Co się stało z wielkimi żarłaczami białymi w RPA?

Na cześć Shark Awareness Day 14 lipca, Earth.Org przygląda się zniknięciu żarłaczy białych u wybrzeży Kapsztadu, RPA, miasta znanego jako „wielka biała stolica świata”. Wiele teorii próbuje wyjaśnić malejące populacje wielkich żarłaczy białych, od orków wypędzających je do nieuregulowanych połowów, ale faktem pozostaje, że zniknięcie wielkich żarłaczy białych ma konsekwencje wykraczające poza utratę różnorodności biologicznej: zagraża branży ekoturystycznej w kraju, narażając setki miejsc pracy i miliardy dolarów.

W 2017 roku operatorzy nurkowania klatkowego zaczęli zgłaszać nagły spadek obserwacji wielkich żarłaczy białych wokół False Bay i Gansbaai. Od 2010 do 2016 roku żarłacze wielkie białe były widziane w False Bay średnio 205 razy w roku, według organizacji konwersacyjno-badawczej Shark Spotters. W 2018 r. rekiny zostały zauważone 50 razy; w 2019 r. nic. W styczniu 2020 roku w False Bay widziano pierwszego od 20 miesięcy żarłacza białego wielkiego.

Gregg Oelofse, szef zarządzania wybrzeżem dla Kapsztadu, mówi, że zniknięcie żarłaczy białych wielkich może być najbardziej dramatyczną zmianą środowiskową, jaką widział w ciągu 20 lat jako biolog ochrony w tym obszarze, i dodaje, że utrata tych rekinów byłaby „masywna” dla miasta. „Są one tak ważną częścią środowiska, naszego poczucia miejsca i tożsamości, że tragedią byłoby, gdyby nigdy nie powróciły” – mówi.

Oprócz tego, że rekiny białe dostarczają istotnych usług ekosystemowi oceanu, są również ważne dla przemysłu turystycznego w RPA. Wraz z winnicami w Kapsztadzie, rezerwatami gier i Górą Stołową, przemysł związany z rekinami przynosi krajowi 2,5 miliarda dolarów rocznie i zatrudnia setki osób. Firmy turystyczne zabierają turystów na łodziach, aby zobaczyć rekiny lub opuszczają je w klatkach do morza, ale brak obserwacji jest wyzwaniem dla tego, co jest znane jako udany przemysł ekoturystyczny.

Możesz też polubić: 60% Fish May Struggle to Reproduce as Temperatures Rise- Study

What is Causing this Decline?

It’s unclear how many white sharks there are around South Africa- estimates have ranged from 500 to 900. Powód tego spadku w wielkich białych rekinów nie jest dokładnie jasne. Niektórzy sugerują, że przybycie w 2015 roku orków, innego drapieżnika, który atakuje rekiny, zmusiło je do znalezienia innych wód. Znaleziono tusze żarłaczy białych z dowodami, że zostały one zabite przez orki. Brakuje również wiarygodnych danych wokół tego, ile wielkich żarłaczy białych jest na świecie.

Do 2019 roku uważano, że były tylko dwie orki, o których sądzono, że mają wpływ na populację żarłaczy białych. Następnie, pod koniec tego roku, zupełnie inny pod przyszedł do Mossel Bay. W ciągu jednej nocy zatoka zmieniła się z siedmiu do dziesięciu różnych żarłaczy białych w nic.

Badania pokazują, że wielkie białoryby nie są genetycznie zróżnicowane wystarczająco, aby poradzić sobie z nowymi zagrożeniami, które obejmują zanieczyszczenia – takie jak metale ciężkie wchodzące do łańcucha pokarmowego – oraz wpływ łodzi rybackich longline, które wzięły ogromne ilości ryb z False Bay w ostatnich latach. Badania wykazały, że rekiny stanowią jedną populację, przemieszczającą się z miejsca na miejsce i rozmnażającą się między sobą. W badaniach przeprowadzonych w latach 2009-2011 oszacowano, że w populacji jest około 300 hodowców, ale minimum pozwalające uniknąć chowu wsobnego to około 500.

Podczas gdy żarłacze białe są chronione od 1991 roku w Republice Południowej Afryki, inne gatunki rekinów, które dostarczają im wiele z ich diety, nie są. Chris Fallows, ekspert rekinów i przewodnik z siedzibą w Kapsztadzie, zgadza się, że połowy longline jest odpowiedzialny za ich zniknięcie, mówiąc, że populacje dwóch gatunków, które zapewniają wiele z żywności wielkich białych upadł.

„Jeśli zatrzymał rekinów dennych longlining to jest każda szansa, że wrócą, ale nie w pośpiechu. Ekosystem morski został nienaruszony przez miliony lat, a w przestrzeni pięciu położyliśmy go na straty”, mówi.

Dalej, rekiny są bardzo powolne do reprodukcji, które, w połączeniu z tymi innymi czynnikami, umieścić dalsze obciążenie na ich populacje.

Kto reguluje problem?

Rybołówstwo RPA są w dużej mierze regulowane przez Departament Rolnictwa, Leśnictwa i Rybołówstwa (DAFF), który zbiera dane na temat połowów ryb i populacji i udziela praw połowowych do osób i firm, które spełniają pewne wymagania. Naukowcy DAFF analizują dane w celu opracowania zaleceń dotyczących wielkości połowów różnych gatunków, ale menedżerowie DAFF (z których wielu nie jest naukowcami) decydują o tym, kto otrzyma zezwolenie na połowy, przy czym względy te mają często charakter polityczny. Rząd zachęca do słabo uregulowanego rybołówstwa i przyznał licencję politycznie powiązanym właścicielom łodzi, których połów jest często sprzedawany do Australii, gdzie kończy się jako fish 'n chips.

Od 2013 r. około trzech do sześciu taklowców przydennych – łodzi rybackich, które ustawiają linie z maksymalnie 2 000 haczyków z przynętą na dnie morza lub w jego pobliżu – pracowało setki kilometrów od południowego wybrzeża RPA. Te łodzie zintensyfikowały swoje wysiłki w ostatnich latach, które mogą mieć głodu młodocianych wielkich białorybów i napędzane innych gdzie indziej.

W 2014 roku rząd rozpoczął operację Phakisa, w dążeniu do „wzrostu gospodarki oceanicznej” i zmniejszenia bezrobocia w kraju. Departament od lat jest pogrążony w zarzutach korupcji – śledztwo z 2014 r. wykazało, że co najmniej trzech uczestników połowów taklami rekinów przydennych uzyskało prawa połowowe bez posiadania odpowiednich łodzi do połowu rekinów.

Połowy taklami są ukierunkowane na małe rekiny, które są ważną zdobyczą dla młodocianych żarłaczy białych. Obecnie nie ma żadnych limitów, aby zapobiec przełowieniu tych rekinów, w tym soupfins i common smooth-hounds. Monitorowanie linii brzegowych RPA jest słabe, a niektóre łodzie nadal łowią w strefach zakazu połowów morskich obszarów chronionych.

Sieci na rekiny i drumlines (haczyki z przynętą specjalnie ukierunkowane na rekiny) również zagrażają rekinom; prowincja KwaZulu Natal używa tych haczyków do wybijania żarłaczy białych, aby zapobiec ich pływaniu w pobliżu brzegu; w latach 2013-2017 prawie 17 żarłaczy białych zginęło na tych drumlines każdego roku.

DAFF powołał panel ekspertów, aby „zalecić działania niezbędne do właściwego zarządzania i ochrony wszystkich gatunków rekinów występujących wzdłuż wybrzeży kraju, a także kierować ich długoterminowym zrównoważonym użytkowaniem”.

Niepewność w obliczu COVID-19

W związku z tym, że turystyka w kraju – nawet ta krajowa – została wstrzymana w wyniku ścisłej blokady, będzie istniała luka w danych dotyczących żarłaczy białych, ponieważ naukowcy nie mają obecnie pozwolenia na wypłynięcie w morze. Ponadto, organizacje pozarządowe działające na rzecz ochrony rekinów w dużej mierze polegają na finansowaniu z turystyki.

Badacze ostrzegają, że ta luka będzie oznaczać niekompletne i błędne dane na temat żarłaczy białych w regionie, co może wpłynąć na wysiłki na rzecz ochrony przyrody.

Ruszając naprzód, rząd RPA powinien zwiększyć działania monitorujące populacje rekinów. Wrażliwa technika monitorowania dzikich zwierząt byłaby możliwa do zastosowania. Wykorzystuje ona dynamiczną robotykę wyposażoną w czujniki i oprogramowanie do komunikacji bezprzewodowej. Roboty te mogą komunikować się i przekazywać informacje o wielkości i gęstości populacji za pomocą czujników sonarowych, zdalnie i w czasie rzeczywistym. Dzięki takiej technologii, osoby pracujące na lądzie mogą regularnie informować łodzie rybackie o tym, gdzie mają łowić ryby, bez ryzyka powstania rozległych szkód. Dodatkowo, monitory mogą przekazywać aktualne lokalizacje gęstszych populacji bielika do firm turystycznych, pozwalając na bardziej efektywny sektor turystyczny. Wreszcie, dobrze wdrożony system monitorowania może ułatwić wprowadzenie i reintrodukcję dla konserwatorów, dzięki możliwości nieinwazyjnego monitorowania zdrowia i wielkości populacji.

Featured image by: Hermanus Backpackers

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.