinik przeprowadziła mnie przez podstawy scenerii buduarowej, która w zasadzie polega na tym, że chcesz pozować w czystym, dobrze oświetlonym, idealnie luksusowo wyglądającym pokoju. (Luksusowy pokój hotelowy na Manhattanie, w którym robiliśmy zdjęcia, wydawał się pasować do tego projektu.)
Mimo że na zewnątrz padał deszcz, wyjaśniła, że nie będzie wyłączać świateł. Podobno naturalne światło – nawet przyćmione – jest lepsze od sztucznego, ponieważ może nadać zdjęciom miękki, zmysłowy klimat. Ribinik zaleciła pozowanie w pokoju wypełnionym oknami, jak ten, w którym się znajdowaliśmy, kiedy tylko było to możliwe.
Zanim się zorientowałam, moje dwie godziny rozmowy o poznaniu się skończyły i nadszedł czas, aby się rozebrać. Na szczęście Ribinik wiedziała, czego chce od każdego ujęcia i pewnie kierowała mną od pozy do pozy – mówiąc mi, gdzie mam położyć ręce, jak pochylić głowę i kiedy naprawdę wypiąć tyłek.
Zazwyczaj robię swoje akty na łóżku lub w łazience, ale Ribinik wykorzystała wszystko, od kanapy po ścianę. Szybko zdałem sobie sprawę, jak łatwo można być kreatywnym z pozowaniem i scenerią, i starałem się robić notatki mentalne ze wszystkiego, czego doświadczałem.
W końcu, wziąłem wszystko, czego się nauczyłem i próbowałem zastosować to do moich własnych nie tak bardzo nagich „nagich” selfies.
Zaraz potem nadeszła chwila prawdy: Czy ten wysiłek, który włożyłem w edukację na temat tego, jak robić gorące akty, faktycznie zaowocuje gorętszymi aktami? Wyciągnęłam aplikację do robienia notatek w moim telefonie, starałam się jak najlepiej przypomnieć sobie wszystko, czego nauczyłam się podczas sesji z Ribinikiem i zabrałam się do pracy.
Pierwszym moim ruchem było ponowne przejrzenie zdjęć z mojej sesji z Ribinikiem i odtworzenie niektórych póz na własną rękę (zobacz moje próby poniżej, wraz z zabawnymi nazwami od ciebie). Czerpałam również inspirację z mojego moodboardu, choć to głównie pomogło mi wejść w nastrój robienia nagich zdjęć.
Gdy przyszło do robienia, cóż, całkiem sporo innych rzeczy, których fotografowie nauczyli mnie robić, zawiodłam. Abjectly. Potwór, jakim jest lenistwo, odrodził się i nie zwracałem uwagi na oświetlenie, scenerię czy wejście do strefy.
Zrobiłem moje akty w nocy, więc naturalne światło nie wchodziło w grę. (Poszedłem na kompromis i ustawiłem się w pobliżu niezbyt naturalnych źródeł światła – mianowicie lamp. To w większości przypadków wystarczało). Nie udało mi się również posprzątać mojego pokoju przed sesją, co jest wręcz żenujące. Jestem wystarczająco dorosła, aby zrozumieć znaczenie czystej przestrzeni życiowej i jestem również wystarczająco dorosła, aby zrozumieć, że odkurzacz nie dodaje wartości żadnemu nagiemu zdjęciu. Najwyraźniej jednak, nie jestem wystarczająco dorosła, aby działać na obu tych pojęciach.
Jeśli chodzi o przygotowanie psychiczne, trzymałam się makijażu, który już miałam na sobie, pominęłam robienie włosów i nie włączyłam muzyki – głównie dlatego, że po prostu nie miałam ochoty na dodatkowy wysiłek. A co do strojów, cóż, nie ma mowy, żebym wystawiała swoje nagie ciało na widok publiczny w Internecie, więc pozostałam przy strojach do jogi. (Dla tego, co jest warte, chociaż, byłabym w dół, aby nosić kilka strojów z mojej profesjonalnej sesji w przyszłych aktach.)
Oh, i niech zapis pokazuje, że mam zerowe pojęcie, jak używać funkcji samowyzwalacza mojego telefonu komórkowego, i jestem zbyt leniwa, aby to rozgryźć. Selfies – niezręczne pozowanie i w ogóle – to mój chleb powszedni. Więc zamiast dążyć do idealnej repliki moich zdjęć z buduaru, zaadaptowałam je najlepiej jak potrafiłam.
Teraz dobre rzeczy. Oto moja próba wykorzystania całej mojej nowo zdobytej wiedzy na temat buduaru:
1. Nonszalancka pozycja siedząca:
Profesjonalna:
To pierwsza pozycja, którą Ribinik kazała mi wykonać podczas naszej sesji. Podoba mi się, że jest to swobodny wstęp do tego, co ma nastąpić.
DIY:
Okazuje się, że moje ramię nie jest wystarczająco długie, aby uchwycić całą moją siedzącą formę w selfie, więc skończyłam skulona z moim kolanem, które utrudnia ujęcie. Nie jestem pewna, czy spróbowałabym tego ponownie, ale ktoś z krótszymi nogami mógłby mieć więcej szczęścia.
2. Nieśmiała, „Po prostu leżę w łóżku” pozą:
Profesjonalistka:
Tę pozę trudno było utrzymać – w zasadzie jestem deską na łóżku!!! Nie jestem typem osoby, która robi deski!!! (Rozkoszuj się tym momentem, ponieważ jedynym powodem, dla którego kiedykolwiek bym się temu poddała, jest sztuka nagości.)
DIY:
To jedno z moich ulubionych selfies z mojego eksperymentu DIY – właściwie lubię je bardziej niż profesjonalne ujęcie. To zdjęcie wysyła oh-so-casual sygnał do odbiorcy, że tak, jestem w łóżku sama, i tak, wyglądam gorąco jak diabli.
Bonus: Moje ciało jest w dużej mierze ukryte z ujęcia, więc jedyną rzeczą, którą musiałam kontrolować była moja twarz. I nie musiałam robić deski w mojej adaptacji.
3. Półerotyczna, zamknięta poza:
Profesjonalna:
To jest coś, czego sama bym nie wymyśliła. A ponieważ moje oczy są zamknięte, nie musiałam się martwić, że moja twarz zrobi coś dziwnego – zawsze na plus.
Ribinik powiedziała mi, że często instruuje klientów, aby unikali kontaktu wzrokowego z aparatem na początku swoich sesji. Zamiast tego prosi ich, aby patrzyli w dół, spoglądali w dal lub odchylali głowę do tyłu z zamkniętymi oczami (brzmi znajomo?). Gapienie się w obiektyw aparatu może być onieśmielające, a to pomaga ludziom dostosować się do środowiska.
DIY:
Moje selfie nie wyszło tak dobrze jak profesjonalne ujęcie, ale nadal wygląda trochę erotycznie. Spróbowałabym jeszcze raz, ale nie polegałabym na nim tak bardzo jak na niektórych innych.
4. Artystyczna, „podziwiaj krągłości mojego ciała” pozy stojące:
Profesjonalne:
To jest moje ulubione zdjęcie z sesji z Ribinik. Jest artystyczne i interesujące – i zupełnie nie to, co zwykle przychodzi mi na myśl, gdy słyszę słowo „akt”
Krótka wskazówka: W naszym wywiadzie Mednik polecił mi podkreślić krągłości mojego ciała poprzez wygięcie pleców, wysunięcie bioder lub wypchnięcie tyłka. I dokładnie to robię na tym zdjęciu. Czułam się trochę niezręcznie, ale zdecydowanie się opłaciło.
DIY:
Próbowałam odtworzyć to w domu, ale po raz kolejny moja ręka mnie zawiodła. Więc dostosowałem pozę i wziąłem lustrzane selfie, zamiast tego.
Ogólnie podoba mi się sposób, w jaki ujęcie się skończyło. Ale zapomniałem zamknąć drzwi szafy przed pstryknięciem zdjęcia, co położyło kres końcowemu produktowi.
5. Równie artystyczna, „podziwiająca krągłości mojego ciała” pozycja leżąca:
Profesjonalna:
Ta jest po prostu. Taka. Ładny. Plus, wszystko co musiałem zrobić to położyć się na łóżku i spojrzeć w dół – mój rodzaj pozy.
DIY:
OK, więc musiałem zmodyfikować oryginał z tym. Nie było mowy w piekle, żebym mógł zrobić sobie selfie z twarzą, całym ciałem i obiema rękami. I jak widać z lekkiego rozmycia, miałem problemy z ustabilizowaniem aparatu nawet po modyfikacji. Let me tell ya, simultaneously stretching your arm, art-directing your image, and focusing your lens is no small task.
Still, I’m pretty happy with the way this one turned out. Wszystko, co musiałam zrobić, to położyć się, trzymać twarz z dala od kadru, spróbować zrobić zdjęcie całego ciała i voila – seksowne zdjęcie. (Pro-tip: Jeśli twoja twarz robi dziwne rzeczy, po prostu ją wykadruj.)
6. pozę „nie przeszkadza mi dotykanie wargi”:
Profesjonalistka:
Ta poza była tak łatwa do wykonania. Po prostu dotknęłam swojej wargi! To było to! Plus, I really like the way it turned out.
DIY:
Somehow this was impossible. Nie mogłem się zorientować, pod jakim kątem Ribinik wykonał profesjonalne zdjęcie, a za każdym razem, gdy próbowałem je naśladować, telefon spadał mi na twarz! Taka wpadka.
Warto również zauważyć: Ribinik powiedział mi, że wiele osób ma tendencję do utrzymywania napięcia w ustach. Nie zdawałem sobie sprawy, jak bardzo jest to realne, dopóki nie znalazłem się w środowisku o wysokim stresie (cóż, tak wysokim stresie, jak tylko może być sesja nagich zdjęć DIY), próbując zrobić zdjęcie z moimi ustami. Przypomniałam sobie coś, co powiedziała mi zarówno podczas naszego wywiadu, jak i na planie: „Trzymaj usta lekko rozchylone i oddychaj przez usta”. Ma to tendencję do nadawania zdjęciom emocji i powstrzymuje Cię przed stresującym zaciskaniem ust.
7. Pozę z łokciami w górze i wygiętymi plecami:
Profesjonalna:
Bądźmy szczerzy, chłopaki. Ustalenie, co do diabła zrobić z rękami na nagim zdjęciu, to nie lada zadanie. Czy położyć ręce na biodrach? Czy zostawiasz ręce zwisające po bokach? Co. Jest. The. Odpowiedź?!
Mój guru miał kilka myśli. Mednik powiedział mi, że mogę użyć ich do ukrycia części mojego ciała, odsłaniając moją formę krok po kroku – zdjęcie po zdjęciu. Ribinik przyjęła inne podejście. Kazała mi pozować z uniesionymi łokciami, co było o wiele bardziej interesujące niż cokolwiek, co mógłbym wymyślić sam. Nie trzeba dodawać, że jestem za tym ujęciem.
DIY:
Musiałem uciec się do lustrzanego selfie dla tego jednego, ale nie mam nic przeciwko temu. Myślę, że pozowanie jest wystarczająco interesujące, by zrobić to zdjęcie – spójrzcie, jak robię coś ciekawego z moimi ramionami! (Módlmy się, żebym następnym razem pamiętała o wyczyszczeniu mojej próżności.)
8. Ręka we włosach w zbliżeniu:
Profesjonalne:
Więcej inspiracji dotyczących ramion. I’m here for it.
DIY:
Wersja selfie tej pozy jest bardziej zmysłowa i intensywna niż ta profesjonalna, która wydaje mi się nieco bardziej swobodna. Mimo to, obie bardzo mi się podobają (tak, wiem, że mój łokieć wygląda trochę dziwnie. Ale serwuję #look z moją twarzą, więc wezmę ten kompromis.)
Oh, i jak możesz prawdopodobnie powiedzieć, miałam trudny czas oświetlania tego – minusy odejmowania lamp dla naturalnego światła.
9. Pozę „zaraz zedrę z siebie ubranie”:
Profesjonalistka:
Jedną z największych rad Ribinik dotyczących pozowania było dla mnie: „rób to, co normalnie bym robiła, ale rób to o wiele bardziej agresywnie”. Podobno to sprawia, że twoje pozy wyglądają bardziej namiętnie. A to zdjęcie jest świetnym podsumowaniem tej ciekawostki.
Z miejsca, w którym siedzisz, prawdopodobnie wygląda to tak, jakbym próbował zedrzeć z siebie body. Ale tak nie jest. Dosłownie tylko trzymam się za dekolt. Ale jakby trochę bardziej intensywnie niż normalnie.
DIY:
To działało o wiele lepiej w profesjonalnej sesji, głównie dlatego, że miałam na sobie coś z dekoltem V (o wiele łatwiej udawać ciągnięcie w przeciwnych kierunkach niż, powiedzmy, mój trykot). Selfie zdecydowanie nie wyszło tak dobrze jak profesjonalne ujęcie, ale prawdopodobnie spróbuję tej pozy ponownie w przyszłości bez dekoltu w kształcie litery V.
10. Powiększona pozę doceniającą tyłek:
Profesjonalna:
Kocham swój tyłek i jestem frajerką każdej pozy, która go podkreśla. Ta pozę po chwili bolały mnie plecy, ale było to #worthit.
DIY:
Po raz kolejny musiałam uciec się do lustrzanego selfie, aby uzyskać pełny efekt, ale tak naprawdę bardzo podoba mi się moje ujęcie DIY. Oczywiście profesjonalne ujęcie jest lepsze, ale moja zmodyfikowana wersja spełniła swoje zadanie.
11. Bardzo powiększona pozę doceniającą tyłek:
Profesjonalne:
To zdjęcie jest dzikie. Nie mogłam uwierzyć, że to ja, kiedy zobaczyłam je po raz pierwszy. To efekt zgiętych kolan i niewygodnie wypchniętej pupy, ale pozorna niezręczność pozy najwyraźniej się opłaciła. (Jeśli chcesz to odtworzyć, znajdź ścianę, zegnij kolana i wypnij tyłek tak daleko, jak się da. Następnie popchnij się, aby wystawić go trochę więcej. Naśladowanie Kim K. nie jest łatwe, y’all.)
DIY:
Próbowałem odtworzyć ten z kilku różnych kątów – żaden z nich nie jest całkiem w porządku. Mimo to, inspiracja jest wyraźna, a mój tyłek wygląda jak brzoskwiniowy emoji. (Co, jak, o co więcej możesz prosić?)
W końcu nauczyłam się, że robienie aktów może być tak proste, jak pstryknięcie lustrzanego selfie i ruszenie dalej z moim życiem. Ale kreatywne podejście do tego może być świetną zabawą.
Zabawa w przebieranie bielizny jest zabawna. Tak samo jak wygłupianie się z różnymi pozami. I robienie moodboardów. (Nigdy nie wiadomo, kiedy pojawi się odpowiednik blokady pisarskiej w robieniu nagich zdjęć, prawda?) Nauczyłam się, że eksperymentowanie i robienie mnóstwa różnych zdjęć jest w porządku, a jeśli chodzi o moją twarz, powinnam po prostu oddychać. Wiem również, że podczas gdy mogę sobie poradzić z mniej niż doskonałym oświetleniem, nic nie może przesłonić próżni nawiedzającej tło ujęcia.
Na koniec, nauczyłam się, że akty nie muszą wyglądać zbyt niesamowicie; wyglądanie jak ja może być (i często jest!) najlepszym sposobem działania. Spośród zdjęć, które zrobił Ribinik, najbardziej podobają mi się te, na których po prostu leżę lub robię coś nonszalancko – nie starając się jawnie być seksowną. Ponieważ są to zdjęcia, na których wyglądam najbardziej jak ja sama, a przecież o to właśnie chodzi w selfie, prawda?