Nadszedł czas, aby porozmawiać o moim rozwodzie. Jestem rozwiedziony od 12 lat i 6 miesięcy. Byłam mężatką przez 12 lat i 6 miesięcy. Rozwiodłam się z moim mężem w styczniu 2004 roku. Te słowa wyglądają tak surowo. I powinny. Rozwód to twarda i ciężka rzecz – rozdarcie, złamanie, śmierć.
Wierzę, że Bóg wzywa mnie, abym podzieliła się z wami częścią tej podróży, ale czytając to, wiedzcie, że nie jest to cała moja historia. To jest część i perspektywa. Jednym z powodów, dla których to piszę, jest to, że codziennie słyszę o kobietach, które wybierają rozwód na bardzo wczesnym etapie małżeństwa.
Chciałabym zacząć od tego, że nie opowiadam tej historii, aby kogoś osądzać lub potępiać, albo sprawić, że poczujecie się tak, jakbym osądzała waszą historię. Napisanie ogólnego postu „oto, co powinieneś zrobić”, który pasowałby do każdej trudnej sytuacji, jest niemożliwe. Po prostu opowiadam swoją historię, bo to jest to, co wiem i co mam. I muszę powiedzieć, co Bóg objawił mi w ciągu ostatnich kilku lat na temat Jego serca dla małżeństwa, cudów i przymierza.
Piszę to dla tych, którzy być może rozważają rozwód. Chcę jasno powiedzieć, że NIE mówię tego do tych, którzy są w sytuacji znęcania się. A są różne rodzaje nadużyć. Możesz być fizycznie poobijany i posiniaczony lub możesz mieć poobijane i posiniaczone serce i umysł. Ten post nie jest o tym, że mówię ci, że musisz pozostać w swoim małżeństwie bez względu na wszystko.
Kiedy moje małżeństwo się rozpadło, Bóg nauczył mnie swojej wielkiej miłości, osłony, zaopatrzenia i łaski dla mnie. Jego obecność zstąpiła i zamieszkała ze mną jako Ojciec, kiedy najbardziej tego potrzebowałam. Mój ziemski ojciec zmarł pięć lat przed moją separacją, a ja rozpaczliwie potrzebowałam mądrej rady i ojcowskiej opieki. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem Bożej obecności w taki właśnie sposób. On był dla mnie czuły. Prowadził mnie obok spokojnej wody w dolinie i tam się mną opiekował. Mój były mąż i ja byliśmy w separacji przez półtora roku i w tym czasie Bóg mnie przycinał, uczył i pocieszał. Moje małżeństwo było trudne, a ja nie podjęłam decyzji o rozwodzie lekko.
Ale oto sedno tego postu: Teraz żałuję, że rozwiodłam się z moim mężem.
Powody, dla których się rozwiedliśmy, są osobiste i prywatne i nie będę się nimi tutaj dzielić. Mój były mąż widział i zatwierdził ten post. To jest również jego historia. Chcę również wyjaśnić kwestię znęcania się. Mieliśmy swoje problemy, ale to nie był jeden z nich. Mój były jest dobrym człowiekiem i teraz dzielimy przyjaźń i nadzieję na szczęście w życiu drugiej osoby. Jego rodzina jest nadal bardzo cenna dla mnie.
Robiłem to, co myślałem, że było moim jedynym wyborem w tym czasie. Po 12 latach i 6 miesiącach kobieta, którą jestem teraz, nie zdecydowałaby się na rozwód z moim mężem.
Możesz być tam teraz, czując się „bez wyboru”, uwięziona, czując, że wszystko, co widzisz, to twoje ogromne potrzeby, ból serca, odrzucenie. A może jesteś pozbawiona jakichkolwiek uczuć i nie widzisz innej drogi niż rozwód. Możesz mieć poczucie, że dokonałaś złego wyboru. Może rozprasza cię inny mężczyzna i marzysz o tym, że przyniesie ci nowy początek. Gdziekolwiek jesteś, mam nadzieję, że przeczytasz to i zapytasz Boga, co On powiedziałby na twój powód lub powody rozwodu.
Patrząc wstecz, chciałabym mieć wizję wykraczającą poza moje okoliczności, widzieć więcej niż siebie, chodzić przez wiarę, a nie przez wzrok. Mam nadzieję, że moje 12 lat i 6 miesięcy perspektywy, życia, nauki i żalu, będzie dla ciebie wglądem w to, czego możesz doświadczyć za wiele lat, jeśli zdecydujesz się na rozwód.
Mówię do kogoś, kto czuje się beznadziejnie bez biblijnego powodu do rozwodu; kogoś, kto po prostu chce WYJŚĆ. Moja rada dla ciebie jest taka, żebyś się zatrzymał. Po prostu się zatrzymaj. Poczekaj, oddychaj. Zrób miejsce dla Boga, aby się poruszył, nawet jeśli zajmie to lata (a może), spójrz na Niego, czekaj, aż to On się poruszy, a nie twój mąż. Pytaj Boga, co masz robić, a potem naprawdę Go słuchaj – nie przez pryzmat tego, co chcesz, żeby powiedział. Daj sobie dystans, czas i przestrzeń, aby ocenić swoje motywy.
Będę dosadny. Jeśli wierzysz, że Jego to, co najlepsze dla ciebie lub twoje „najlepsze ja” jest po drugiej stronie rozwodu z mężem, to wierzysz w kłamstwo. Twoje najlepsze „ja” znajduje się w umieraniu dla siebie (Gal. 2:20, Łk. 9:23).
Jeśli jesteś rozwiedziona lub rozważasz rozwód, ktoś mógł ci przypomnieć, jak Bóg nienawidzi rozwodów i On nienawidzi (Mal. 2:16). Nienawidzi rozwodów, ale jednocześnie cię kocha. Te dwie rzeczy nie wykluczają się wzajemnie. One idą razem. Bóg wie, co jest po drugiej stronie rozwodu.
Słyszałem, jak Beth Moore nauczała dawno temu na pewnym wydarzeniu, że myślimy, iż znamy prawdziwe pragnienia naszych serc, ale to Bóg naprawdę je zna (lepiej niż my kiedykolwiek moglibyśmy je poznać) i ostatecznie to On poprowadzi tam nasze serca (Psalm 37:4). Innymi słowy, wydaje nam się, że wiemy, co jest dla nas najlepsze, ale tylko Bóg to wie i widzi.
Ostatnio rozmawiałem z kilkoma innymi przyjaciółmi, którzy mają historie żalu po rozwodzie, mimo że ich małżeństwa były bardzo trudne. To, jak wygląda rozwód, można poznać dopiero po jego zakończeniu. A nie jest to dobre uczucie. Wolność, o której myślisz, że w końcu cię zadowoli, nie zadowoli. Tylko Jezus może zaspokoić głębokie pragnienia twojej duszy.
Moim największym żalem jest to, że nie mam więcej wiary. Jezus ma tak wiele łaski dla mojego wyboru. Miał ją wtedy i ma ją teraz. Nie biję się w piersi ani nie chodzę w potępieniu. On jest pełen łaski. On jest suwerenny. On jest Tym, który przycinał i uczył mnie przez te wszystkie lata. Żałuję tylko, że nie byłam dłużej nieruchoma przed Panem. Chciałabym bardziej odpocząć w Nim i czekać, a nie tylko poruszyć się lub narysować twardą linię na piasku. Może ty też potrzebujesz przestrzeni, aby odetchnąć i być przed Panem. Jeśli jej potrzebujesz, to z niej skorzystaj.
Na zakończenie powiem po prostu to. Wierzę, że przegapiłem cud. W tym miesiącu przypadałaby moja 25 rocznica ślubu. Nie mogę stanąć obok mojego byłego i powiedzieć: „Dzięki nieskończonej łasce i mocy Bożej udało nam się”, jak słyszałam, jak mówią inne pary.
Nigdy nie dowiem się, jaką siłę Bóg mógłby dać przez nasze słabości jako małżeństwo, gdybym została, gdybym nadal się modliła i bardziej na Niego czekała. Ale wiem jedno: Jego zmartwychwstanie i uzdrawiająca moc są żywe i mają się dobrze do dziś. Bóg jest Bogiem przymierza. Ta przysięga, którą złożyłem, była dla Niego poważną sprawą. Bóg nadal jest cudotwórcą. I jest miłosierny.
Co więc teraz? Idź do Niego ze swoim umierającym małżeństwem, zanim podpiszesz jakiekolwiek dokumenty. Poproś Boga o wizję wykraczającą poza twoje obecne okoliczności. Skorzystaj z dobrego chrześcijańskiego doradztwa. Przylgnij do Jezusa. Poproś Go, aby dał ci inne „chcę”, jeśli naprawdę chcesz się rozwieść i jest to wszystko, o czym możesz myśleć.
Przedstaw Mu swoją potrzebę cudu. Idź z Jego ramami czasowymi, nie z twoimi. Weź sobie do serca. Czekaj na Pana. Modlę się o ciebie, siostro.
Bądź na bieżąco! Zapisz się na biuletyn e-mailowy Lifeway Women. Po prostu wpisz swój adres e-mail w polu po prawej stronie i kliknij „Zapisz się”. Takie proste.
Paige Greene jest dyrektorem ds. wydarzeń na żywo dla dorosłych w Lifeway, gdzie zarządza zespołem planistów wydarzeń, którzy każdego roku realizują studium biblijne, wydarzenia wzbogacające i symulacje dla kobiet, mężczyzn, studentów i starszych dorosłych. Do Lifeway trafiła w 2006 roku, ale zanim rozpoczęła pracę w Lifeway, Paige zarządzała kontaktami z lokalną społecznością w ramach projektu Operation Christmas Child realizowanego przez Samaritan’s Purse. Pracuje również nad uzyskaniem tytułu magistra w dziedzinie doradztwa zawodowego. W wolnym czasie jest zabawną ciocią dla czterech nastoletnich i młodych dorosłych siostrzenic, uwielbia podróżować, śpiewać i spędzać czas z rodziną.