Słyszymy hipopotamy zanim je zobaczymy, chrząkające, sapiące, trąbiące i wydające charakterystyczny śmiech podobny do dźwięku, dudniący humph humph humph, który wstrząsa liśćmi. Za rogiem widzimy strąki, 23 silne, prawie zanurzone w błotnistym strumieniu.
Dominujący byk, ważący 6,000 funtów, obraca się, by stanąć z nami twarzą w twarz. Hipopotamy mają słaby wzrok, ale doskonały węch, a on wyczuł nasz zapach. Karen Paolillo, Angielka, która spędziła 15 lat chroniąc tę grupę hipopotamów w Zimbabwe, woła nas, aby uspokoić zwierzęta: „Witaj, Robin. Witaj, Surprise. Witaj, Storm.”
Najbardziej martwi się o Czarną Twarz, zrzędliwą samicę pilnującą 8-miesięcznego cielęcia, które jest przytulone do niej na skraju zgrupowania. Blackface wysuwa swoje ogromne zęby, a Paolillo się napina. „Nienawidzi ludzi i wiele razy mnie zaatakowała” – mówi łagodnym głosem. „Jeśli zaatakuje, nie dostaniesz zbyt wiele ostrzeżeń, więc wejdź na najbliższe drzewo tak szybko, jak to możliwe.”
Paolillo, 50, mieszka w rezerwacie przyrody 280 mil na południowy wschód od Harare, stolicy Zimbabwe. Liczący milion akrów Savé Valley Conservancy jest największym prywatnym parkiem dzikich zwierząt w Afryce. Ale nie jest to schronienie przed politycznym chaosem, który ogarnął Zimbabwe w ciągu ostatnich pięciu lat. Sojusznicy prezydenta Zimbabwe, Roberta Mugabe, przejęli 36 000 akrów w pobliżu miejsca, gdzie mieszkają Karen i jej mąż, Jean-Roger Paolillo, i grożą spaleniem ich domu. A Jean został oskarżony o morderstwo.
Karen, który jest jasnowłosy i delikatny, przyszedł przez jej miłość do zwierząt naturalnie: urodziła się na obrzeżach Londynu do ojca weterynarza i matki, która prowadziła zoo dla dzieci. W 1975 roku porzuciła karierę dziennikarską, by szkolić się na krupiera w kasynie – zawód, który pozwoliłby jej podróżować po świecie. W Zimbabwe została przewodnikiem safari. W 1988 roku wyszła za mąż za Jeana, francuskiego geologa, i dołączyła do niego, gdy podjął pracę w firmie górniczej w poszukiwaniu złota. Nie znaleźli żadnego. Ale kiedy Karen dowiedziała się, że kłusownicy zabijają hipopotamy w pobliżu ich obozu, postanowiła pomóc zwierzętom. Razem z Jeanem wydzierżawili osiem akrów w Savé Valley, gdzie pilnują ostatniego z 23 hipopotamów żyjących nad rzeką Turgwe. Ona zna każdy hipopotam temperament, status społeczny, historia rodziny i grudges.
Robin, dominujący samiec, krawędzi w kierunku Blackface i jej cielę, które Karen nazywa „Five.” Duża kobieta lunges na niego, wysyłając pióropusze wody w powietrze i goni go. „Blackface jest bardzo dobrą matką i szczególnie dba o swoje cielęta,” mówi Paolillo.
Po drugiej stronie strumienia, Tacha, młoda samica, skłania się ku Stormowi, 8-letniemu samcowi, którego Robin toleruje tak długo, jak długo pozostaje uległy. Tacha zanurza twarz przed Stormem i zaczyna puszczać bańki w wodzie, co przypomina flirt hipopotama. „Ona sygnalizuje Stormowi, że chce się z nim zakumplować” – szepcze Paolillo. „To może oznaczać kłopoty, bo to przywilej Robin.”
Storm staje twarzą w twarz z Tachą i opuszcza pysk do wody, dając Tacha znać, że z zadowoleniem przyjmuje jej zaloty. Ale Blackface manewruje własnym ciałem między młodymi kochankami i popycha Storma, który tak się składa, że jest jej wnukiem, na tył grupy. „Chroni go przed gniewem Robina, ponieważ ten zaatakowałby Storma i mógłby go zabić, gdyby próbował spółkować z Tachą” – mówi Paolillo. Jakby zapewnić jego dominację, Robin natychmiast montuje Tacha i kopuluje z nią.
Dla wielu, hipopotam jest komicznym stworzeniem. W Walt Disney kreskówki Fantazja, zespół hipopotam baleriny w maleńkich tutus wykonuje grawitacji-defying taniec klasyczny z lubieżnych aligatorów męskich. Jednak wielu Afrykańczyków uważa hipopotamy za najniebezpieczniejsze zwierzę kontynentu. Chociaż dokładne liczby są trudne do zdobycia, lore ma to, że hipopotamy zabić więcej ludzi każdego roku niż lwy, słonie, lamparty, bawoły i nosorożce razem.
Hippo strąki są prowadzone przez dominujących samców, które mogą ważyć 6000 funtów lub więcej. Kobiety i większość innych samców waży od 3,500 do 4,500 funtów, a wszyscy żyją około 40 lat. Samce kawalerów pasą się same, nie są wystarczająco silne, by bronić haremu, który może obejmować nawet 20 samic. Hipopotam (greckie słowo oznacza „koń rzeczny”) spędza większość dnia w wodzie, drzemiąc. W nocy hipopotamy wynurzają się i zjadają od 50 do 100 funtów roślinności. Hipopotamy potrafią być nieustępliwe i brutalne, jeśli chodzi o obronę swojego terytorium i swoich młodych. Choć od czasu do czasu spierają się z krokodylami, coraz więcej potyczek toczy się z ludźmi. Hipopotamy rozdeptały lub przeżarły ludzi, którzy zbłądzili zbyt blisko, wciągnęły ich do jezior, wywróciły ich łodzie i odgryzły im głowy.
Ponieważ hipopotamy żyją w słodkiej wodzie, są „na celowniku konfliktów”, mówi biolog Rebecca Lewison, szefowa grupy badawczej hipopotamów Światowej Unii Ochrony Przyrody. „Słodka woda jest prawdopodobnie najcenniejszym i najbardziej ograniczonym zasobem w Afryce”. Systemy nawadniania rolnictwa i inny rozwój uszczupliły siedliska hipopotamów – i innych zwierząt – na terenach podmokłych, w rzekach i jeziorach. A ekspansja gospodarstw nad wodą, które hipopotamy często najeżdżają, zwiększyło ryzyko, że zwierzęta będą plątać się z ludźmi.
W krajach nękanych przez niepokoje społeczne, gdzie ludzie są głodni i zdesperowani, hipopotamy są kłusownikami dla ich mięsa; jeden hipopotam daje około tony tego. Niektóre są zabijane dla ich kłów-jak zęby, które mogą rosnąć do stopy lub dłużej. (Choć mniejsze niż kły słonia, kły hipopotama nie żółkną z wiekiem. Jeden z zestawów sztucznych zębów George’a Washingtona został wyrzeźbiony z kości słoniowej hipopotama.)
Hippos kiedyś wędrowały przez większość Afryki z wyjątkiem Sahary. Dziś można je znaleźć w 29 krajach afrykańskich. (Niezwykle rzadki hipopotam pigmejski, gatunek spokrewniony, występuje tylko w kilku zachodnioafrykańskich lasach). Dziesięć lat temu w Afryce żyło około 160 000 hipopotamów, ale według Światowej Unii Ochrony Przyrody ich populacja zmniejszyła się do 125 000 – 148 000. Organizacja Narodów Zjednoczonych ma zamiar umieścić hipopotama na liście gatunków „wrażliwych”.
Najbardziej dramatyczne straty odnotowano w Demokratycznej Republice Konga (DRK), gdzie wojna domowa i rozruchy milicji, a następnie choroby i głód, zabiły około trzech milionów ludzi w ciągu ostatniej dekady. Hipopotamy są podobno zabijane przez lokalną milicję, kłusowników, żołnierzy rządowych i uchodźców Hutu, którzy uciekli z sąsiedniej Rwandy po udziale w ludobójstwie Tutsi w 1994 roku. W 1974 r. szacowano, że około 29 000 hipopotamów żyło w Parku Narodowym Virunga w DRK. Badanie lotnicze przeprowadzone w sierpniu tego roku przez kongijski Instytut Ochrony Przyrody znalazło tylko 887 pozostałych.
Hipop od dawna fascynował mnie jako jedno z najbardziej niezrozumiałych, a nawet paradoksalnych stworzeń natury: ssak lądowy, który większość czasu spędza w wodzie, dwutonowa masa, która może sprintować szybciej niż człowiek, pozornie spokojny oaf, który strzeże swojej rodziny z zaciekłym sprytem. Pojechałem więc do Kenii, gdzie stabilny rząd podjął wysiłek ochrony tego zwierzęcia, aby zobaczyć z bliska dużą liczbę hipopotamów. Z kolei do Zimbabwe pojechałem, aby przekonać się, jaki wpływ na to niezwykłe zwierzę mają walki domowe.
Ponieważ Zimbabwe rzadko udziela wiz zagranicznym dziennikarzom, podróżowałem tam jako turysta i robiłem swoje reportaże bez pozwolenia rządu. Wjechałem przez Bulawayo, południowe miasto w ojczyźnie plemienia Ndebele. Ndebele są tradycyjnymi rywalami Shona, plemienia Mugabe. Większość życia ulicznego w Afryce jest hałaśliwa, ale ulice Bulawayo są stonowane, co jest wynikiem niedawnej rozprawy z Mugabe. Ludzie chodzą ze spuszczonymi głowami, jakby starając się nie zwracać na siebie uwagi. Na stacjach benzynowych samochody stoją w kolejce po paliwo, czasami tygodniami.
Zimbabwe ma kłopoty. Cierpi na 70-procentowe bezrobocie, masową biedę, roczną inflację sięgającą 600 procent i powszechny głód. W ciągu ostatnich dziesięciu lat średnia długość życia spadła z 63 do 39 lat, głównie z powodu AIDS (jedna czwarta populacji jest zarażona wirusem HIV) i niedożywienia. Mugabe, marksista, rządzi krajem od momentu uzyskania niepodległości od Wielkiej Brytanii w 1980 roku, po 20 latach wojny partyzanckiej, której celem było obalenie kierowanego przez białych rządu Iana Smitha w kraju, który wówczas nazywał się Rodezją. Według Amnesty International, Mugabe fałszował wybory, aby utrzymać się u władzy, a także więził, torturował i mordował przeciwników. Od marca 2005 roku, kiedy to Mugabe i jego partia ZANU-PF wygrali krajowe wybory, opisane przez Amnesty International jako odbywające się w „atmosferze zastraszania i nękania”, warunki w tych częściach kraju, które głosowały na przeciwników Mugabe, znacznie się pogorszyły. Jego „Brygady Młodzieżowe” – młodzi bandyci w strojach grup paramilitarnych – zniszczyli rynki uliczne i zburzyli obozy dla bezdomnych w kampanii, którą Mugabe nazwał Operacją Murambatsvina, terminem z języka Shona oznaczającym „wypędzić śmieci”. Raport AU.N. szacuje, że kampania pozostawiła 700 000 z 13 milionów ludzi w kraju bez pracy, bezdomnych lub obu.
W 2000 roku Zimbabwe było drugą najsilniejszą gospodarką Afryki po RPA, ale wtedy Mugabe zaczął przywłaszczać sobie ziemię uprawną i dawać ją przyjaciołom i weteranom wojen partyzanckich z lat 70-tych. Większość nowych właścicieli ziemskich – w tym minister sprawiedliwości, Patrick Chinamasa, który przejął dwie farmy – nie miała doświadczenia w rolnictwie na dużą skalę, a więc większość gospodarstw leży odłogiem lub jest wykorzystywana do życia na własne potrzeby.
W Savé Valley Conservancy, pierwotnie utworzonym w 1991 roku jako sanktuarium dla czarnych nosorożców, ludzie należący do klanu weterana o imieniu Robert Mamungaere zasiedlają niezagospodarowaną ziemię w konserwatorium i wokół niego. Wykarczowali lasy, zbudowali chaty i ogrodzenia. Zaczęli zabijać dzikie zwierzęta. I nie żartują.
Jean-Roger Paolillo stara się trzymać kłusowników z dala od hipopotamów. „Codziennie patroluję naszą ziemię, usuwam wszystkie wnyki, które znajdę i strzelam do psów myśliwskich kłusowników, jeśli je zobaczę. Nienawidzę tego robić, ale muszę chronić dzikie zwierzęta”. W odwecie najeźdźcy czterokrotnie odcinali nasze linie telefoniczne i dwukrotnie otoczyli nasz dom, grożąc jego spaleniem.”
Paolillos stanęli w obliczu najpoważniejszego kryzysu w lutym 2005 roku, kiedy to pewnego ranka przed ich drzwiami pojawiła się grupa Brygad Młodzieżowych i dwóch umundurowanych policjantów. Krzycząc, że Jean kogoś zabił, poprowadzili go nad rzekę. Martwy człowiek był kłusownikiem, mówi Jean. „Wszedł do tunelu hipopotama w trzcinach, a jego towarzysze powiedzieli, że wszystko, co po nim znaleźli, to strzępy jego ubrania, ślady krwi i ślady wleczenia prowadzące do wody.”
Karen spekuluje, że kłusownik musiał natknąć się na hipopotama o imieniu Cheeky, który był w trzcinach z noworodkiem: „Myślimy, że Cheeky zabiła kłusownika, gdy potknął się o nią i cielę, a potem krokodyl znalazł ciało i wciągnął je do wody na posiłek”, mówi.
Policjanci zatrzymali i zakuli Jeana w kajdanki i powiedzieli, że zabierają go na komisariat, ośmiogodzinną wędrówkę przez las. Wypuścili go, ale zarzut nadal jest aktualny, podczas gdy policja prowadzi dochodzenie. Mówi, że tłum kierowany przez weterana partyzantki przyszedł do jego domu po aresztowaniu i powiedział Jeanowi, że jeśli natychmiast nie wyjedzie, to zniknie w buszu.
Karen wzdryga się na tę opowieść. „Odmawiam opuszczenia hipopotamów,” mówi.
Nazywają to miejsce Przystanią Hipopotamów, i to całkiem dobrze podsumowuje podejście Paolillosów. Nie są naukowcami akademickimi. Nie opublikowali żadnych artykułów w uczonych czasopismach i nie twierdzą, że są w czołówce naukowców zajmujących się etologią hipopotamów. Są gorliwymi fanatykami, w dobrym tego słowa znaczeniu: rzucili się całym sercem w tę nieprawdopodobną misję ochrony garstki bezbronnych zwierząt. Nawet jeśli są lepiej wyszkoleni w blackjacku i geologii niż w biologii ssaków, spędzili tyle godzin z tymi słabo zbadanymi olbrzymami, że posiadają niezwykłą hipopotamią wiedzę.
Obserwując te hipopotamy przez tyle lat, Karen zaobserwowała pewne dziwne zachowania. Pokazuje mi filmik, na którym hipopotamy pielęgnują duże krokodyle, liżąc skórę krokodyli w pobliżu podstawy ich ogonów. „Myślę, że pobierają sól mineralną ze skóry krokodyli” – sugeruje Karen. Ona również widziała hipopotamy ciągnąc ofiarę krokodyli, takich jak kozy, z pysków gadów, jakby je uratować.
Hippos wydają się pocić krwią. Paolillo zaobserwował to zjawisko, mówiąc, że czasami wydzielają śluzowatą różową substancję na całym ciele, zwłaszcza gdy są zestresowani. W 2004 roku badacze z KeioUniversity w Japonii przeanalizowali pigment w wydzielinie hipopotama i stwierdzili, że może on blokować światło słoneczne i działać jako antybiotyk, podpowiadając, że maź może pomóc w gojeniu się ran skórnych.
Jak wielu ludzi, którzy zajmują się dzikimi zwierzętami, Karen ma swoich ulubieńców. Bob, dominujący samiec w strąku, gdy Karen przybyła, nauczył się przychodzić, gdy go wołała. „To jedyny hipopotam, który kiedykolwiek to dla mnie zrobił” – mówi. Więc była zdumiona pewnego dnia, kiedy wydawało się, że Bob szarżował na nią. Była pewna, że zostanie stratowana – wtedy zdała sobie sprawę, że Bob zmierzał w kierunku dziewięciostopowego krokodyla, który był za nią i gotowy ją złapać. „Bob przegonił krokodyla,” ona mówi.
Dwa lata temu w lutym strażnik obozu myśliwskiego powiedział jej, że Bob był martwy w rzece. „Mój pierwszy strach był taki, że zastrzelił go kłusownik, ale potem zauważyłam pod jego szczęką dziurę po walce z innym bykiem. Został przeżarty i wykrwawił się na śmierć” – wspomina Karen. „Płakałem tak zadowolony, że zmarł jako hipopotam byk, w walce o samice, a nie przez kulę.”
.