W zeszłym miesiącu kilka drobnych pęcherzy zamieniło się w koszmar zjadający ciało dla wędrowca Wayne’a Atkinsa, który rozwinął niebezpieczną infekcję bakteryjną po wspinaczce na Mount Garfield, szczyt o wysokości 4500 stóp w New Hampshire. Atkins przeżył, ale ledwo: Spędził 2 i pół tygodnia w medycznie wywołanej śpiączce, podczas gdy lekarze pompowali w niego antybiotyki i usuwali kawałki jego ciała, aby pozbyć się infekcji.
A Atkins miał szczęście, relatywnie rzecz biorąc: Zakażenie bakteriami zjadającymi ciało jest uważane za chirurgiczny nagły przypadek i może wymagać amputacji kończyny. Jedna na cztery osoby z martwiczym zapaleniem powięzi umiera.
Ale czy jest jakiś powód, dla którego reszta z nas powinna być zaniepokojona? Czy też przypadek Atkinsa był bakteryjnym uderzeniem pioruna?
reklama
Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć o zakażeniach miąższowych:
Co powoduje zakażenie?
Wiele rodzajów bakterii może powodować tak zwane zakażenia miąższowe, znane również jako martwicze zapalenie powięzi, ale Atkins padł ofiarą paciorkowca grupy A, który dr. Bernard Camins, specjalista chorób zakaźnych na Uniwersytecie Alabama w Birmingham, uważa za „kwintesencję bakterii zjadających ciało.”
reklama
Paciorkowiec grupy A może brzmieć znajomo: jest to ta sama bakteria, która powoduje anginę.
Gdzie człowiek łapie tę bakterię?
Około 3 procent zdrowych dorosłych i 5 do 15 procent zdrowych dzieci ma kolonie bakterii paciorkowca grupy A w nosie i gardle lub na skórze. Kiedy u ludzi rozwija się martwicze zapalenie powięzi, to zazwyczaj dlatego, że paciorkowce grupy A już na ich skórze dostają się do rany po urazie lub operacji, chociaż ukłucie igłą lub pęcherz może wystarczyć. Stamtąd bakterie szybko zaczynają niszczyć skórę, tłuszcz i mięśnie, a w końcu przedostają się do krwiobiegu.
Dlaczego ogólnie nieszkodliwa bakteria staje się śmiertelna?
Według Caminsa, bakterie paciorkowca grupy A są bardzo nieprzewidywalne, a naukowcy nie wiedzą tego na pewno. Mogą stać się śmiertelne, gdy naruszą naturalne bariery organizmu i dotrą do powięzi powierzchownej, warstwy tkanki łącznej znajdującej się tuż pod skórą. Stamtąd zaczynają szybko rozprzestrzeniać się w otaczających tkankach, uwalniając po drodze niszczące toksyny.
Jest to bardziej powszechne u osób z osłabionym układem odpornościowym, których ciała nie mogą zwalczać bakterii tak skutecznie. Centers for Disease Control and Prevention szacuje, że każdego roku w Stanach Zjednoczonych występuje tylko 700 do 1100 przypadków martwiczego zapalenia powięzi, a większość z nich występuje u osób z cukrzycą, chorobami nerek, rakiem lub innymi schorzeniami, które osłabiają układ odpornościowy.
Jakie są objawy?
Zakażenie martwiczym zapaleniem powięzi może rozwinąć się w ciągu kilku godzin i jest trudne do zdiagnozowania, szczególnie na początku, kiedy pacjenci mogą mieć niejasne objawy, takie jak ból lub bolesność w miejscu urazu. Wczesne objawy mogą również obejmować czerwonawe lub purpurowe obszary obrzęku, które szybko się rozprzestrzeniają, a Camins powiedział, że jedną z przyczyn jest to, że ludzie mają „ból, który jest nieproporcjonalny do tego, jak wygląda rana”. Późniejsze objawy obejmują gorączkę, dreszcze lub wymioty. Lekarze zazwyczaj leczą infekcję kombinacją silnych antybiotyków, aby wybić bakterie i chirurgii, aby usunąć martwą tkankę.
Jak mogę tego uniknąć?
Aby uniknąć infekcji, Camins zaleca mycie ran wodą z mydłem, stosowanie maści antybakteryjnych takich jak Polysporin i regularne sprawdzanie ran. A jeśli odczuwasz ogromny ból z powodu rany, która poza tym wygląda w porządku, natychmiast udaj się do szpitala.
.