2016: The year the music died

(CNN) Move over, 1959. Krok w bok, 1970.

Jeśli chodzi o śmierć ikon muzycznych, 2016 może być najgorszym rokiem w historii.

Sunday’s startling death of pop singer George Michael caps 12 wretched months in which we’ve already said goodbye to David Bowie, Glenn Frey, Prince, Merle Haggard and Leonard Cohen, to name just a quintet of hugely popular and influential performers.

Zobacz więcej

To może być najbardziej śmiertelna era dla legend muzyki pop od 1970-71, kiedy straciliśmy Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Jima Morrisona i Louisa Armstronga w smutnym okresie 11 miesięcy.

3 lutego 1959 roku, kiedy młodzi rockmani Buddy Holly, Ritchie Valens i J. P. „The Big Bopper” Richardson zginęli w katastrofie lotniczej, został nazwany „dniem, w którym umarła muzyka”. To może stać się znane jako Rok Śmierci Muzyki. A to jeszcze nawet nie koniec.

Dalej 2016, daj temu spokój.

Oto szybkie podsumowanie niektórych z muzycznych talentów, które zostały uciszone w tym roku. Przynajmniej zawsze będziemy mieli ich piosenki.

10 stycznia: David Bowie

David Bowie był mistrzem muzyki i metamorfoz, znany zarówno ze swojego talentu, jak i artyzmu gięcia płci. Kultowy piosenkarz „Ziggy Stardust”, który zmarł w wieku 69 lat po cichej, 18-miesięcznej walce z rakiem, przeciwstawiał się etykietom, jednocześnie tworząc długi ciąg uznanych hitów w różnych gatunkach, od glam rocka przez funk po hip hop. Jego ostatni album, „Blackstar”, został wydany zaledwie kilka dni przed śmiercią.

17 stycznia: Glenn Frey

Współzałożyciel zespołu Eagles, który zmarł w wieku 67 lat, był znany ze swojej luźnej osobowości i kalifornijskiego brzmienia o zabarwieniu country. Wraz z Donem Henleyem, Frey był współautorem takich piosenek Eagles jak „Best of My Love”, „Lyin’ Eyes”, „One of These Nights” i „Hotel California”, zanim rozpoczął karierę solową w latach 80-tych.

28 stycznia: Paul Kanter

Gitarzysta Paul Kantner był członkiem-założycielem psychodeliczno-rockowego zespołu Jefferson Airplane z lat 60-tych, który później przekształcił się w Jefferson Starship. 74-latek był uznawany za architekta tego, co wówczas nazywano brzmieniem San Francisco, którego przykładem były takie trippy jak „White Rabbit”.”

4 lutego: Maurice White

Maurice White, założyciel i lider rozległej grupy R&B Earth, Wind & Fire, zmarł w wieku 74 lat, pozostawiając po sobie spuściznę funkowych, podnoszących na duchu hitów, które były uwielbiane zarówno przez czarną, jak i białą publiczność. Wiele z nich, w tym „Shining Star”, „Sing a Song” i „September”, przetrwa próbę czasu.

Marzec 4: Joey Feek

Joey Feek był jedną połową duetu country Joey + Rory, najbardziej znany z konkurowania na CMT’s music competition show „Can You Duet.” Feek zmarł w wieku 40 lat na raka szyjki macicy, jej mąż powiedział.

11 marca: Keith Emerson

Keyboardzista Keith Emerson współzałożył zespół Emerson, Lake & Palmer, który Billboard nazywa pierwszą supergrupą rocka progresywnego. Brytyjski zespół zachwycił publiczność kwiecistym instrumentarium i wyszukanymi występami scenicznymi, w tym pirotechniką. Emerson, lat 71, zmarł w Santa Monica, w Kalifornii, z powodu rany postrzałowej zadanej sobie samemu, jak powiedział koroner.

Marzec 23: Phife Dawg

Urodzony Malik Taylor, znalazł sławę jako raper Phife Dawg, członek-założyciel pionierskiej grupy A Tribe Called Quest. Pitchfork opublikował niektóre z najbardziej epickich rymów przez zdrobniałego, 45-letniego rapera i tekściarza, który pluł poważną magię na mikrofonie przed śmiercią z powodu powikłań po cukrzycy.

6 kwietnia: Merle Haggard

Singer-songwriter Merle Haggard był zrzędliwą legendą muzyki country, która stała się głosem dla pracującego człowieka z klasykami takimi jak „Okie from Muskogee” i „Fightin’ Side of Me”. Miał 79 lat, kiedy zmarł z powodu powikłań po zapaleniu płuc.

21 kwietnia: Prince

Muzyka Prince’a Rogersa Nelsona — genialna mieszanka popu, rocka i rozbieranego funku — przekraczała gatunki i pokolenia. Jego najlepsze piosenki, od „When Doves Cry” przez „Purple Rain” po „Kiss”, brzmią zarówno ponadczasowo, jak i świeżo 30 lat później. Jego szokująca śmierć w wieku 57 lat wywołała międzynarodową falę żalu, która pokazała, jak duży wpływ wywarł na kulturę popularną.

10 listopada: Leonard Cohen

Kanadyjski piosenkarz i poeta Leonard Cohen wpłynął na niezliczonych muzyków swoją mroczną wrażliwością i ironicznym humorem. Tuż przed śmiercią, w wieku 82 lat, wydał album „You Want It Darker”, który zgłębiał wielkie pytania dotyczące śmiertelności i Boga.

13 listopada: Leon Russell

Rocker Leon Russell, który zmarł we śnie w wieku 74 lat, pracował przez lata jako uznany pianista sesyjny przed znalezieniem sławy w swoim własnym prawie w latach 70-tych. Jego charakterystyczny wygląd i prezencja sceniczna przyniosły mu przydomek „The Master of Time and Space”. Russell grał na słynnym „Koncercie dla Bangladeszu” z 1971 roku w Madison Square Garden.

18 listopada: Sharon Jones

Soul i funk piosenkarka Sharon Jones spędziła dekady w anonimowości, zanim publiczność odkryła ją w połowie 2000 roku. Wraz ze swoim zespołem, Dap-Kings, stała się legendarna dzięki ognistym występom na żywo, zyskując porównania do swojego idola Jamesa Browna. Jones zmarła w wieku 60 lat, ale nie przed tym, jak wyzywająco powiedziała Rolling Stone w lipcu, „Mam raka; rak nie ma mnie.”

7 grudnia: Greg Lake

Prog-rockowy wokalista i basista zmarł w wieku 69 lat po walce z rakiem, pozostawiając Carla Palmera jako jedynego żyjącego członka Emerson, Lake & Palmer. Lake był również współzałożycielem King Crimson, a później zdobył wielki solowy przebój w Wielkiej Brytanii z „I Believe in Father Christmas.”

25 grudnia: George Michael

Piosenkarz George Michael pojawił się na scenie z duetem popowym Wham! z lat 80-tych, po czym osiągnął większe wyżyny jako charyzmatyczny — i kontrowersyjny — artysta solowy. Z takimi hitami jak „Faith” i „Freedom! ’90”, Michael połączył taneczny pop z postępowym komentarzem społecznym. Brytyjska gwiazda popu i ikona gejów miała 53 lata.

Inni notable

Juan Gabriel

W 2016 roku pożegnaliśmy również producenta „Gorączki sobotniej nocy” Roberta Stigwooda, protegowaną Prince’a – Vanity, gwiazdę country Sonny’ego Jamesa, słynnego producenta Beatlesów Sir George’a Martina, legendę bluegrassu Ralpha Stanleya, wieloletni gitarzysta Elvisa Presleya Scotty Moore, latynoska ikona Juan Gabriel, król akordeonu Buckwheat Zydeco, współzałożyciel Chess Records Phil Chess, wokalista-producent R&B Kashif, frontman Dead or Alive Pete Burns i gitarzysta Status Quo Rick Parfitt. RIP all.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.