Novak Djokovic nie zdobył 17 turniejów Wielkiego Szlema i 80 tytułów ATP Tour nie będąc dokładnym, najwyższej klasy profesjonalistą. Jest bezlitosny dla siebie we wczesnych rundach turniejów głównych, nie chce marnować energii, stara się przejść przez swoje zawody tak płynnie, jak to tylko możliwe, mając nadzieję na doskonalenie swojej gry runda po rundzie.
Djokovic jest swoim najsurowszym krytykiem, fascynująco zaciętym konkurentem i perfekcjonistą na wskroś. Jest mistrzem, który lubi ćwiczyć swój kunszt. Gra na wysokim poziomie sprawia mu ogromną przyjemność, ale kort jest jego miejscem pracy i traktuje to wszystko bardzo poważnie.
W pierwszej rundzie US Open w spotkaniu z Damirem Dzumhurem, Djokovic nie był w pełni zadowolony ze swojego występu. Mimo zwycięstwa 6-1, 6-4, 6-1, które odniósł w pierwszym i trzecim secie, drugi set okazał się o wiele trudniejszy niż Serb chciał. Jego wygrana zajęła mu prawie godzinę. Był często zniechęcony, chwilami wściekły na samego siebie, i co zrozumiałe, zdenerwowany własną grą. Z kolei Djokovic zdał sobie sprawę, że jego kumpel Dzumhur jest przebiegłym zawodnikiem, wszechstronnym, grającym po stronie backhandu, łączącym dwuręczny kort z jednoręcznym slice’m, potrafiącym selektywnie serwować i woleja, a także jednym z najbardziej mobilnych graczy w całym tenisie.
Ale jednocześnie Djokovic nigdy nie był nadmiernie zmartwiony, gdy rozpoczynał swoją pogoń za czwartą koroną US Open. Choć w pierwszym secie miał przewagę punktową, w dwóch swoich gemach serwisowych musiał odpierać ataki na przełamanie. Dzumhur nierozważnie zdecydował się na walkę z Djokovicem z głębi kortu, grając prosto w ręce najlepszego zawodnika. W ciągu 23 efektywnych minut Djokovic przypieczętował otwarcie seta.
Kiedy Dzumhur został przełamany przy serwisie miłosnym i przegrywał 2-1 w drugim secie, 28-letni Bośniak wyglądał na rozczarowanego. Przegrał tego gema przy miłości przez kolejne podwójne błędy. Przełamał jednak ponownie na 2-2, utrzymał się na 3-2 i mocno naciskał na przeciwnika w szóstym gemie. Niezadowolony Djokovic obronił trzy break pointy w grze na przewagi, zanim doprowadził do stanu 3-3. W odpowiedzi Dzumhur odparł pięć break pointów i utrzymał się przy piłce w ósmym gemie, prowadząc 4-3.
„Myślałem, że zacząłem dobrze od seta i prowadzenia w przełamaniu, a potem sprawy się skomplikowały” – powiedział później Djokovic Tomowi Rinaldiemu z ESPN. „Straciłem koncentrację, a on zaczął mniej pudłować. Zaczął wprowadzać do swojej gry kilka naprawdę dobrych urozmaiceń. Jest jednym z najszybszych zawodników na korcie. Odbija wiele piłek. To była gra dla każdego w tym secie.”
Nie został w poniedziałek rozciągnięty do granic możliwości, ale Djokovic był zmuszony do pracy w niektórych momentach. (Getty Images)
Djokovic serwował niepewnie przy stanie 30-30 w ósmym gemie, ale nie wytrzymał i zdobył dwa kolejne punkty na 4-4. Zmęczenie psychiczne Dzumhura było widoczne, gdy ponownie stracił swoje podanie przy stanie 15 w dziewiątym gemie po kolejnym podwójnym błędzie. Niżej notowany zawodnik walczył dzielnie w kolejnym gemie, ale Djokovic nie dał się pokonać i wygrał seta przy swoim trzecim punkcie serwisowym, po tym jak prawie roztrwonił przewagę 40-15.
Trzeci set nigdy nie był wątpliwy. Djokovic otworzył się z obu skrzydeł, serwował z większą precyzją i rozproszył Dzumhura, który po trzecim gemie został opatrzony przez trenera, ponieważ miał problemy z brzuchem. Djokovic zakończył mecz wygrywając dziewięć z ostatnich dziesięciu gemów.
„Cieszę się, że udało mi się zakończyć drugiego seta 6-4, a w trzecim podniosłem się o kilka poziomów”, powiedział Djokovic, obecnie 24-0 w 2020 roku.
Zapytany o to, dlaczego krzyczał na siebie i wyładowywał się na swoim trenerze, Djokovic odpowiedział: „To oczywiście intensywność. Zależy ci na wygraniu meczu tenisowego. Jesteś profesjonalistą. Gdyby mi nie zależało, nie byłoby mnie tutaj.
„Gram z dużą intensywnością i staram się wnosić dużo energii na kort. Czasami nie jest ona super pozytywna, ale staram się odbijać od tego. … Miałem wspaniały tydzień w zeszłym tygodniu wygrywając turniej, więc oczywiście czuję się pewnie co do siebie.”
Djokovic i Sampras na wystawie podczas meczu podczas 2019 BNP Paribas Open w Indian Wells. (Getty Images)
Oglądając Djokovica w poniedziałkowy wieczór, zastanawiałem się, czy Pete Sampras mógł śledzić postępowanie ze swojego domu w Kalifornii. Kiedy Sampras zakończył karierę, zdobywając swój piąty tytuł US Open 18 lat temu, był liderem wszech czasów w Wielkim Szlemie wśród mężczyzn, z 14 tytułami. Nikt nie przypuszczał, że Roger Federer (20 tytułów), Rafael Nadal (19) i Djokovic (17) prześcigną Samprasa w tak krótkim czasie w najważniejszych imprezach wielkoszlemowych. Jednak Sampras podziwia to trio za to, co zrobili od czasu jego odejścia z gry.
Napisałem nową biografię zatytułowaną Pete Sampras: Greatness Revisited, która została oficjalnie wydana dzisiaj. (Książkę można kupić na Amazon tutaj.) W książce Sampras chwali Djokovica jako osobę i gracza – i vice versa. Djokovic był idolem Samprasa jako młody chłopak, który zanurzał się w grze.
Mówiąc o grze Djokovica i o tym, jak by to było rywalizować z Serbem, Szwajcarem i Hiszpanem, Sampras mówi:
„Myślę, że Novak na wiele sposobów prawdopodobnie sprawiłby mi najwięcej problemów, ponieważ ma zdecydowanie najlepszy return wszech czasów. Zawsze mówiłem, że powrót Andre Agassiego był najlepszy, a jego powrót był świetny. Ale można było go złapać przez niego. Z Novakiem ciężko byłoby mi odebrać moje podanie, bo jest po prostu lepszym zawodnikiem niż Andre. Novak sprawiłby mi trudność, bo uderza tak dobrą, głęboką piłkę i tak dobrze returnuje. Musiałbym się mocno napracować, aby utrzymać serwis przeciwko Novakowi.
„Byłoby interesujące zobaczyć długość jego powrotu. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Jest agresywny, a jego forehand jest bardzo rozciągliwy i atletyczny. Spróbowałbym wejść na jego drugi serw i spróbować coś z tym zrobić, ale jego elastyczność, rozciągnięcie i zasięg są niepodobne do niczego, co kiedykolwiek widziałem.”
Sampras spojrzał na wyimaginowany matchup z Djokovicem również z własnego punktu widzenia, mówiąc: „Czuję, że z moim podaniem i grą z woleja byłbym we wszystkich tych meczach przeciwko wszystkim trzem z tych facetów. Nie ma nikogo w przeszłości ani obecnie, z kim nie mógłbym zagrać.”
Djokovic nie będzie mógł bronić tytułu w Wimbledonie w 2020 roku, ale wciąż może wygrać turnieje Wielkiego Szlema w tym sezonie. (Getty Images)
Jeszcze Sampras jest wielkim wielbicielem rozrzutnych graczy, którzy poszli w jego ślady. Oglądał duże fragmenty finału Wimbledonu 2019 Djokovic-Federer z rodziną w domu, i odszedł od oglądania tego epickiego drenażu i prawie w zachwycie nad tym, czego był świadkiem.
Jak powiedział mi w książce:
„Roger i Novak to dwaj najwspanialsi gracze wszech czasów i grali świetnie w tym samym czasie w największym turnieju na świecie z tak wielką stawką. W sporcie rzadko się zdarza, że wszystko się zgadza, a tu po prostu się zgrało. To był jeden z najlepszych meczów, jakie kiedykolwiek widziałem i niesamowite zwycięstwo Novaka. Poziom tenisa był niesamowity, a po meczu obaj świetnie sobie radzili, jak zawsze zresztą. Byłbym szczęśliwy, gdyby któryś z nich wygrał, ale też czułbym się źle dla któregoś z nich.”
Sampras nie tylko podziwia Djokovica jako zawodnika; darzy go również wielkim szacunkiem jako osobę i od czasu do czasu udzielał Serbowi rad w ciągu ostatniej dekady. Djokovic jest wdzięczny za to, że jego drogi z Samprasem się przecięły.
„Pete zawsze był tak dobry w skupianiu się na tym, co musiał zrobić i upraszczaniu rzeczy, podczas gdy ja jestem typem postaci, która lubi odkrywać różne rzeczy poza kortem i zagłębiać się w próby zrozumienia istoty mojego tenisowego życia,” powiedział mi Djokovic na potrzeby książki. „Zawsze staram się uczyć i nieustannie ewoluować, ale czasami prowadzi mnie to do miejsca, w którym być może tracę grunt pod nogami.
„Za każdym razem, gdy rozmawiam z Pete’em, nawet jeśli nie mówi ani słowa, po prostu jego obecność tam, wiadomość rezonuje, ponieważ pochodzi od niego.”
.