How Ether Transformed Surgery from a Race against the Clock

Adapted from The Butchering Art: Joseph Lister’s Quest to Transform the Grisly World of Victorian Medicine, by Lindsey Fitzharris, by Arrangement with Scientific American/Farrar, Straus and Giroux (US), Penguin Press (UK), Bompiani (Włochy), Editora Intrinseca (Portugalia), Editorial Debate (Hiszpania), Ginkgo (Beijing) Book Co. (Chiny), Het Spectrum (Holandia), Lindhardt & Ringhof (Dania), Locus Publishing Company (Tajwan), Suhrkamp Verlag (Niemcy), Znak (Polska). Copyright © 2017 by Lindsey Fitzharris. All Rights Reserved

Jak weteran chirurg Robert Liston stał przed zebranymi w nowej sali operacyjnej University College London na kilka dni przed Bożym Narodzeniem 1846 roku, trzymał w rękach słoik przezroczystego płynnego eteru, który mógł zlikwidować potrzebę szybkości w chirurgii. Gdyby spełnił on oczekiwania Amerykanów, natura chirurgii mogłaby się zmienić na zawsze. Mimo to Liston nie mógł się powstrzymać od zastanawiania się, czy eter nie jest po prostu kolejnym produktem znachorstwa, który miałby niewielkie lub żadne użyteczne zastosowanie w chirurgii.

Napięcia były wysokie. Zaledwie 15 minut przed wejściem Listona do teatru, jego kolega William Squire zwrócił się do tłumu gapiów i poprosił o ochotnika, na którym mógłby poćwiczyć. Sala wypełniła się nerwowym szmerem. W ręku Squire’a znajdował się aparat, który wyglądał jak arabska szisza, wykonany ze szkła z gumową rurką i maską w kształcie dzwonu. Urządzenie zostało skonstruowane przez wuja Squire’a, Petera, aptekarza z Londynu, i użyte przez chirurga dentystycznego Jamesa Robinsona do ekstrakcji zęba zaledwie dwa dni wcześniej. Dla zgromadzonych wyglądało to obco. Nikt nie odważył się zgłosić na ochotnika, by poddać go próbie.

Zirytowany Squire nakazał w końcu portierowi teatru, Shelldrake’owi, by poddał się próbie. Nie był to dobry wybór, ponieważ, jak pisał emerytowany chirurg Harold Ellis, był „gruby, opity i z wątrobą bez wątpienia bardzo przyzwyczajoną do mocnych trunków”. Squire delikatnie umieścił aparat nad mięsistą twarzą mężczyzny. Po kilku głębokich wdechach eteru, tragarz podobno zeskoczył ze stołu i wybiegł z pokoju, przeklinając chirurga i tłum na szczycie swoich płuc.

Nie będzie więcej testów. Nadszedł nieunikniony moment.

Koniec agonii

O 25 minut po drugiej po południu, Frederick Churchill – 36-letni kamerdyner z Harley Street – został przywieziony na noszach. Młody człowiek cierpiał na chroniczne zapalenie kości piszczelowej, bakteryjne zakażenie kości, które spowodowało, że jego prawe kolano spuchło i stało się gwałtownie zgięte. Jego pierwsza operacja miała miejsce trzy lata wcześniej, kiedy to otwarto zmienione zapalnie miejsce i, jak opisano w artykule z 1915 roku w American Journal of Surgery, usunięto „szereg nieregularnie ukształtowanych ciał warstwowych” o wielkości od ziarnka grochu do dużej fasoli. 23 listopada 1846 roku Churchill ponownie znalazł się w szpitalu. Kilka dni później Liston wykonał nacięcie i wprowadził sondę do kolana. Używając nieumytych rąk, Liston wyczuwał kość, aby upewnić się, że nie jest luźna. Nakazał przemyć otwór ciepłą wodą i założyć opatrunek, a pacjentowi pozwolić odpocząć. W ciągu następnych kilku dni stan Churchilla jednak się pogarszał. Wkrótce poczuł ostry ból, który promieniował od biodra do palców u stóp. Powtórzyło się to trzy tygodnie później, po czym Liston zdecydował, że noga musi zostać usunięta.

Churchill został przeniesiony na noszach do sali operacyjnej i ułożony na drewnianym stole. Dwaj asystenci stali w pobliżu na wypadek, gdyby eter nie zadziałał i musieli uciec się do przytrzymania przerażonego pacjenta, podczas gdy Liston usunął kończynę. Na sygnał Listona, Squire wystąpił naprzód i przytrzymał maskę na ustach Churchilla. W ciągu kilku minut pacjent stracił przytomność. Squire położył chusteczkę nasączoną eterem na twarzy Churchilla, aby mieć pewność, że nie obudzi się podczas operacji. Skinął do Listona i powiedział: „Myślę, że się uda, sir.”

Liston otworzył długą walizkę i wyjął z niej prosty nóż amputacyjny własnego wynalazku. Obserwator na widowni tego popołudnia zauważył, że narzędzie to musiało być ulubionym, gdyż na rękojeści znajdowały się małe nacięcia pokazujące, ile razy już go używał. Liston przesunął paznokciem po ostrzu, aby sprawdzić jego ostrość. Zadowolony, że spełni swoje zadanie, polecił swojemu asystentowi Williamowi Cadge’owi „wziąć tętnicę”, po czym odwrócił się z powrotem do tłumu.

„Teraz, panowie, czas na mnie!” krzyknął. Rozległy się kliknięcia, gdy zegarki kieszonkowe zostały wyciągnięte z kamizelek i otwarte.

Liston odwrócił się z powrotem do pacjenta i zacisnął lewą rękę na udzie mężczyzny. Jednym szybkim ruchem wykonał głębokie nacięcie nad prawym kolanem. Jeden z jego asystentów natychmiast zacisnął opaskę uciskową wokół nogi, aby powstrzymać przepływ krwi, podczas gdy Liston wsunął palce pod płat skóry, aby go odciągnąć. Chirurg wykonał kolejną serię szybkich manewrów nożem, odsłaniając kość udową. Następnie zrobił pauzę.

Wielu chirurgów, po konfrontacji z odsłoniętą kością, czuło się zniechęconych zadaniem przepiłowania jej. Na początku wieku Charles Bell przestrzegał studentów, aby piłowali powoli i celowo. Nawet ci, którzy byli biegli w robieniu nacięć, mogli stracić nerwy, kiedy przychodziło do odcinania kończyny. W 1823 roku Thomas Alcock ogłosił, że ludzkość „wzdryga się na myśl, że ludzie nieobeznani z żadnymi innymi narzędziami niż nóż i widelec codziennego użytku, powinni niegodnymi rękoma przypuszczać, że będą operować swoich cierpiących bliźnich”. Przywołał mrożącą krew w żyłach historię o chirurgu, którego piła tak mocno zaklinowała się w kości, że nie chciała się ruszyć. Współczesny mu William Gibson radził, by nowicjusze ćwiczyli z kawałkiem drewna, by uniknąć takich koszmarnych scenariuszy.

Liston podał nóż jednemu z chirurgów, który w zamian wręczył mu piłę. Ten sam pomocnik rozrysował mięśnie, które później posłużą do uformowania odpowiedniego kikuta dla amputowanego. Wielki chirurg wykonał pół tuzina uderzeń, zanim kończyna odpadła, w czekające ręce drugiego asystenta, który natychmiast wrzucił ją do skrzyni pełnej trocin tuż obok stołu operacyjnego.

W międzyczasie pierwszy asystent na chwilę zwolnił opaskę uciskową, aby odsłonić przecięte tętnice i żyły, które trzeba było podwiązać. W amputacji środkowej części uda, jest powszechnie 11 do zabezpieczenia przez podwiązanie. Liston zamknął główną tętnicę kwadratowym węzłem, a następnie zwrócił uwagę na mniejsze naczynia krwionośne, które podciągał jedno po drugim za pomocą ostrego haczyka zwanego tenaculum. Jego asystent ponownie poluzował opaskę uciskową, podczas gdy Liston zszył resztki ciała.

Usunięcie prawej nogi Churchilla zajęło Listonowi 28 sekund, podczas których pacjent ani nie drgnął, ani nie krzyknął. Kiedy mężczyzna obudził się kilka minut później, podobno zapytał, kiedy rozpocznie się operacja, na co odpowiedział mu widok jego podniesionego kikuta, ku rozbawieniu widzów, którzy siedzieli zdumieni tym, czego właśnie byli świadkami. Jego twarz rozpromieniona podnieceniem chwili, Liston ogłosił: „Ten jankeski unik, panowie, bije mesmeryzm na głowę!”

Era agonii zbliżała się ku końcowi.

Dwa dni później chirurg James Miller przeczytał naprędce napisany list Listona do swoich studentów medycyny w Edynburgu, „ogłaszając w entuzjastycznych słowach, że nowe światło padło na chirurgię”. W ciągu pierwszych kilku miesięcy 1847 roku zarówno chirurdzy, jak i ciekawskie osobistości odwiedzały sale operacyjne, aby być świadkami cudu eteru. Każdy, od Sir Charlesa Napiera, gubernatora kolonii w dzisiejszej prowincji Pakistan, po księcia Jérôme Bonaparte, najmłodszego brata Napoleona I, przybył, aby na własne oczy zobaczyć działanie eteru.

Ukuto termin „eteryzacja”, a jego zastosowanie w chirurgii świętowano w gazetach w całym kraju. Wieści o jego mocy rozprzestrzeniały się. „Historia medycyny nie przedstawiła żadnej analogii do doskonałego sukcesu, który towarzyszył stosowaniu eteru”, ogłosił Exeter Flying Post. Sukces Listona został również obwieszczony w londyńskim People’s Journal: „Och, co za rozkosz dla każdego czującego serca … ogłoszenie tego szlachetnego odkrycia mocy powstrzymania poczucia bólu i zasłonięcia oka i pamięci przed wszystkimi okropnościami operacji … WE HAVE CONQUERED PAIN.”

Unseen Foe

Equally momentous to Liston’s triumph with ether was the presence that day of a young man named Joseph Lister, who had seated himself quietly at the back of the operating theatre. Oszołomiony i zachwycony dramatycznym przedstawieniem, którego właśnie był świadkiem, ten aspirujący student medycyny zdał sobie sprawę, że natura jego przyszłego zawodu zostanie na zawsze zmieniona, gdy wychodził z teatru na Gower Street. On i jego koledzy z klasy nie będą już musieli oglądać „tak strasznej i niepokojącej sceny”, jaką obserwował William Wilde, student chirurgii, który niechętnie uczestniczył w zabiegu wycięcia gałki ocznej pacjenta bez znieczulenia. Nie odczuwali też potrzeby ucieczki, jak to czynił chirurg John Flint South, gdy krzyki rzeźników stawały się nie do zniesienia.

Niemniej jednak, gdy Lister torował sobie drogę przez tłumy mężczyzn ściskających sobie dłonie i gratulujących wyboru zawodu i tego godnego uwagi zwycięstwa, był w pełni świadomy, że ból był tylko jedną z przeszkód w udanej operacji.

Wiedział, że przez tysiące lat nieustannie wisząca groźba infekcji ograniczała zasięg chirurga. Wejście do jamy brzusznej, na przykład, okazało się prawie zawsze śmiertelne z tego powodu. Klatka piersiowa również była niedostępna. Podczas gdy lekarze zajmowali się przede wszystkim schorzeniami wewnętrznymi – stąd funkcjonujący do dziś termin „medycyna wewnętrzna” – chirurdzy zajmowali się schorzeniami obwodowymi: ranami, złamaniami, owrzodzeniami skóry, oparzeniami. Tylko w przypadku amputacji nóż chirurga wbijał się głęboko w ciało. Przeżycie operacji to jedno. Powrót do zdrowia bez żadnych komplikacji to drugie.

Jak się okazało, w ciągu dwóch dekad bezpośrednio po upowszechnieniu znieczulenia wyniki chirurgiczne uległy pogorszeniu. Dzięki nowo nabytej pewności siebie w operowaniu bez zadawania bólu, chirurdzy coraz chętniej sięgali po nóż, zwiększając częstość występowania infekcji pooperacyjnych i wstrząsów. Na przykład w Massachusetts General Hospital śmiertelność w przypadku amputacji wzrosła z 19% przed zastosowaniem eteru do 23% po jego zastosowaniu. Sale operacyjne stały się brudniejsze niż kiedykolwiek, ponieważ wzrosła liczba operacji. Chirurdzy, którym wciąż brakowało zrozumienia przyczyn infekcji, operowali po kolei wielu pacjentów, używając tych samych, niemytych narzędzi. Im bardziej zatłoczona była sala, tym mniejsze było prawdopodobieństwo, że zachowane zostaną nawet najbardziej prymitywne środki ostrożności. Wielu z tych, którzy poszli pod nóż, albo umarło, albo nigdy w pełni nie wyzdrowiało i spędzili życie jako kaleki i inwalidzi. Problem ten był powszechny. Pacjenci na całym świecie zaczęli jeszcze bardziej bać się słowa „szpital”, podczas gdy najbardziej wykwalifikowani chirurdzy nie ufali własnym umiejętnościom.

Dzięki triumfowi eteru Roberta Listona, Lister był właśnie świadkiem eliminacji pierwszej z dwóch głównych przeszkód na drodze do udanej operacji – że można ją teraz przeprowadzić bez bólu. Zainspirowany tym, co zobaczył po południu 21 grudnia – ale świadomy niebezpieczeństw, które wciąż utrudniały mu wykonywanie zawodu – głęboko spostrzegawczy Joseph Lister miał wkrótce poświęcić resztę swojego życia na wyjaśnienie przyczyn i natury infekcji pooperacyjnej oraz znalezienie na nią rozwiązania. W cieniu jednego z ostatnich wielkich rzeźników tej profesji miała się rozpocząć kolejna rewolucja chirurgiczna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.