Według uczonych w całej historii, w rzeczywistości nie żyjemy w roku, który jest wydrukowany na naszych kalendarzach. Im bardziej początki i rozwój systemów datowania były i są badane, tym bardziej staje się oczywiste, że czas jest tylko tym, czym go czynimy.
W świecie zachodnim, rok – czy to 1066 czy 2018 – odnosi się głównie do liczby lat, które minęły od narodzin Jezusa Chrystusa. Jest to albo określane za pomocą wielowiekowego „anno domini”, czyli AD (skrócona forma „roku wcielenia naszego Pana”), albo przez nowszą „erę powszechną”, czyli CE. Ale biorąc pod uwagę, że tak naprawdę nie wiemy ze 100% pewnością, w którym roku urodził się Chrystus, skąd wiemy, że od tego czasu minęło 2018 lat?
Problem wynika z naszych źródeł: czterech Ewangelii i Listów Pawła. Ewangelie Mateusza i Łukasza mówią nam, że Chrystus urodził się „za dni króla Heroda Wielkiego”, który zmarł w roku 4 przed Chrystusem. Łukasz dodaje, że było to również podczas spisu ludności Augustyna i rządów Kwiryniusza w Syrii – które rozpoczęły się po 6 r. n.e. Używając tej logiki, Jezus urodziłby się albo przed lub po tym, co używamy jako nasz rok zerowy, który ma oznaczać jego datę urodzenia.
Ewangelie mówią nam również, że Chrystus rozpoczął swoją posługę w 30 roku życia, i że trwała ona trzy lata aż do Męki. Jednakże twierdzenie, że męka i zmartwychwstanie Chrystusa miały miejsce w czasie Paschy (które są datowane zgodnie z cyklami księżycowymi i słonecznymi) również pozostawia dziury w dacie śmierci Jezusa, gdyby urodził się w roku zerowym: 33AD. Używając dat Mateusza i Łukasza, Pasja powinna mieć miejsce albo w roku 29AD, albo po 39AD. Jak więc pogodzić ten bałagan? W którym roku naprawdę żyjemy, zgodnie z systemem AD?
Dekady do przodu
Ta kontrowersja dotycząca datowania fascynowała chrześcijańskich teologów i myślicieli przez całe średniowiecze. Próbując je pogodzić, scytyjski mnich Dionizjusz Exiguus (zmarły ok. 544 r. n.e.), a następnie angielski uczony Beda (zmarły w 734 r. n.e.), odkryli, że cykle słoneczne i księżycowe – które dawały odpowiednio dzień tygodnia i datę pełni księżyca – używane do obliczania daty Wielkanocy każdego roku, powtarzały się co 532 lata.
Ten 532-letni cykl – oparty na pomnożeniu 19-letniego cyklu księżyca i 28-letniego cyklu słońca – został umieszczony w tabelach, a zapisy znanych wydarzeń historycznych zostały dodane do marginesów w celu dopasowania daty Wielkanocy do wydarzeń historycznych, o których wiadomo, że miały miejsce w tym samym roku.
I tak poszukiwanie daty dawno minionych i przyszłych Wielkanocy (zwykle określane przez średniowiecznych autorów jako nauka o „computus”, czyli „obliczaniu” lub „obliczaniu”) stało się nieodwołalnie związane z badaniem datowanych wydarzeń historycznych i historii. Ale używając tej metody, Dionizjusz i Beda odkryli, że ich wersja annus domini i umiejscowienie narodzin Chrystusa zawierały błędy.
W roku 1076, irlandzki mnich i kronikarz, Marianus Scotus, ukończył obszerną kronikę historii świata. Przeliczając liczby dotyczące wszystkich znanych datowanych wydarzeń historycznych, Marianus wykazał, że Chrystus w rzeczywistości urodził się 22 lata wcześniej, niż wcześniej uznawano, co oznacza, że pisał w roku, który powinien być datowany na 1098, a nie 1076AD.
Kronika Marianusa była rozpowszechniana w całej chrześcijańskiej Europie i chociaż jego poprawiony annus domini został dobrze przyjęty, cała zachodnia Europa nie zmieniła nagle numeracji roku. Wydaje się, że dokładność tego systemu datowania była mniej ważna niż fakt, że istniał i funkcjonował jako środek umożliwiający umiejscowienie dat przeszłych i przyszłych wydarzeń w zrozumiałych ramach. Nie wydaje się, aby współczesni Marianusowi uznali za warte zachodu przekształcanie tysięcy lat zapisanej historii i wieków dokumentacji prawnej i administracyjnej.
Więc skąd wiemy, w którym roku się znajdujemy? Najwyraźniej, jesteśmy w dowolnym roku, w którym mówimy, że jesteśmy, zgodnie z dowolnym systemem datowania, który wybierzemy do użycia. Podczas gdy 2018AD/CE dominuje w bieżących datowaniach, możemy równie dobrze zdecydować się na użycie miar dostarczonych przez inne religie, wierzenia lub kultury. I kto wie, jakie miary mogą być uznane za bardziej odpowiednie dla przyszłych pokoleń.